MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Twierdza Poznań" upadła...

Kuba Błoszyk
Kuba Błoszyk
Wspaniały początek meczu nie pomógł poznańskim Kozłom pokonać zeszłorocznego wicemistrza Polski. Mimo usilnych starań poznaniacy ulegli zespołowi The Crew Wrocław.

Mimo że wrocławianie jeszcze przed meczem uznawani byli za faworytów sobotniego spotkania, to już w pierwszych minutach meczu karty w tej grze zaczęli rozdawać poznańscy futboliści.

Po przepięknym 40-jardowym biegu pierwsze punkty dla drużyny gospodarzy zdobył grający z numerem 21 Mateusz Szefler, z którym obrona The Crew najwyraźniej nie mogła sobie poradzić. To właśnie również on zdobył kolejne dwa punkty z podwyższenia i tym samym drużyna z Poznania prowadziła w pierwszej kwarcie już 8:0.

Niestety, z odpowiedzią szybko nadszedł ściągnięty do The Crew ze Stanów Zjednoczonych Mark Philmore. Skrzydłowy dzięki zwinności i ogromnej prędkości przemknął przez obronę Kozłów i jeszcze w pierwszej kwarcie zdobył przyłożenie dla drużyny gości. Wrocławianie jeszcze dzięki podwyższeniu przegrywali już tylko jednym punktem. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 8:7.

Druga kwarta to kolejny popis szybkości amerykańskiego gracza, który po 15-jardowej akcji biegowej zdobył swoje drugie przyłożenie. W efekcie do przerwy The Crew prowadziło już 13:8.

- Wynik tak naprawdę nie przekłada się na to, co dzieję się na boisku - tłumaczył podczas przerwy Krzysztof Supel, kapitań Kozłów. - Uważam, że nasz atak radzi sobie o wiele lepiej niż Wrocławia. Staramy się konsekwentnie przeć do przodu i póki co dobrze nam idzie. Mecz jest zaskakująco dobry, biorąc pod uwagę fakt, że gramy z jedną z najlepszych drużyn w Polsce.

Niestety, słowa kapitana nie polepszyły sytuacji poznańskiej drużyny i już na początku trzeciej kwarty czarnoskóry futbolista z The Crew zdobył swoje trzecie przyłożenie. Morale w poznańskiej drużynie zaczęło dawać się we znaki i mimo kilku pięknych przechwytów Kozły nie znalazły sposobu na wrocławską obronę.

Ostatnie słowo należało znów do zawodników z Wrocławia, którzy w czwartej kwarcie zdobyli kolejne przyłożenie i tym samym Kozły Poznań przegrały pojedynek z The Crew 8:26.

- Jestem trochę rozczarowany przegraną, jednak The Crew to bardzo silna drużyna i mimo wszystko udało nam się osiągnąć lepszy wynik niż w ostatnim spotkaniu z wrocławską drużyną - mówił po meczu Kent McKinnon, trener główny Kozłów. - Musimy wygrać pięć kolejnych meczów, aby w tym roku wziąć udział w play off i z całego serca wierzę, że nam się to uda.

Druga już przegrana w tym sezonie daje poznaniakom ósme miejsce w tabeli Polskiej Ligii Futbolu Amerykańskiego. Następny mecz Kozły rozegrają 9 maja na wyjeździe z drużyną Devils Wrocław.

Kozły Poznań – The Crew Wrocław 8:26 (8:7, 0:6, 0:7, 0:6)

I kwarta
8:0  przyłożenie Mateusza Szeflera po 40-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Mateusz Szefler)
8:7 przyłożenie Marka Philmore’a po 11-jardowej akcji po podaniu Alberta Gancedo (podwyższenie za jeden punkt Kamil Ruta)

II kwarta
8:13 przyłożenie Marka Philmore’a po 15-jardowej akcji biegowej

III kwarta
8:20 przyłożenie Marka Philmore’a po 25-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Kamil Ruta)

IV kwarta
8:26 przyłożenie Mateusza Grzędzińskiego po 1-jardowej akcji po podaniu Alberta Gancedo


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto