Uchwała krajobrazowa powraca jak feniks z popiołów. Poznańscy radni ponownie ją uchwalili. PiS zarzucił urzędnikom złą wolę

Głosowanie nad uchwałą krajobrazową odbyło się w tym roku już po raz drugi. Wcześniejsza wersja prawa, które będzie obowiązywało na terenie Poznania, została uchylona przez wojewodę wielkopolskiego. Władze miasta zdecydowały się uwzględnić zastrzeżenia wojewody, zamiast wytaczania procesu sądowego.

- Obowiązuje nas rozstrzygnięcie wojewody, który w rozmowie zapewnił mnie, że jeśli jego zastrzeżenia zostaną uwzględnione, to wtedy uchwała wejdzie w życie. Nie damy się sprowokować żeby iść do sądu, bo ewentualny proces ciągnąłby się latami, co pokazuje przykład Warszawy

- mówił podczas sesji Bartosz Guss, wiceprezydent Poznania.

Powołując się na przykład Warszawy, przypomniał, że proces, jaki władze stolicy wytoczyły wojewodzie, trwa już ponad dwa lata, a sprawa wciąż pozostaje nierozstrzygnięta. Tymczasem władzom Poznania zależało, aby uchwała weszła w życie jak najszybciej. W ten sposób urzędnicy otrzymają narzędzia do walki z chaosem reklamowym.

- Przestańcie wmawiać, że tylko dzięki tej uchwale uporządkujemy reklamy. Miasto posiada wiele innych narzędzi, żeby to załatwić. Wiceprezydent Wiśniewski jeszcze niedawno chwalił się wysokimi karami nałożonymi w związku z reklamą umieszczoną przy placu Wolności i to bez żadnej uchwały krajobrazowej. Nic się przecież od tego czasu nie zmieniło i nie opowiadajmy sobie bajek, że tak nie jest

- kontrowała radna miejska z PiS Ewa Jemielity.

Czytaj także: Reklamy znikają z budynków w Poznaniu. Efekt uchwały krajobrazowej?

Radni z Klubu Radnych PiS krytykowali uchwałę za zbyt małą precyzję poszczególnych przepisów, nieujęcie części nośników reklamowych, liberalne potraktowanie migoczących ekranów reklamowych montowanych w przejściach podziemnych oraz ingerowanie w kwestie, które są sprzeczne z kodeksem cywilnym. Wytknięto także ponowne odrzucenie większości uwag do projektu kierowanych przez mieszkańców i firmy oraz rzekome faworyzowanie nośników, będących własnością MTP.

- Uchwała niewiele porządkuje. Wprowadza dość duże naruszenie równowagi rynku reklamowego, zawiera wiele błędów i nieścisłości. Spowodują one, że rynek reklamy zewnętrznej w Poznaniu będzie jeszcze bardziej podatny na subiektywne opinie urzędu i jeszcze bardziej reglamentowany przez poznański magistrat – promując i zezwalając na wejście na rynek outdoorowy po uważaniu

- komentowała radna PiS Klaudia Strzelecka, kierując w stronę urzędników przygotowujących uchwałę zarzuty mówiące o ich nierzetelności, złej woli, a także bycie przedmiotem śledztw prokuratury i CBA.

Obserwuj nas także na Google News

- Wobec żadnego członka zespołu przygotowującego uchwałę krajobrazową nie było uwag i nie było zarzutów ani CBA, ani prokuratorskich. Zarzucanie mu złych intencji jest nieeleganckie. Szkoda, że można to powiedzieć urzędnikowi. Przypięcie nam łatki źle pracujących, ze złymi intencjami i obciążonych nie dodaje nam skrzydeł

- kontrował Piotr Sobczak, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury.

Ostatecznie uchwała została podjęta 23 głosami za i 8 przeciw. O ile nie zostanie ponownie zakwestionowana przez wojewodę, wejdzie ona w życie w ciągu 14 dni od jej ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Wielkopolskiego.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News