Gra w pierścieniówkę jest jednym z elementów Światowego Przeglądu Folkloru Integracje 2009. Drużyny tworzą wszyscy chętni tancerze, śpiewacy i muzycy z zespołów biorących udział w Integracjach.
- Pierścieniówka to tradycyjna polska gra, którą opracował w 1936 roku Władysław Robakiewicz - opowiada dr Małgorzata Bronikowska, pracownik Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu, specjalizująca się właśnie w sportach tradycyjnych. Nazywa się pierścieniówka, ponieważ piłkę przerzuca się przez pierścienie.
I rzeczywiście - choć boisko wygląda na pierwszy rzut oka jakby było do siatkówki, to jednak sama siatka po bliższym przyjrzeniu okazuje się zupełnie inna - w środku ma trzy okrągłe otwory, to są właśnie pierścienie. I to przez nie przerzuca się piłkę, by zdobyć punkt w grze.
- Każda drużyna liczy czterech zawodników, a piłkę się przerzuca, a nie odbija - wyjaśnia dr Bronikowska. - Przerzucenie przez pierścień liczy się tylko wtedy, gdy gracz zrobi to obiema rękami. Gra nie wymaga zbyt dużych umiejętności technicznych, więc naprawdę wystarczy 5 minut treningu i można grać...
Na boisku ustawiają się już pierwsi chętni gracze rosyjskiego zespołu "Zabava", żeby potrenować. Kiedy już się nieco wprawili, idzie im całkiem nieźle, a nowa gra przypadła im do gustu.
- Łatwa i z pomysłem - ocenia Siewa, główny napastnik rosyjskiej drużyny. - Zasady są dla nas nowe, więc początek jest trochę trudny, ale jak już złapiemy, nie będzie problemów.
Swoich kolegów z zespołu zagrzewają do boju dziewczyny - okazało się, że wszyscy przyjechali na zawody wyposażeni we flagi, chorągiewki do machania i sportowe koszulki z numerem i nazwą zespołu.
Gra szybko nabiera rumieńców w miarę jak kolejne zespoły łapią zasady pierścieniówki.
- Ta gra jest przez nas traktowana jako przygotowanie do taktyki - tłumaczy Małgorzata Bronikowska. - Wprowadzamy ją także do szkół, a w ubiegłym roku byliśmy właśnie z pierścieniówką na Światowych Igrzyskach Sportów Tradycyjnych w Pusan w Korei Południowej. Tak się tam spodobała, że rozgrywaliśmy mecze z innymi drużynami narodowymi, a jeden z koreańskich uniwersytetów nawet wprowadził ją do zajęć.
Na boisku stają kolejne czterosobowe drużyny graczy, porozumiewający się w niesamowitej mieszance kilku różnych języków - o dziwo, zrozumiałej dla wszystkich. Wokół boiska powiewają flagi, słychać śpiewy kibiców, może nieco bardziej profesjonalne niż na zwykłym meczu, bo to jednak w większości zawodowi śpiewacy, ale atmosfera jest tak samo gorąca.
Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.
WAKACJE 2009 W POZNANIU kultura, sport, turystyka | TRANSFERY 2009 | KONKURSY MM POZNAŃ sprawdź co możesz wygrać |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?