Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W "Pucharze Nudy" Lech pokonał Lechię

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Po nudnym meczu Kolejorz pokonał na Bułgarskiej Lechię Gdańsk 1:0 w kolejnym spotkaniu Pucharu Ekstraklasy. Na uwagę zasługuje jedynie pojawienie się na boisku Bartosza Bosackiego.

Ze względu na przerwę w rozgrywkach ligowych trenerzy Lecha (na ławce trenerskiej zamiast Franciszka Smudy zasiadł Marek Bajor) postanowili wykorzystać mecz Pucharu Ekstraklasy jako solidny sparing dla wszystkich swoich najlepszych asów. W składzie poza zawodnikami kontuzjowanymi zabrakło jedynie Rafała, Murawskiego, Roberta Lewandowskiego, Grzegorza Wojtkowiaka i Hernana Rengifo, którzy przebywają na zgrupowaniach swoich reprezentacji. W pierwszym składzie pojawił się za to Bartosz Bosacki, który na pełnych obrotach trenuje dopiero od piątku. Lechia potraktowała mecz równie poważnie, wystawiając także praktycznie najmocniejszy skład.

W pierwszych minutach gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, ale obie drużyny potrafiły wypracować sobie sytuacje, po których padały strzały, ale były one albo blokowane albo niecelnie.

Wreszcie w 22. minucie Semir Stilić idealnie zagrał do Sławomira Peszki, a będący ostatnio w wyśmienitej formie prawoskrzydłowy Kolejorza, precyzyjnym strzałem pokonał Pawła Kapsę i było 1:0 dla gospodarzy.

W kolejnych minutach inicjatywę przejęli goście, ale nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce Ivana Turiny. W 40. minucie Lechia przeprowadziła bardzo składną akcję - piłka trafiła do Piotra Wisniewskiego, który oddał mocny strzał z dystansu, ale trafił wprost w Bosackiego.

W przerwie w Lechu doszło aż do pięciu zmian. Kluczowych graczy zastąpili piłkarze z Młodej Ekstraklasy, co zapowiadało jeszcze większą przewagę przyjezdnych. Tymczasem druga połowa okazała się nudna jak flaki z olejem - ok. 2 tysiące kibiców na trybunach miało prawo do narzekań, że wybrali się na Bułgarską. Właściwie żadna ze stron nie przeprowadziła żadnej ciekawszej akcji. Piłkarze Lechii liczyli jedynie na łut szczęście, próbując strzelać z dystansu, ale na nic się to zdało.
Sędziujący to spotkanie Marek Mikołajewski postanowił oszczędzić piłkarzy i kibiców i w 92. minucie odgwizdał koniec spotkania.

Lech wygrał 1:0, ale tak dla zawodników, jak i dla kibiców wynik nie był kwestią życia i śmierci, podobnie jak w poprzednich meczach Pucharu Ekstraklasy.

Lech Poznań - Lechia Gdańsk 1:0 (1:0)

Bramka:
22. Peszko

Żółte kartki:
Arboleda (Lech) - Starosta (Lechia)
Sędziował: Marek Mikołajewski (Ciechanów)
Widzów: 2000

Lech: Turina -Kucharski, Bosacki (46. Wawszczak), Arboleda (46. Tanevski), Wilk - Peszko (46. Kononowicz), Machaj, Injac (46. Wrzeszcz), Štilić (46. Gołembowski), Cueto - Reiss.
Lechia: Kapsa - Starosta, Manuszewski (46. Midzierski), Wołąkiewicz, Kosznik - Wiśniewski, Kasperkiewicz,Piątek (83. Brede), Rogalski (46. Andruszczak) - Buzała (82. Kalkowski), Kowalczyk (75. Rybski).

Wkrótce zdjęcia z meczu


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto