Podobny pomysł wdrożył teraz Wojewódzki Urząd Pracy i Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Poznaniu. Na terenie Fundacji Pomocy Wzajemnej Barka w ramach Centrum Integracji Społecznej odbywa się osiem różnych warsztatów mających pomóc bezrobotnym w znalezieniu pracy w zawodzie: budowlaniec, stolarz, rękodzielnik. Wśród proponowanych profesji jest także nauka zawodu kucharza.
– Program trwa przez pół roku – wyjaśnia Małgorzata Polańska, technolog żywienia, prowadząca warsztaty gastronomiczne. – Uczęszcza na nie obecnie 14 kursantów z różnych środowisk. Są też osoby po wyrokach skazujących.
Podczas zajęć, tak jak u Ja-miego Olivera, panuje reżim. Trzeba zameldować się punktualnie o godz. 8. Wpierw są cztery godziny zajęć praktycznych, później dwie godziny trwają wykłady. Nie wolno się spóźniać, przekraczać trzech nieobecności i oczywiście być trzeźwym. Za takie podejście do nauki zawodu każdy z uczestników dostaje 650 złotych miesięcznie.
Uczą się wszystkiego od podstaw: jak gotować ziemniaki, rozbijać kotlety. Mają po 40–50 lat i cały czas szukają swojego miejsca na ziemi. Są wśród nich tacy jak pan Wojtek, kucharz z zawodu, który po poważnych przejściach zaczyna sobie na nowo układać życie. Ma dla kogo się starać, bo w domu czekają na niego żona i dwie córeczki. – W tym programie mogę zostać przez rok, a potem, jak będę miał dobrą opinię, to jeszcze kolejne pół roku. Praca w kuchni to ciężki zawód, ale mnie niewiele pozostało do emerytury – mówi.
– Przychodzą tutaj bardzo różni ludzie – dodaje Polańska. – Rzeczywiście trzeba uczyć ich od podstaw wszystkiego, także higieny, ale warto.
Uczestnicy warsztatów z dumą opowiadają o andrzejkach, które zorganizowali. Zrobiono dekoracje, był wodzirej, wróżka, na stołach dzięki uczestnikom warsztatów gastronomicznych pojawiły się faworki. – To był absolutny przebój imprezy – śmieje się Polańska. – Teraz wszyscy przychodzą po przepis, a grupa przekonała się, że może coś zrobić wspólnie.
W ramach ćwiczeń kursanci przygotowują codziennie posiłki dla ponad stu osób, uczestników Centrum Integracji Społecznej. W kuchni królują: pani Bronka, wolontariuszka, która prawie od 10 lat pomaga gotować dla mieszkańców Barki i pan Wojtek, zawodowy kucharz. Reszta to pomocnicy. Pan Roman rozłoży pączki, pani Marzena i pan Wiesiu obiorą seler na kolejny obiad, inni sprzątają. I tak codziennie, po to, by za pół roku spróbować zdobyć pracę w kuchni, którejś z poznańskich restauracji.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?