Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta ograła wielki Widzew!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Sensacja w "ogródku" - Przedostatnia w tabeli I ligi Warta wygrała z wiceliderem - Widzewem Łódź 3:1! Co istotne, Zieloni wygrali w pełni zasłużenie.

Choć oba kluby są bardzo zasłużone i mają długie tradycje, faworyt tego meczu mógł być tylko jeden. Warta walczy o utrzymanie i przeżycie na futbolowej mapie Polski, a wielki, dumny Widzew walczy o powrót do ekstraklasy.

Dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach Zieloni poświęcili w dużym stopniu na przećwiczenie nowego ustawienia i nowych wariantów rozgrywania akcji. Jedną z nowinek było przesunięcie z prawego skrzydła na lewe Tomasza Magdziarza, który wymieniał się pozycjami z Krzysztofem Sikorą.

Pierwsza połowa była bardzo zacięta, ale nie obfitowała w zbyt wiele klarownych sytuacji do strzelenia gola. Obie drużyny grały bardzo niedokładnie. W 24. minucie po rzucie rożnym Ugochukwu Ukah strzelił mocno z woleja, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. W 30. minucie w odstępie kilkudziesięciu sekund dwa razy groźnie strzelał głową na bramkę Widzewa Marcin Klatt, ale bez powodzenia.

Tuż po przerwie lekką przewagę uzyskali łodzianie, ale dwóch znakomitych okazji nie potrafił wykorzystać Oziębała. Decydująca dla losów meczów okazała się 52. minuta meczu - wtedy to drugą żółtą kartkę zobaczył Piotr Stawarczyk i Widzew musiał sobie radzić w "dziesiątkę". Gospodarze wyczuli swoją szansę i coraz śmielej atakowali.

W 57. minucie piłkę na 18. metrze otrzymał Klatt i nie zastanawiając się, zdecydował się na strzał. Maciej Mielcarz nie miał szans na obronę tak silnego i precyzyjnego uderzenia i Warta objęła sensacyjne prowadzenie.

Widzew dążył do zdobycia wyrównującej bramki, ale Zieloni bardzo mądrze się bronili i wyczekiwali okazji do kontr. Po jednej z nich w 75. minucie , na czystą pozycje wychodził Klatt, ale Broź zatrzymał go faulem. Ku oburzeniu miejscowych sędzia dał mu za to tylko żółtą kartkę, ale za chwilę ta sytuacja poszła w niepamięć, ponieważ Marcin Wojciechowski idealnie przymierzył z rzutu wolnego i Mielcarz mógł tylko wzrokiem odprowadzić piłkę zmierzającą w samo okienko.
- Dokładnie przyjrzałem się, jak został ustawiony mur. Wydaje mi się, że bramkarz Widzewa popełnił błąd, zostawiając zbyt dużą lukę. Piłka poleciała dokładnie tam, gdzie celowałem - przyznał po meczu Wojciechowski.

Na cztery minuty przed końcem znowu gola mógł strzelić Klatt, ale piłka po jego strzale otarła sie jedynie o poprzeczkę. Po chwili bramka padła, ale dla Widzewa. Radlińskiego "na raty" zdołał pokonać najlepszy strzelec łodzian w tym sezonie - Marcin Robak.

Wynik 2:1 zapowiadał nerwową końcówkę i taka ona była. W 91. minucie sędzia liniowy zauważył, że w polu karnym Widzewa szarpany za koszulkę był Paweł Iwanicki i główny arbiter podyktował rzut karny, który pewnym strzałem wykorzystał Filip Burkhardt. W tym momencie było już po meczu - Warta sensacyjnie wygrała z wielkim Widzewem 3:1.
- Szkoda, że nie wykorzystaliśmy dwóch sytuacji na początku drugiej połowy, bo mogliśmy to spotkanie wygrać, a tak czerwona kartka skomplikowała nam sytuację i przegraliśmy - żałował po meczu Stefano Napoleoni.

Warciarze byli za to w doskonałych nastrojach.
- Nie mieliśmy nic do stracenia w tym meczu. Walczyliśmy o każdy metr boiska i zaskoczyliśmy tym Widzew. Wkrótce czeka nas zimowa przerwa i szkoda, że dopiero teraz udało nam się zagrać tak dobry mecz, ale lepiej późno niż wcale - powiedział po spotkaniu Marcin Klatt.

Trener Widzewa - Waldemar Fornalik uznał, że do wyniku przyczyniły się kontrowersyjne decyzje sędziego, z czym nie mógł zgodzić się Bogusław Baniak:
- Moim zdaniem Widzew przegrał to spotkanie taktycznie. 3:1 to był najmniejszy wymiar kary - powiedział po meczu trener Warty.

Złą wiadomością dla kibiców Warty jest tylko kontuzja Sergio Bataty, który już w pierwszej połowie musiał opuścić boisko z naciągniętym mięśniem dwugłowym.

Wygrana bardzo cieszy - szkoda tylko, że warciarze przypomnieli sobie o tym, że potrafią grać w piłkę w momencie, gdy tegoroczne rozgrywki już się kończą.

Warta Poznań – Widzew Łódź 3:1 (0:0)

Bramki: 57. Klatt, 76. Wojciechowski, 90. Burkhardt (karny) - 87. Robak.

Żółte kartki: Burkhardt, Radliński, Ngamayama – Stawarczyk, Broź.
Czerwona kartka: Stawarczyk (52., za drugą żółtą).
Sędziował: Mariusz Podgórski (Wrocław).
Widzów: 1000.

Warta Poznań: Radliński – Ignasiński, B. Jankowski, Strugarek, Otuszewski – Magdziarz (69. Iwanicki), Bekas, Batata (42. Burkhardt), Sikora (74. Ngamayama) – Wojciechowski, Klatt.

Widzew Łódź: Mielcarz – Broź, Stawarczyk, Ukah, Budka – Lisowski, Juszkiewicz, Panka, Napoleoni (72. Bednar) – Mierzejewski (46. Oziębała), Robak.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto