Dni trwające cały weekend zorganizowało Stowarzyszenie Kultury Arabskiej Arabia, by zapoznać poznaniaków z arabską kulturą i tradycją.
- Działamy niedługo, ale sporo udało nam się dokonać - mówi Muhammad Saeed Shekh Al Shabab, prezes stowarzyszenia. - Zorganizowaliśmy akcję Arabski Biały Fartuch i Palestyński Biały Fartuch, podczas których nasi lekarze pomagali bezpłatnie chorym. Odbył się też cykl wykładów o kobietach w islamie, poezji dawnej i współczesnej, a teraz postanowiliśmy zebrać wszystko w jednym miejscu i czasie.
Na dwa dni renesansowy dziedziniec Muzeum Archeologicznego zamienił się w bazar arabskiego miasteczka z bardzo kolorowymi straganami, pełnymi orientalnych skarbów.
- Po arabsku bazar to suk - wyjaśnia Saeed.
A skoro to impreza arabska, to nie może zabraknąć kawy. I to w kilku odmianach.
- Syryjska jest bardzo mocna i bardzo aromatyczna, ale proszę spróbować tej - zachęca Saeed, wręczając kubeczek z czymś, co absolutnie nie wygląda jak kawa. Płyn nie jest czarny, ale w kolorze karmelu, a pachnie jak gotowana pszenica. Ale smakuje doskonale, ożywia i usuwa uczucie zmęczenie upałem. No cóż, Arabowie, ze względu na klimat, w jakim żyją, wiedzą najlepiej, jak sobie radzić z gorącem...
Sącząc kawę warto obejrzeć eksponaty wystawione na suku, które znacznie odbiegają urodą i jakością od tego, co zazwyczaj oferuje się turystom przekonując, że to autentyczne wyroby lokalnych rzemieślników.
- Nasi sympatycy i członkowie przekazali nam eksponaty ze swoich prywatnych kolekcji - mówi Agnieszka Miler ze Stowarzyszenia Kultury Arabskiej. - Tu mamy na przykład zastawy do picia kawy z Maroka, a te perfumy pochodzą z Jemenu, to naturalne olejki kwiatowe, niezwykle trwałe zapachy.
Prezes Stowarzyszenia pokazuje drewniane, ręcznie robione chodaki.
- W takich chodziło się w Syrii jeszcze na początku XX wieku - opowiada. - A tu mamy arabskie kadzidło.
Kadzidło wygląda zupełnie inaczej niż te, które można kupić w Poznaniu. Nie jest to pałeczka, ale okrągły ciemmny placek, z którego odkrawa się kawałek i wrzuca do specjalnego naczynia. Razem z nim wkłada się żarzący węgielek, by kadzidło powoli się paliło i pachniało.
- A to mozaiki z Algierii - Saeed pokazuje coś, co wygląda jak zwykłe malowane obrazki. Dopiero po bliższym przyjrzeniu widać, że ułożono je z malutkich kosteczek. - To bardzo trudna i pracochłonna sztuka, ale bardzo pięknie to wygląda.
Przy tym jednym straganie można spędzić kilka godzin podziwiając to, co tam można zobaczyć. A przecież nieco dalej są wystawione fajki wodne, każda godna obejrzenia, jest stoisko, gdzie smożna sobie zamówić tatuaż z henny, no i stoisko z książkami. Tu już można zrobić zakupy i zaopatrzyć się w literaturę na temat historii i kultury arabskiej. Jest też wystawa zdjęć: z Damaszku autorstwa Marty Seredy, z Hebronu Małgorzaty Juszczak i Małgorzaty Pytrak z Libii, Tunezji, Egiptu. Są też zdjęcia dokumentujące działalność Stowarzyszenia Kultury Arabskiej Arabia.
Ale Dni Kultury Arabskiej to także wykłady, poezja i warsztaty kulinarne, które noszą tytuł "Jak przygotować Hummus, Mtabal oraz sałatkę fattusz".
- Hummus to przecier z ciecierzycy z przyprawami - tłumaczy Saeed. - Doskonałe danie na taki upał jak dziś.
Jednak naprawdę gorąco zrobi się na sali dopiero po 19. Wtedy właśnie rozpoczną się warsztaty tańca orientalnego, które poprowadzą tancerki z Centrum Tańców Orientalnych Dalaya: Monika Ratajczak, Agata Ratajczak oraz Anna Mulcan.
Zobacz program Dni Kultury Arabskiej: 10 lipca | 11 lipca
17 lipca 2010, zbiórka 11.30-12.00 | 17 lipca - Tor Poznań |
17, 18, 24, 25 lipca, Stary Rynek |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?