Zdecydowanym faworytem meczu był Kolejorz, dla którego stawką był fotel lidera. Lubinianie sezon zaczęli fatalnie i każdy punkt wydawał się dla nich na wagę złota. Wielu kibiców z niedowierzaniem przyjęło informację o tym, że od pierwszej minuty zagra Vojo Ubiparip. Serb od początku sezonu grał bowiem fatalnie, słusznie pracując na miano jednego z najsłabszych zawodników Kolejorza.
Tymczasem w 5. minucie to właśnie Ubiparip został bohaterem. Po dośrodkowaniu w pole karne Zagłebia Adam Banaś wybił głową piłkę wprost pod nogi napastnika Lecha, który od razu zdecydował się na strzał. Michał Gliwa nie miał szans na skuteczną obronę i poznaniacy wyszli na prowadzenie.
Na dodatek w kolejnych minutach inicjatywa zdecydowanie należała do drużyny z Poznania, która nie tylko częściej utrzymywała się przy piłce, ale tez groźniej atakowała. W 15. minucie bliski szczęścia był Hubert Wołąkiewicz, ale jego uderzenie bramkarz Zagłębia sparował na rzut rożny. Sześć minut później szansę miał Szymon Drewniak, ale trafił prosto w ręce Gliwy.
Gospodarze zaczęli groźniej atakować dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy, ale ich strzały albo blokowali obrońcy Lecha, albo skutecznie wyłapywał je Jasmin Burić.
Wydawało się, że Kolejorz spokojnie kontroluje przebieg spotkania, a tymczasem od pierwszych minut drugiej połowy coraz lepiej grali lubinianie. W ich grze mocno szwankowała jedna skuteczność. A Lech? W zasadzie nie istniał, mając spore problemy z przesunięciem gry z własnej połowy,
Na domiar złego od 73. minuty Kolejorz musiał sobie radzić w „dziesiątkę” po mocno kontrowersyjnej drugiej żółtej kartce dla Kebby Ceesaya. Od tego momentu dominacja gospodarzy nie podlegała dyskusji, ale na szczęście poznaniacy potrafili skutecznie się bronić i tym sposobem utrzymali prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego.
Wygrana sprawiła, że przynajmniej do zakończenia poniedziałkowego meczu Pogoń – Legia, Kolejorz pozostanie liderem tabeli.
- To było bardzo dramatyczne spotkanie, w którym pokazaliśmy charakter i to właśnie dzięki niemu sięgnęliśmy po zwycięstwo – powiedział po meczu Mariusz Rumak, trener Lecha. - By być cały czas w czołówce, trzeba punktować na wyjeździe i my to dzisiaj zrobiliśmy.
Zagłębie Lubin - Lech Poznań 0:1 (0:1)
Bramka: 5. Ubiparip.
Żółte kartki: Ceesay, Trałka.
Czerwona kartka: Ceesay (72. -za drugą żółtą).
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 10 512.
Zagłębie: Gliwa - Widanow, Banaś, Rymaniak, Nhamoinesu - Jeż, Bilek (83. Wilczek), Rakowski (32. Woźniak) - Pawłowski, Papadopoulos, Małkowski (67. Abwo).
Lech: Burić - Ceesay, Kamiński, Arboleda, Wołąkiewicz (81. Wilk) - Murawski, Trałka - Ubiparip, Drewniak (65. Reiss), Lovrencsics - Ślusarski (61. Tonev).
**
**
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?