Rozpaczliwą prośbę o pomoc odebrało wczoraj poznańskie zoo: przyszła ona ze stolicy Afganistanu - Kabulu, gdzie tamtejszy ogród zoologiczny walczy o przetrwanie. Jedzenia dla zwierząt wystarczy tam tylko do niedzieli...
- Wiadomość dopiero co przyszła - Radosław Ratajszczak, wicedyrektor poznańskiego zoo stuka palcem w ekran monitora komputera. - Kilka dni temu na serwerze grupy ogrodów zoologicznych ktoś zadał pytanie o zoo w Kabulu, czy jeszcze istnieje, a dziś, proszę - tak dramatyczna informacja.
Depesza, adresowana do najważniejszych ogrodów zoologicznych świata - w tym także do poznańskiego zoo - została wysłana w piątek rano. Jest bardzo zwięzła ,,Gorąco prosimy o pomoc. Przeżył tylko lew, okaleczony granatem, niedźwiedź, po dwa wilki i lisy, pięć małp i trzy szakale. Władze miasta wczoraj odmówiły nam pieniędzy na ich utrzymanie. Jedzenia starczy nam tylko na dwa dni’’.
- Nie można na razie im pomóc, bo jak trafić tam, gdzie nie dociera jeszcze nawet pomoc humanitarna dla ludzi - denerwuje się R. Ratajszczak. - A dwa dni to piekielnie mało - ocalałe zwierzęta pójdą pod nóż albo padną z głodu!
Granat oślepił lwa
Poznańscy zoolodzy debatowali wczoraj, jak można pomóc zwierzętom, które i tak sporo wycierpiały. Wiadomo bowiem, że lew Marjan został oślepiony i pokaleczony ciężko wybuchem granatu, a jeden z niedźwiedzi zdechł w wyniku infekcji, która wywiązała się na drugi dzień po okaleczeniu zwierzęcia wybuchem szrapnela.
- Staramy się teraz czegoś więcej dowiedzieć - mówi R. Ratajszczak. - Ustaliliśmy, że warunki są tam fatalne, zoo jest zrujnowane, a większość klatek pusta. Nie ma żadnej pomocy medycznej, a niektóre zwierzęta - np. małpy - były torturowane. Zjedzono już wszystkie króliki, gołębie, wszystkie foki i większość lisów i wilków. Zostało jeszcze tylko kilka drapieżników.
Poznań zainicjuje zbiórkę?
Trzeba teraz im pomóc - na razie padł pomysł, by zainteresować ich losem amerykańskich weterynarzy wojskowych, którzy mają najbardziej realne możliwości dotarcia do zoo.
- Z naszej strony proponujemy przeprowadzenie błyskawicznej zbiórki pieniędzy w ramach organizacji zoologicznej EAZA i jak najszybsze dostarczenie ich - lub zakupionej za nie żywności - do zoo w Kabulu - mówi R. Ratajszczak.
Kabulskie zoo należało kiedyś do czołówki ogrodów zoologicznych. Założyli je Niemcy i było dumą miasta.
Bardzo ucierpiało po walkach między wojskami rządowymi i nacierającymi talibami, później niszczało w czasie rządów talibów (mimo że ci wystawili tam uzbrojone straże, by nikt nie kradł zwierząt, by je zjeść), a teraz już jest na krawędzi kompletnego upadku...
Poznańskie zoo w sieci
Poznańskie zoo uczestniczy w wielu międzynarodowych inicjatywach, ratujących zwierzęta zagrożone wyginięciem. Nasi zoolodzy mają decydujące zdanie, jeśli chodzi o prowadzenie hodowli pelikanów kędzierzawych, lori małych, tenreków (takie niby-jeże z Madagaskaru) i otocjonów (rzadkie psy z wielkimi uszami, żywiące się owadami), nadzorują też hodowlę superrzadkiego jelenia baweańskiego.
Poznańskie zoo w sieci
Należy do czołówki światowych ogrodów zoologicznych, uczestnicząc przy tym w następujących międzynarodowych organizacjach i programach:
- EEP - Europejski Program Hodowli Gatunków Zagrożonych
- EAZA - Europejskie Stowarzyszenie Ogrodów Zoologicznych
- Rada Dyrektorów Polskich Ogrodów Zoologicznych
- WZO - Światowa Organizacja Zoo
- ISIS - Centralny System Gromadzenia Danych o Zwierzętach (USA)
- CBSG - Grupa Specjalistów ds Hodowli, w ramach Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody i Jej Zasobów
- Konsorcjum Europejskie ds. Ochrony Fauny Madagaskaru
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?