Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bogdanka – Warta 1:1: Cenny punkt, ale i niedosyt

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Tomasz Foszmańczyk
Tomasz Foszmańczyk archiwum/erique
Faworytem meczu była Bogdanka, ale to Warta objęła w tym meczu prowadzenie i zwłaszcza po pierwszej połowie wydawała się bliższa zwycięstwa.

Po meczu z Kolejarzem Stróże trener Artur Płatek zapowiadał rotację w składzie przed kolejnymi spotkaniami, bo w ciągu 6 dni Warta rozegra ich aż trzy. W środę w Łęcznej w wyjściowej jedenastce zabrakło m.in. Piotra Reissa i Łukasza Białożyta.

Faworytem meczu była Bogdanka, która w tabeli jest czwarta i wyprzedza Wartę o 5 punktów. Spotkanie jednak lepiej rozpoczęli poznaniacy, którzy już w 6. minucie wyszli na prowadzenie. Obrońca Bogdanki, Dawid Sołdecki wybijał piłkę z własnego pola karnego, ale w taki sposób, że futbolówka trafiła do Tomasza Foszmańczyka, który huknął z ponad 20 metrów nie do obrony.

Dość niespodziewanie w kolejnych minutach nadal groźniej atakowała Warta. W 17. minucie Krzysztof Gajtkowski strzelał z 10 metrów, ale Sergiusz Prusak z kłopotami zdołał obronić strzał. Kolejną szansę „Gajtek” miał już trzy minuty później, ale tym razem z pięciu metrów uderzył nad poprzeczką.

W 30. minucie Foszmańczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale niestety przegrał ten pojedynek. Nic nie wskazywało, aby Warcie coś w tym meczu zagrażało, ale w 36. minucie Radosław Bartoszewicz popisał się kapitalnym uderzeniem z 25 metrów, którego nie był w stanie zatrzymać Łukasz Radliński i zrobiło się 1:1.

Już minutę później Warta mogła odzyskać prowadzenie, ale Gajtkowski w dobrej sytuacji strzelił tylko obok słupka.

Po przerwie obraz gry był już bardziej wyrównany, ale w 67. minucie znów bliżej szczęścia byli warciarze. Foszmańczyk dośrodkował z rzutu rożnego, Gajtkowski musnął piłkę, a tę na linii bramkowej w ostatniej chwili zatrzymał Prusak.

10 minut później swoją szansę mieli też gracze Bogdanki. Po przyjęciu dalekiego podania Nildo uderzał z 20 metrów, ale Radliński nie dał się zaskoczyć.

Do końca meczu żadnej z drużyn nie udało się już stworzyć żadnej dobrej okazji do zdobycia gola i mecz zakończył się remisem, chociaż gospodarze spotkanie kończyli w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Bartoszewicza. Wynik trzeba uznać za sprawiedliwy, chociaż duża przewaga w pierwszej połowie Warty sprawia, że kibice mają prawo czuć niedosyt.

Poznaniacy nie mają teraz zbyt dużo czasu na zregenerowanie sił, gdyż już w sobotę czeka ich mecz na Bułgarskiej z GKS-em Katowice.

Bogdanka Łęczna - Warta Poznań 1:1 (1:1)

Bramki: 35. Bartoszewicz - 6. Foszmańczyk.

Żółte kartki: Bartoszewicz - Ngamayama, Otuszewski, Sobieraj.
Czerwona kartka: Radosław Bartoszewicz (90. - za drugą żółtą).
Sędziował: Marek Karkut (Warszawa).
Widzów: 800.

Bogdanka: Sergiusz Prusak - Sołdecki, Wallace, Nikitović, Pielorz - Zuber (67. Kusiak), Bartoszewicz, Łuczak (46. Magdoń), Renusz (75. Oziemczuk) - Nildo, Pesír.

Warta: Radliński - Wichtowski, Sobieraj, Otuszewski,Kosznik - Magdziarz (80. Białożyt; 90. Goliński), Scherfchen, Ngamayama, Foszmańczyk, Sasin (87. Reiss) - Gajtkowski.





emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto