Budżet na finiszu

Projekt budżetu na 2009 r. został przedstawiony przez Ryszarda Grobelnego 17 listopada. Od tej pory radni debatowali nad budżetem opiniując jego zapisy w komisjach i zgłaszając poprawki. Tych ostatnich zgłoszono prawie 200, na łączną kwotę prawie 200 mln zł.

Dużą część pozytywnie zaopiniowanych poprawek prezydent miasta uwzględnił w swojej autopoprawce do budżetu. W odpowiedzi na taki krok przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej, Wojciech Kręglewski zapowiedział, że Platforma wycofa pozostałe poprawki, nieuwzględnione w autopoprawce prezydenta.

- Z jednym wyjątkiem. Pan prezydent negatywnie odniósł się do pomysłu przekazania 1 mln zł Poznańskiemu Stowarzyszeniu Żużlowemu. My będziemy głosować za przyjęciem tej poprawki - zapowiedział Kręglewski. To oznacza, że kibice żużla mogą odetchnąć z ulgą - Platforma ma większość w Radzie Miasta.

Dyskusję przed głosowaniem nad ostateczną wersją budżetu ożywiła wymiana zdań pomiędzy Norbertem Napierajem, przewodniczącym klubu Prawa i Sprawiedliwości, a Wojciech Kręglewskim. Wymiana zdań dotyczyła pomysłu wybudowania w Poznaniu metra.

Klub radnych PiS zgłosił poprawkę w sprawie "Opracowania koncepcji i wstępnego założenia kosztów budowy w Poznaniu metra lub tramwaju podziemnego".
- Nasza poprawka została zaopiniowana negatywnie, czemu towarzyszyły głosy, że jest to pomysł "nierealny i niepoważny". Tymczasem w miastach takich jak Lozanna, Peruggia czy Bilbao, o wiele mniejszych od Poznania, metro istnieje lub jest właśnie budowane - argumentował Napieraj.

- W Poznaniu to zupełnie nieopłacalne - odpowiedział Wojciech Kręglewski.

- Skąd pan wie, że to nieopłacalne, skoro nikt nie wykonał żadnych kosztorysów, ani nigdy nie policzył kosztów wybudowania metra w Poznaniu? - ripostował Napieraj.

Radni spierają się nie tylko o metro - punktów zapalnych jest więcej. O tym, które z zaproponowanych przez nich poprawek zostaną sfinansowane przekonamy się po głosowaniu nad całością projektu.