Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co zrobić z padłą krową?

Karolina STERNAL
Wielkopolscy weterynarze obawiają się, że rolnicy dotknięci nowym rozporządzeniem ministra rolnictwa zaczną porzucać padłe zwierzęta. Na terenie całego kraju wyznaczono tylko siedem spalarni do utylizowania bydła, owiec ...

Wielkopolscy weterynarze obawiają się, że rolnicy dotknięci nowym rozporządzeniem ministra rolnictwa zaczną porzucać padłe zwierzęta. Na terenie całego kraju wyznaczono tylko siedem spalarni do utylizowania bydła, owiec i kóz. Spalanie jest odpłatne.

Ze względu na zagrożenie BSE minister rolnictwa pod koniec marca znowelizował rozporządzenie o szczegółowych warunkach weterynaryjnych obowiązujących przy zbieraniu, przetwarzaniu, grzebaniu lub spalaniu zwłok zwierzęcych.

- Te zakłady utylizacji, które spalają głowy, jelita bydlęce, śledziony owiec i kóz oraz odpady poubojowe owiec i kóz nie mogą przetwarzać innych odpadów - informuje Telesfor Walterbach z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynaryjnego z Poznania. W efekcie oznacza to, że większość lokalnych spalarni, które do tej pory przerabiały na mączkę wszystkie padłe zwierzęta hodowlane, w praktyce spalają tylko świnie i konie. Nie przyjmują natomiast bydła, owiec i kóz.

Tylko siedem

Ciała i resztki poubojowe z tych zwierząt są utylizowane w specjalnie wyznaczonych zakładach. Na terenie całej Polski jest ich siedem. W Wielkopolsce te trzy gatunki padłych zwierząt przyjmuje zakład Janków II w powiecie kaliskim. Dla rolników takie zmiany stanowią poważny problem. - Do tej pory każde padłe zwierzę mogliśmy zawieźć do spalenia w zakładzie w pobliskiej Krobi - mówią gospodarze z Pępowa, powiat gostyński. - Teraz okazuje się, że jeśli padnie nam krowa, to musimy ją sami zawieźć pod Kalisz i jeszcze zapłacić za spalenie złotówkę od kilograma.

Na pytanie, co zrobią w takiej sytuacji, rolnicy wzruszają ramionami i rozkładają ręce. Weterynarze pracujący w powiatach mają odpowiedź. - Pod koniec kwietnia w lesie znaleziono zwłoki byczka - mówi Grzegorz Basiński, powiatowy inspektor weterynaryjny w Rawiczu. - W sytuacji, kiedy rolnicy muszą sami dowozić na taką odległość padłe zwierzęta i jeszcze płacić za ich spalenie można się spodziewać, że takie przypadki będą się zdarzały częściej.

,,Lekarstwo’’ w grzebowisku

Lekarstwem na porzucanie martwych krów, owiec i kóz w lasach, na łąkach, w jeziorach i stawach mają być grzebowiska. Z pismami w tej sprawie wystąpiły już inspektoraty weterynaryjne z Gostynia i Kościana. - Odzew jest na razie niewielki - zaznacza Tadeusz Grygier, powiatowy inspektor sanitarny z Kościana. Budowa grzebowisk wymaga dużych nakładów finansowych. - Można szacować, że koszt budowy średniej wielkości grzebowiska może wynosić około 10 mln zł - dodaje Telesfor Walterbach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto