Marzenie Bośniaka o grze w Bundeslidze się nie spełniło, ale widać, że brak satysfakcjonujących ofert z zachodnich klubów, zmobilizował go do pracy. Semir ma świadomość, że jeśli nie będzie grał z pełnym zaangażowaniem i nie stanie się znów pomocnikiem, o którym będzie mówiła cała Polska, trafi co najwyżej do przeciętniaka z peryferii europejskiego futbolu. I teraz stara się, trzeba powiedzieć z dobrym skutkiem, odzyskać miano najbardziej widowiskowo grającego piłkarza ekstraklasy, które stracił na rzecz Maora Meliksona z Wisły.
Zobacz także: Lech tylko zremisował z Zagłębiem. Piękne gole w Lubinie
Stilić był w Lubinie najlepszym graczem na murawie. Gdyby jego koledzy mieli trochę lepiej nastawione celowniki to spotkanie zakończyłoby się kolejnym efektownym zwycięstwem Kolejorza.
W pierwszej połowie Bośniak trzykrotnie idealnie dograł do partnerów. Możdżeń i dwukrotnie Rudnew nie potrafili jednak wykorzystać błyskotliwych podań reżysera.
Geniusz Stilica docenił tylko Henriquez. W 64. min mogło być po meczu, gdyby Jakub Wilk potrafił zamienić na gola piątą(!) wystawioną tego wieczora jak na tacy piłkę. Nie udało się i w 85. minucie Jose Bakero postanowił bronić minimalnej zaliczki.
Hiszpan uznał, że lepiej od Bośniaka dostępu do własnej bramki będzie bronił Ivan Djurdjević. Zdjął Stilica z boiska i za kilkanaście sekund...Lech stracił gola. Czy to był błąd?
Zobacz także: Bakero rozczarowany: Zasłużyliśmy na zwycięstwo
Teraz już po fakcie, wielu kibiców może powiedzieć, że nie wolno ściągać z murawy najlepszego gracza, kiedy wynik nie jest jeszcze rozstrzygnięty. Taka decyzja ośmiela rywali, wiedzą, że mogą jeszcze bardziej przycisnąć, bo lechici myślą tylko o obronie. Z drugiej strony roszada, jaką dokonał Bakero, była logiczna. Ośmiu skupionych na defensywie graczy powinno sobie poradzić z "dowiezieniem" cennego zwycięstwa.
Na boisku w Lubinie byliśmy jednak świadkami sytuacji, w której odpowiedzialność za pilnowanie swojej strefy lekko się "rozmyła". Nasi pomocnicy zlekceważyli ten decydujący atak gospodarzy. Pawłowski powinien być agresywnie zaatakowany najpierw przez Injaca, a potem Murawskiego. Być może świadomość, że jest jeszcze Djurdjević spowodowała, iż lechici pozwolili pomocnikowi Zagłębia uderzyć na bramkę. Jak to się skończyło doskonale wiemy, warto jednak zaznaczyć, że to nie pierwszy taki przypadek, kiedy Kolejorz traci inicjatywę i punkty po zmianie Stilica. Pamiętamy jeszcze mecz ze Śląskiem z poprzedniego sezonu. Bakero zdjął z boiska najlepszego wtedy w Lechu Bośniaka i zamiast trzech punktów, trzeba było cieszyć się z remisu.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?