W tym ostatnim przypadku trzeba jednak zdążyć w godzinach pracy urzędów skarbowych. W Wielkopolsce działają one dłużej niż zwykle, jednak i tak zamkną swoje podwoje o godzinie 18. Urzędy skarbowe nie przewidują jednak szturmu interesantów. Bo Wielkopolanie także i w tym przypadku okazali się przezorni. Tydzień przed upływem terminu rozliczyło się z urzędami skarbowymi 80 proc. mieszkających poza aglomeracją poznańską. Mieszkańcy tej ostatniej spieszą się mniej - dotąd PIT-y złożyło 60 proc. podatników.
Czytaj także: Pity 2011 - Nadpłatę podatku możesz rozłożyć na raty
- Zachęcamy, by zwłaszcza z rozliczeniem elektronicznym nie czekać do godziny 23 w poniedziałek - mówi Małgorzata Spychała-Szuszczyńska, rzeczniczka prasowa Izby Skarbowej w Poznaniu. - Przetwarzanie deklaracji przez system zajmuje nieco czasu i może np. z powodu jego przeciążenia nie uda się wysłać zeznania do północy.
W tym roku możliwość rozliczania się elektronicznie przez stronę e-deklaracje.gov.pl jest już od 1 stycznia. Dotąd w całym kraju tą drogą wpłynęło 650 tys. deklaracji. W Wielkopolsce PIT-ów, które wpłynęły przez internet, jeszcze przed upływem terminu było łącznie 55 tys. W samym Poznaniu tak złożonych deklaracji jest 13,5 tys. To daje naszemu województwu czwarte miejsce w kraju. Poznaniacy wśród użytkowników e-deklaracji uplasowali się na szóstym miejscu.
Jedną z osób, która już zdążyła rozliczyć się elektronicznie, jest poznanianka Ewa Jędrzejczak. - W zeszłym roku jeszcze wysłałam PIT pocztą, bo za późno zorientowałam się, że można przez internet - mówi. - W tym, parę tygodni temu, gdy miałam wolne popołudnie, usiadłam do komputera, wypełniłam co trzeba, wysłałam i mam z głowy. To ogromna wygoda.
Kobiety korzystają z systemu e-deklaracje niemal równie chętnie jak mężczyźni. W kraju skorzystało z niego 396 tys. pań i 411, 5 tys. panów. Najczęściej to osoby między 20. a 40. rokiem życia.
Dla jednych złożenie PIT-u oznacza oczekiwanie na zwrot nadpłaconego podatku z urzędu skarbowego, dla innych - przeciwnie - konieczność uzupełnienia niedopłaty. Według szacunkowych danych z początku kwietnia podatnik, który ma najwięcej do dopłacenia musi przelać na konto fiskusa około 600 tys. zł. Rekordzista czekający na zwrot za przelew z US będzie mógł kupić mieszkanie - dostanie bowiem około 200 tys. zł. Ale te rekordy mogą zostać jeszcze pobite. W ubiegłym roku jeden z podatników musiał dopłacić 4 mln zł, a największy zwrot wyniósł ponad milion.
Więcej filmów w serwisie Głos.TV:
Poznań. Ruszył proces ws. Romów
Konin. Eleni spotkała się z Amazonkami
Poznań. Młodzież wyrusza do Rzymu
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?