Gdzie jeździć w mieście wyczynowo rowerem ?

Trzy lata temu stowarzyszenie GrandaPropaganda wybudowało na Cytadeli tor 4X. Na torze raz odbyły się zawody ''Heyah Superliga''. Kilka miesięcy temu został też otwarty Skate Park nad Wartą ''Wyspa'', jednak tam mogą wjeżdżać tylko rowery o kołach 20 calowych. Rampy tego Skate Parku nie mają specjalnego atestu na koła powyżej 20 cali, więc w praktyce mogą tam jeździć jedynie właściciele rowerów typu BMX, a przecież są wyczynowe rowery także do trenowania Dirtu czy Street. Co mają zrobić ich właściciele?

- Od dwóch lat jeżdżę na rowerze do Dirtu i dziwi mnie, że w naszym mieście nie ma legalnych Dirtów, na których można by polatać – mówi Marcin, jeden z fanów jazdy wyczynowej. -  A na przykład w Czechach są budowane specjalne parki do różnego typu jazdy, poczynając od BMX kończąc na Trialu.

Niestety, kończy się to tym, że jadą na jakikolwiek nielegalny obiekt do jazdy – a są ich w mieście dziesiątki. Armata, Fosa, Red Bull, Bunkier, Huge Trumna, Palety, Kamikadze – to nazwy tylko kilku z nich, znanych wszystkim miłośnikom rowerowych szaleństw. I nie są bezpieczne, o czym świadczy ostatni tragiczny wypadek rowerzysty na jednym z nich na Cytadeli.

- A gdzie mamy jeździć? – pyta Maciej, rowerzysta spotkany na fortach. – Nie ma takich miejsc w mieście. Pewnie, że nie jest bezpiecznie, ale nie mamy wyboru.

Tymczasem Wydział Kultury Fizycznej nie planuje w najbliższym czasie budowy nowego toru do wyczynowej jazdy na rowerze.
- Nikt się o to do nas nie zwracał, nie mamy sygnałów, że jest taka potrzeba – wyjaśnił Maciej Milewicz z biura prasowego urzędu miasta.

A właśnie budowa legalnych i bezpiecznych torów do jazdy wyczynowej, gdzie mogliby na przykład poszaleć właściciele rowerów typu Dirt czy Street, rozwiązałaby problem. Ale jak na razie na to się nie zanosi.