Górale nie oddali Warcie nawet punktu

Warta nie była faworytem tego meczu, więc nie miała nic do stracenia w starciu z Podbeskidziem. Dlatego trener poznaniaków, Bogusław Baniak zapowiadał odważną grę swego zespołu.

O tym, że nie były to obietnice bez pokrycia przekonały już pierwsze minuty. W początkowym kwadransie dwukrotnie w pole karne gospodarzy wdarł się Tomasz Magdziarz. Raz sam zdecydował się na strzał, a za drugim podawał do Krzysztofa Sikory. Niestety, w obu przypadkach uderzenia nie były w stanie zagrozić bramce strzeżonej przez Łukasza Merdę.

Później inicjatywę przejęło Podbeskidzie. Łukasz Radliński obronił strzały Martina Matusa i Łukasza Matusiaka, ale w 19. minucie przy strzale Pawła Żmudzińskiego był bez szans.

Utrata gola wyraźnie podcięła skrzydła Zielonym, którzy oddali inicjatywę gospodarzom. To, że wynik się nie zmienił goście zawdzięczali niezłej dyspozycji Radlińskeigo i fatalnej skuteczności napastników Podbeskidzia.

Warciarze przetrzymali ataki rywali i w ostatnim kwadransie wyczuli szanse na wywalczenie w Bielsku-Białej punktu. Kolejne ataki nie kończyły się jednak strzałami, za to dużo nie brakowało, aby któryś z kontrataków Podbeskidzia zakończył się zdobyciem drugiego gola.
Ostatecznie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola i Podbeskidzie wygrało trzeci mecz, nie tracąc bramki.

Warciarze polegli, ale pokazali, że potrafią nawiązać walkę z każdym rywalem.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Warta Poznań 1:0 (1:0)

Bramka: 19. Żmudziński (Podbeskidzie).

Żółte kartki: Matusiak, Cienciała (Podbeskidzie) - Sikora (Warta).
Sędziował: Sędzia: Marcin Roguski (Warszawa).
Widzów: 3500.

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Merda - Cienciała, Szmatiuk, Dancik, Osiński, Pater (70. Sacha), Jarosz, Matusiak, Żmudziński, Zaremba (61. Chrapek), Matus (81. Hirsz).

Warta Poznań: Radliński - Ignasiński, Jankowski, Strugarek, Marcinkiewicz, Batata, Wojciechowski (79. Piskuła), Magdziarz, Sikora, Burkhardt (69. Ngamayama), Klatt (59. Iwanicki).