Czwartkowa decyzja wojewody wielkopolskiego o zakazie rozgrywania sobotniego meczu Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze przy udziale publiczności spowodowała wiele dyskusji i kontrowersji. W piątek, 6 maja, z samego rana z dziennikarzami spotkał się Ryszard Grobelny, prezydent Poznania, który – także w czwartek, tyle, że o kilka godzin wcześniej wydał zgodę na organizację spotkania.
- Uważam, że decyzja wojewody nie ma wystarczającej podstawy prawnej, a przesłanki do jej podjęcia są pozaprawne – wyjaśniał Ryszard Grobelny. - Decyzja zapadła jeszcze przed wydaniem opinii przez komendanta wojewódzkiego policji. Skoro została zapowiedziana około godziny 14, a opinia jeszcze wtedy nie była gotowa, to rozumiem, że nie ona była rzeczywistą przyczyną.
Wojewoda argumentował także, że decyzja prezydenta Poznania zezwalająca na rozegranie meczu wydana została z naruszeniem przepisów o organizacji imprez masowych. Zgodnie z prawem powinna być bowiem wydana na tydzień przed terminem imprezy. Jednak w pisemnym uzasadnieniu swojej decyzji wojewoda na tę przesłankę już się nie powoływał.
Ryszard Grobelny przyznaje, że należy wydawać zgodę na tydzień przed imprezą, ale… żeby ją wydać – trzeba mieć wszystkie potrzebne opinie. Tymczasem zgoda policji na organizację meczu wpłynęła do urzędu dopiero w czwartek.
- Wydałem decyzję niezwłocznie, kiedy to było możliwe – wyjaśnia prezydent Grobelny. - Na dodatek w Poznaniu miał się odbyć mecz bez udziału kibiców drużyny przyjezdnej, więc tak naprawdę ryzyk było bardzo niewiele, jeśli jakiekolwiek były.
Ryszard Grobelny podkreśla, że jego zdaniem decyzja o zamknięciu stadionów w Poznaniu i w Warszawie ma charakter tylko i wyłącznie polityczny.
- Zamykanie stadionów jest błędem – twierdzi Ryszard Grobelny. - Próba stosowania odpowiedzialności zbiorowej zawsze była oznaką słabości tego, kto ją stosuje. Zamiast wyłapać tych, którzy zachowują się nieprawidłowo i ukarać ich, próbuje się stosować odpowiedzialność zbiorową - i to zamykając dwa najlepsze i jednocześnie najbezpieczniejsze stadiony w Polsce. Jedyne w pełni przygotowane do organizacji dużych imprez, także imprez podwyższonego ryzyka. Trudno sobie wyobrazić, gdzie w Polsce miałyby być rozgrywane mecze, skoro te dwa stadiony uważa się za stadiony niebezpieczne.
Dużą część spotkania zdominowały sprawy współpracy z poznańskimi kibicami. Prezydent przyznał, że obecna formuła współpracy się wyczerpała, co nie oznacza, że nie należy rozmawiać i wypracować nowego modelu.
- Wydarzenia na stadionie w Bydgoszczy powodują, że to, co pozytywnie zrobili kibice, zostało w dużym stopniu zniweczone – przyznaje Grobelny. - Nikt nie pamięta dzisiaj o akcjach z dziećmi, które organizowali, o ich pomocy dla chorych na białaczkę, o tym, o tamtym. Wszyscy będą pamiętać tylko o tym ostatnim wydarzeniu.
Jednak od razu przyznaje, że zachowali się w sposób skandaliczny i tym samym zepsuli pozytywny obraz, który starali się budować przez 10 lat.
- Ale jako polityk także wiem, że rzeczy negatywne z reguły przeważają w opinii publicznej i te, które są świeższe, są lepiej pamiętane – dodaje prezydent. - Strzelili sobie samobója.
Grobelny uważa jednak, że w wielu przypadkach złe zachowanie kibiców wywołane było nieprawidłowymi zachowaniami ochrony. Zarówno w Bydgoszczy jak i w Poznaniu w czasie meczu z Wisłą. Jednak to kibiców nie usprawiedliwia.
- Te nieprawidłowe zachowania powinny być eliminowane ze stadionów, ulic, ze wszystkich elementów życia publicznego – zapewnia Grobelny. - Jeżeli ochrona na meczu z Wisłą zachowywała się nieprawidłowo, to powinna ponieść konsekwencje. Nie tylko kibice, ale także ochrona. To samo dotyczy każdego, kto wpuszcza kibica na stadion z racami i petardami.
Prezydent przyznaje, że jako prezydent miasta niewiele może zrobić, aby wymóc na klubie zdecydowane działania wobec kibiców czy firmy ochroniarskiej. Nie ma możliwości na podstawie zachowania na jednym meczy nie wydać zgody na organizowanie następnego.
- Mogę pogrozić palcem, ale jako organ wydający decyzję zgodę muszę wydawać na podstawie jasno sprecyzowanych dokumentów - wyjaśnia.
Miejscy urzędnicy starają się obecnie znaleźć sposób, by jednak wymóc na klubach pożądane zachowania. W tej chwili analizują, jakie zapisy powinny się znaleźć w nowych umowach sponsorskich klubów sportowych z miastem. Możliwe, że zostaną w nich zapisane kary umowne, jeśli ustalone reguły nie będą stosowane, a nawet możliwość wycofania się ze sponsorowania klubu w przypadku wybryków chuligańskich.
- Kibice także muszą zrozumieć, że jeżeli chcą budować pozytywną atmosferę wokół kibicowania, to muszą być w tym zakresie konsekwentni – przekonuje Ryszard Grobelny. - Także to, że jeżeli ktoś niszczy im te pozytywne elementy, to oni wszyscy na tym tracą.
Czytaj także: |
Mecz Lech - Górnik bez kibiców! Wojewoda zamyka stadion! Wojewoda wielkopolski zadecydował, że mecz Lech Poznań – Górnik Zabrze odbędzie się przy pustych trybunach. |
Festiwal Kultury Studenckiej ARTenalia 6, 7, 8 maja 2011 Stara Rzeźnia |
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?