Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarocin Festiwal 2010: Gossip, Flogging Molly, T.Love, Kora, Buldog, Sublim (zdjęcia)

Redakcja
Rewelacyjny koncert na zakończenie trzydniowego udanego muzycznego spotkania w Jarocinie. Na Dużej Scenie wystąpiły same gwiazdy: Gossip, Flogging Molly, Kora i T.Love gościnnie z Grabażem, Robertem Brylewskim i Zbigniewem Hołdysem. Zobacz zdjęcia!
wykonawcy, bilety, program, line-up, pole namiotowe, jak dojechać, gdzie zaparkować, noclegi i wszystkie inne ważne i potrzebne informacje

Niedzielne koncerty Festiwalu w Jarocinie 2010 ułożono według zasady "dla każdego coś miłego". Jednak to "coś" było w każdym przypadku na najwyższym poziomie. I tak, jak w przypadku dwóch pierwszych dni Jarocina można było bez problemu wskazać, kto był gwiazdą pierwszego formatu, tak w niedzielę takich wskazań może być kilka. I każde będzie prawdziwe.

Po występach jarocińskich kapel i laureatów Konkursu Młodych Zespołów (jeszcze raz ogromne brawa!) na scenie pojawiła się, jako "przystawka" przed wystawnym obiadem, formacja Sublim. Rockowe, nieco "ziyowate" brzmienia i ciekawy wokal sprawiają, że ich muzyki słucha się z prawdziwą przyjemnością.

Później sceną zawładną Buldog. Chyba nawet ciekawiej brzmiący z Tomkiem Kłaptoczem jako wokalistą. Świetna i zabawa i początek szaleństwa, które trwało od tej pory już do późnej nocy! Ponieważ zaraz po nich na scenie zainstalowała się Flogging Molly. Tak irlandzkiego folka mogą grać tylko w... Stanach. Podszyte najlepszym punkiem celtyckie brzmienia każdego zmuszały jeżeli nie do tanecznego szaleństwa, to chociażby do podrygiwania w rytm muzyki. Jeżeli weźmiecie sceniczny luz, dużą dawkę poczucia humoru i autoironii oraz muzyczną perfekcję Flogging Molly, to już będziecie wiedzieć za co Jarocin irlandzko-amerykańską (założoną w Los Angeles) formację pokochał (nie tylko za rozrzucane w publiczność puszki z czarnym guinesem).

I gdy wydawało się, że większej dawki energii nie da się już na jarocińskiej scenie pokazać - pojawiła się Beth Ditto i Gossip. Wulkan energii, wybuchowa mieszanka punka, rocka, funky, dicso... Jednak wszystkie zachwyty, jakie do tej pory czytaliście na temat koncertów Gossip są nieprawdziwe! Gdyby miały oddawać sceniczno-muzyczną rzeczywistość z występów zespołu powinny być kilka razy większe i mocniejsze. Show Beth Jarocin zapamięta na długo!

Chwila przerwy i scena znowu należała do kobiety. Co prawda w przypadku dam nie należy się tak wyrażać, ale Kora to prawdziwa legenda polskiego rock'n'rolla. I usłyszeliśmy Korę taką, jaką kiedyś wszyscy kochali albo nienawidzili, ponieważ nie można było wobec zjawiska określanego nazwą Maanam przejść obojętnie. To była "stara", dobra, drapieżna i rockowa Kora. Oprócz paru nowych utworów, w lekko zmienionych aranżacjach usłyszeliśmy największe przeboje napisane przez wokalistkę z byłym mężem i gitarzystą Maanamu, ale głównie te z dwóch pierwszy płyt - "Maanam" i "O!". Było "Boskie Buenos", "Oddech szczura", nie zabrakło "Szału niebieskich ciał" i późniejszego "Krakowskiego spleenu"...

Komu jednak i tego było mało, po przerwie, miał szansę na Korę w charakterze wokalistki T. Love. Z okazji 30-lecia festiwalu Muniek Staszczyk postanowił przygotować specjalny program, na który zaprosił kilka ważnych dla polskiego rocka postaci. Pierwszą z nich okazała się właśnie Kora. Najpierw, posiłkując się kartką wspólnie z Muńkiem zaśpiewali "Warszawę", a potem jeszcze "Szare miraże" z repertuaru Maanamu. Każdy z gości specjalnych grał z zespołem dwa numery, a między nimi T.Love "robiło swoje". Było przerobione springsteenowskie "Radio badziewie" i jedyna nowa piosenka o poalkoholowych problemach "24/48".

- Lubicie te shity ze starej płyty? - retorycznie pytał publiczność Muniek. - To was teraz załatwimy długim setem oldies gold!

I zaczęło się! "Gwiazdka" ("Mamo kup mi broń") i "Liceum". Potem na scenie pojawił się kolejny gość i kolejny rozdział historii polskiego rocka: - To jest absolutny wzorzec, gdyby nie on to pewnie nie założyłbym T.Love - przedstawiał Roberta Brylewskiego Muniek.

I w tym rytmie potoczyła się ta szalona noc z T.Love. Na gitarze zagrał i zaśpiewał dawno nie widziany na scenie Zbyszek Hołdys. A gdy parę minut po godz. 2 z jarocińskiego dworca odjeżdżał specjalny pociąg powrotny do Poznania, z festiwalowego pola cały czas dobiegały dźwięki koncertu T.Love...

Zobacz relację zdjęciową z piątku z Małej Sceny, z koncertów Holden Avenue i Pauli i Karola,**Ska-P, Dezerter, Hey, Biffy Clyro, Lao Che, Pustki, [Pidżama Porno, TSA, Coma, Gallows, Muchy, Hurt, CF98, Rotofobia (zdjęcia), ](https://poznan.naszemiasto.pl/jarocin-festiwal-2010-pidzama-porno-tsa-coma-gallows-muchy/ar/c13-2905172)a także z koncertu laureatów Konkursu Młodych Zespołów - [Neony, Grin Piss i Heroes Get Remembered**](https://poznan.naszemiasto.pl/jarocin-festiwal-2010-pidzama-porno-tsa-coma-gallows-muchy/ar/c13-2905172)

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jarocin Festiwal 2010: Gossip, Flogging Molly, T.Love, Kora, Buldog, Sublim (zdjęcia) - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto