Prowadzący śledztwo ustalili, że obraz został wycięty z ramy, a w jego miejsce włożono kopię, łatwą do rozpoznania z uwagi na zastosowaną różną od oryginału paletę barw.
Zniknięcie obrazu prowadzący śledztwo połączyli z prośbą o zgodę na wykonanie szkicu obrazu, który wisiał w tej samej sali co dzieło Moneta. Dyrektor muzem otrzymał ją faksem kilka dni wcześniej i rozpatrzył pozytywnie. Wnioskodawca pojawił się w muzeum 17 września, przez kilka godzin przebywał w sali szkicując obraz, a później wyszedł, nie wzbudzając podejrzeń pracowników muzeum.
Dopiero po odkryciu kradzieży powiązano jego obecność ze zniknięciem obrazu - jednak nie znaleziono żadnych dowodów na poparcie tej tezy. Pomimo szeregu czynności wykonanych w toku śledztwa nie zdołano ustalić sprawcy kradzieży obrazu i postępowanie w tej sprawie w 2001 roku zostało umorzone. Jednak po kilku latach udało się diokonać przełomu w sprawie.
- Na miejscu zdarzenia zabezpieczono szereg śladów kryminalistycznych, m.in. ślady linii papilarnych - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Te właśnie ślady zostały przez eksperta zidentyfikowane jako ślady linii papilarnych jednej z osób, której odciski palców wprowadzono do systemu elektronicznego jako osoby karanej. Był to Robert Z. mieszkający w Olkuszu.
Śledztwo w sprawie kradzieży obrazu zostało wznowione, a 12 stycznia tego roku zatrzymano Roberta Z. Podejrzany przyznał się do popełnienia przestępstwa i opisał, jak dokonał przestępstwa.
- W sali wystawowej przebywał ponad 5 godzin, podczas których wykorzystując chwile, gdy nikogo nie było, wycinał po kawałku obraz z ramy - opisuje Magdalena Mazur-Prus. - Po czym wyciągnął oryginał, a pod ramę włożył kopię.
Oskarżony twierdził, że obraz ukradł dla siebie, bo kocha impresjonizm, wskazał też miejsce, gdzie przez prawie 10 lat ukrywał obraz - w schowku za płytą pilśniową przybitą do ściany.
- Z uwagi na wątpliwości co do poczytalności Roberta Z. poddano go badaniom psychiatrycznym - wyjaśnia rzeczniczka prokuratury. - Biegli stwierdzili, iż w czasie popełnienia czynu miał zachowaną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.
Robertowi Z. za kradzież dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury (obraz wyceniono na 7 mln dolarów) grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Przeczytaj także: |
Psychiatra zbada podejrzanego o kradzież obrazu Moneta Sąd zdecydował, że Robert Z. podejrzewany o głośną kradzież obrazu Claude’a Moneta ma być poddany obserwacji psychiatrycznej. |
miejsca, które trzeba odwiedzić, konkurs | 12 czerwca 2010 Poznań - Szczecin - Poznań |
11 czerwca 2010 I LO im. K. Marcinkowskiego | |
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?