| Jesteś świadkiem ważnego wydarzenia? Uczestniczysz w interesującej imprezie? Masz coś ciekawego do opowiedzenia innym poznaniakom? Zrób to! Samodzielnie dodaj artykuł, zdjęcia albo wpis do bloga! Chcesz poinformować wszystkich o czymś, co dopiero się odbędzie? Dodaj wydarzenie do naszego kalendarium - Dzieje się! |
Kozły już od pierwszych minut zaprezentowały się dobrze. Na akcje biegowe Karola Silowoniuka i Marcina Kozłowskiego próżno recepty szukała druga linia obrony Miners. W pierwszej połowie poznanianie punktowali aż trzykrotnie, nie pozwalając rywalom na zbliżenie się do ich pola punktowego.
W drugiej połowie obraz gry się zmienił. Kozłom coraz trudniej zaczęło przychodzić konstruowanie akcji biegowych, więc ciężar gry spoczął więc na barkach rozgrywającego Patryka Barczaka. Próby podań do skrzydłowych zwykle nie kończyły się sukcesem, gdyż obrona Górników przeciw podaniom spisywała się dobrze.
Tymczasem ataki konstruowane przez formację ofensywy z Katowic, dowodzoną przez Szymona Kołka, stawały się coraz groźniejsze. Podania kierowane do Zbigniewa Szrejbera, Szymona Brudki oraz tight enda Kajetana Kamińskiego przynosiły kolejne pierwsze próby. Miners nie potrafili jednak ukoronować dobrych serii ofensywnych zdobyciem przyłożeń. Jedno z ryzykownych podań Górników przechwycił Hubert Ogrodowczyk i zakończył akcję przyłożeniem, przypieczętowując zwycięstwo Kozłów.
To już drugie spotkanie, w którym Kozły nie pozwoliły rywalom na zdobycie ani jednego punktu. Wcześniej poznanianie zagrali na zero z tyłu z Zagłębie Steelers Interpromex pokonując rywala 36:0.
- Po raz kolejny udowodniliśmy, że potrafimy grać dobrze w defensywie, a i nasz atak czuje się coraz swobodniej. Efekty przynoszą treningi z Krzysztofem Suplem, który w ostatnim czasie odpowiada za koordynowanie formacji ofensywnej – komentuje Bartosz Hendrys, rzecznik Kozłów Poznań. – Przed nami dwa trudne mecze, w których nie wystąpimy w roli faworytów, jednak mogę zapewnić, że w nich również powalczymy.
- Sytuacja mówi sama za siebie, Kozły były dziś lepszą drużyną – komentuje Dawid Biały, rzecznik Miners.- Jednak przed nami dwa mecze, w których zwycięstwo jest w naszym zasięgu. Zagramy teraz o ósme miejsce bezpośrednio z drużynami, które nam zagrażają. Na nasz plus przemawia to, że mamy korzystniejszy bilans małych punktów, ale to bezpośrednie spotkania zdecydują, kto jest lepszy. Wszystko w naszych rękach, jeśli dobrze zagramy to utrzymamy się w pierwszej lidze.
Wśród poznania najbardziej wartościowym zawodnikiem był ponownie Karol Siliwoniu. Część ciężaru gry w ataku przejęli też Bartłomiej Kimnes i Patryk Barczak. W defensywie świetnie spisywali się zwłaszcza Paweł Muzolf, Marek Stylo oraz przede wszystkim zdobywca przechwytu zakończonego przyłożeniem Hubert Ogrodowczyk. W zespole Miners dobry mecz w obronie rozegrali Paweł Krzywdziak i Łukasz Suder.
Już 12 czerwca Miners w ramach przedostatniej kolejki PLFA I o pierwsze punkty walczyć będą z Białystok Lowlanders. Natomiast przed Kozłami dwa trudne mecze – 12 czerwca podejmą oni na własnym boisku Devils Wrocław, a tydzień później zagrają z pierwszoligowym liderem The Crew Wrocław.
Kozły Poznań – AZS Silesia Miners 27:0 (7:0, 13:0, 0:0, 7:0)
I kwarta
7:0 przyłożenie Karola Siliwoniuka po podaniu 10-jardowej akcji po podaniu Bartłomieja Kimnesa (podwyższenie za jeden punkt Szymon Barczak)
II kwarta
14:0 przyłożenie Patryka Barczaka po 8-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Szymon Barczak)
20:0 przyłożenie Patryka Barczaka po 1-jardowej akcji biegowej
IV kwarta
27:0 przyłożenie Huberta Ogrodowczyka po 27-jardowej akcji powrotnej po przechwycie (podwyższenie za jeden punkt Szymon Barczak)
Mecz obejrzało 400 widzów.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
