Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech – Legia 1:0: Lechici ubili Muchę i dalej walczą o „majstra”!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Wspaniały gol z rzutu wolnego dał Kolejorzowi upragnione zwycięstwo nad Legią. Wygląda na to, że już tylko Lech może odebrać Wiśle mistrzostwo.

W 91. minucie spotkania Polonia Warszawa – Wisła Kraków bramkarz Czarnych Koszul Sebastian Przyrowski nie trafił w piłkę podaną mu przez własnego obrońcę, a futbolówka powoli wturlała się do bramki. Tak kuriozalny gol sprawił, że już przed meczem Lecha i Legii stało się jasne, że przegrany w tym pojedynku praktycznie odpadnie z wyścigu o mistrzostwo Polski.

Trener Kolejorza Jacek Zieliński zapowiadała ofensywną grę swojej drużyny i słowa dotrzymał. Już w 3. minucie ostre dośrodkowanie Sławomira Peszki omal nie zakończyło się bramką, ale Jan Mucha zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. W 15. minucie na 18. metrze znalazł się z piłką Siergiej Kriwiec, ale uderzył w sam środek bramki, gdzie był bramkarz Legii.

W ciągu następnego kwadransa legioniści jakby nieco się obudzili, ale i tak nie potrafili przeprowadzić żadnej specjalnie groźnej akcji. Za to lechici w 29. minucie w przeciągu niespełna 60 sekund wypracowalo sobie dwie sytuacje, po których powinny paść gole. Najpierw w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Robert Lewandowski, ale Mucha odważnym wyjściem z bramki zdołał zażegnać niebezpieczeństwo. Chwilę później po sybkim rozegraniu piłki, lewym skrzydłem przedzierał się Siergiej Kriwiec. Białorusin mógł poksuić się o strzał, ale wolał podawać do biegnącego środkiem „Lewego”. Piłka jednak zamiast do napastnika Lecha, trafiła do jednego z obrońców Legii.

Goście najlepszą sytuację stworzyli sobie w 40. minucie, kiedy to strzał z 10 metrów Macieja Iwańskiego obronił Jasmin Burić.

Tuż po przerwie aktywny jak zwykle Peszko trafił w słupek, a odbitą piłkę mogli jeszcze dobić do bramki Lewandowski i Kriwiec, lecz niestety, żaden nie wykorzystał okazji. W 55. minucie ponownie oko w oko z Muchą stanął „Lewy” i uderzył... prosto w bramkarza.

Siedem minut później doszło do najbardziej kontrowersyjnej sytuacji meczu. Na bramkę legionistów ponownie biegł z piłką Lewandowski, który mijał zwodem bramkarza Legii, ale zahaczony przez Muchę padł w polu karnym. Zamiast rzutu karnego sędziujący to spotkanie Hubert Siejewicz pokazał piłkarzowi Lecha żółtą kartkę za symulowanie.

- Karny był ewidentny! Mam żal, że sędzia nawet nie próbował się konsultować z asystentem – przyznał po meczu Lewandowski.

Dwie minuty później mogło być 1:0 dla Legii, ale ofiarna interwencja Bosackiego na linii bramkowej uratowała Kolejorza.

Wreszcie nadeszła 76. minuta. Lechici wykonywali rzut wolny z około 20 metrów. Do piłki podbiegł Semir Stilić, który uderzył jak za swoich najlepszych czasów w Lechu i piłka wylądowała w siatce. Stadion eksplodował radością, bo wydawało się, że tylko słaba skuteczność jest dziś słabym punktem Kolejorza.

Mimo ofensywnych zmian Stefana Białasa, legioniści dalej nie potrafili odgryźć się Lechowi jakąś groźniejszą akcją. W 81. minucie piłkę meczową miał ponownie Lewandowski, ale po raz kolejny tego wieczoru przegrał pojedynek z Muchą. Na szczęście nie miało to większego znaczenia i po ostatnim gwizdku piłkarze Kolejorza mogli wspólnie z kibicami świętować zwycięstwo nad odwiecznym rywalem.


- Uważam, że to było nasze najlepsze spotkanie na wiosnę – mówił po spotkaniu trener Zieliński. – To zwycięstwo zwłaszcza w kontekście wygranej Wisły było nam bardzo potrzebne i cieszę się, że w tak dobrych humorach zasiądziemy jutro do świątecznego śniadania.

Dzięki zwycięstwu Lech dalej traci do prowadzącej Wisły 4 punkty i wydaje się, że tylko on ma szansę jeszcze przegonić Wisłę. Trzeci w tabeli Ruch Chorzów ma o trzy punkty mniej, zaś Legia spadła już na czwarte miejsce.

- Na pewno ta porażka znacznie zmniejszyła nasze szanse na mistrzostwo – potwierdził na pomeczowej konferencji Stefan Białas.

Legia Warszawa - Lech Poznań 1:0 (0:0)


Bramki:
76. Stilić

Żółte kartki: Lewandowski, Peszko, Bosacki - Borysiuk, Kumbev, Radović, Jarzębowski, Grzelak.

Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok)
Widzów: 13.370

Lech Poznań: Burić - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk - Peszko, Injac, Bandrowski, Stilić (90. Mikołajczak), Kriwiec (90. Możdżeń) - Lewandowski

Legia Warszawa: Mucha - Rzeźniczak, Kumbev, Astiz, Kiełbowicz - Szałachowski, Jarzębowski (80. Mięciel), Borysiuk (89. Giza), Iwański, Rybus (46. Radović) - Grzelak.

Wkrótce relacja wideo z meczu!

Aby zobaczyć więcej zdjęć, kliknij w miniaturki pod artykułem.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto