Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech – Piast 4:0: Egzekucja po przerwie [zdjęcia]

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Lech Poznań - Piast Gliwice 4:0, Lech - Piast 4:0
Lech Poznań - Piast Gliwice 4:0, Lech - Piast 4:0 Damian Rokicki
Po pierwszej połowie kibice mogli być załamani grą Kolejorza, ale w drugiej worek z bramkami na szczęście się rozwiązał.

Piast Gliwice przyjeżdżał do Poznania jako największa obok Widzewa Łódź rewelacja sezonu, dla której to nie był mecz o życie. Dla lechitów stawka spotkania była znacznie wyższa – musieli wygrać, aby nie stracić kontaktu z czołówką tabeli i po raz kolejny nie zawieść tysięcy kibiców.

Pierwsza połowa była rozgrywana w lejącym deszczu. Pierwsi groźniej zaatakowali lechici – w 5. minucie po strzale Luisa Henriqueza Dariusz Trela wypuścił piłkę z rąk, ale Vojo Ubiparip nie zdążył z dobitką. Goście swoją szansę mieli w 9. minucie, kiedy to Matej Izvolt przedarł się prawym skrzydłem i zagrał wzdłuż linii bramkowej, ale na szczęście Wojciech Kędziora nie sięgnął piłki.

W kolejnych minutach kilkukrotnie atakowali poznaniacy, ale żadna z ich akcji nie była specjalnie groźna. Za to w 23. minucie po dośrodkowaniu Tomasza Podgórskiego głową strzelał Kędziora, ale Jasmin Burić sparował piłkę na słupek.

W 35. minucie głową na bramkę Piasta strzelał Bartosz Ślusarski. Strzał nie był mocny, ale Trela z dużym trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką.

W ostatniej minucie pierwszej połowy po raz kolejny Lecha uratował słupek. Tym razem trafił w niego strzałem z dystansu Podgórski.

Poznańscy kibice z dużym niepokojem oczekiwali drugiej połowy, bo Lech niby częściej był przy piłce, ale to rywale byli zdecydowanie bliżsi zdobycia gola. Na szczęście już 5 minut po przerwie padła bramka dla Lecha. Kebba Ceesay zbiegł z piłką z prawego skrzydła do środka, wszyscy spodziewali się dośrodkowania, a tymczasem on zdecydował się na uderzenie w długi róg, czym kompletnie zaskoczył bramkarza Piasta.

Już po chwili mogło być 2:0, kiedy po dobrze rozegranym rzucie rożnym Marcin Kamiński otrzymał świetne podanie, ale z kilku metrów uderzył wysoko nad bramką. W 60. minucie wszyscy kibice Kolejorza aż syknęli z niedosytu, kiedy to potężna bomba z dystansu Szymona Drewnika trafiła jedynie w poprzeczkę.

Jeszcze więcej ożywienia wniosło wprowadzenie na murawę Aleksandra Toneva i Jakuba Wilka. W 76. minucie to właśnie po centrze „Wilczka” piłkę w polu karnym przyjął Bartosz Ślusarski, który padając na murawę zdołał oddać lekki strzał, a piłka dość nieoczekiwanie wpadła do siatki tuż przy słupku.

To oznaczało, że Kolejorz już w tym meczu nie odda zwycięstwa, a na dodatek poznaniacy nabrali apetytu na kolejne bramki. W 79. minucie z lewego skrzydła tym razem dośrodkował Henriquez, a Tonev strzałem z pierwszej piłki nie dał szans Treli.

W 86. minucie powinno być 4:0, ale Bartosz Ślusarski w sytuacji sam na sam z bramkarzem, uderzył prosto w niego.

Kolejna kontra jednak zakończyła się sukcesem. W 87. minucie z piłką w kierunku bramki Piasta popędził wprowadzony 5 minut wprowadzony wcześniej Patryk Wolski. Młody napastnik powinien chyba próbować podawać do któregoś z kolegów, ale zdecydował na techniczne uderzenie, które znalazło drogę do bramki.

4:0 to był wynik, którego nikt się nie spodziewał zwłaszcza po słabej pierwszej połowie. Przyznawał to sam Mariusz Rumak.

- Bardzo ładna bramka Kebby Ceesaya otworzyła wynik i sprawił, że zaczęliśmy kontrolować grę – oceniał szkoleniowiec Lecha. – Moim zdaniem o wygranej zadecydowało serce, głowa i zaangażowanie. Myślę, że tym zwycięstwem zrekompensowaliśmy kibicom niepowodzenia w meczach z Lechią i Pogonią.

Trzeba jednak przyznać, że Lech miał też w tym meczu sporo szczęścia. Gdyby goście prezentowali nieco lepszą skuteczność już do przerwy mogli prowadzić nawet 2:0.

Lech Poznań - Piast Gliwice 4:0 (0:0)


Bramki:
50. Ceesay, 75. Ślusarski, 78. Tonev, 86. Wolski.
Żółte kartki: Wołąkiewicz, Trałka, Ceesay - Zganiacz.
Sędziował: Paweł Pskit (Łódź).
Widzów: 15 923.

Lech: Burić - Ceesay, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez - Murawski, Drewniak (65. Tonev), Trałka - Ubiparip (73. Wilk), Ślusarski, Lovrencsics (82. Wolski).

Piast:
Trela - Zbozień (74. Cuerda), Polak, Klepczyński, Oleksy - Izvolt, Zganiacz (64. Cicman), Lazdins, Podgórski - Jurado (83. Sikora), Kędziora.

Wkrótce więcej zdjęć!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lech – Piast 4:0: Egzekucja po przerwie [zdjęcia] - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto