Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań Kolejorz rozgromił na Bułgarskiej ŁKS 4:0!

Grzegorz Szkiłądź
Artiom Rudnev zdobył 15. gola w sezonie
Artiom Rudnev zdobył 15. gola w sezonie M. Zakrzewski
To był wreszcie taki Lech, jakiego kibice chcą oglądać zawsze! Kolejorz rozgromił na Bułgarskiej ŁKS Łódź 4:0.

Pierwsza połowa to był popis gospodarzy. Lechici grali agresywnie, szybko wymieniali piłkę i raz po raz atakowali bramkę ŁKS-u.

489 minut bez gola. Tyle trwała fatalna passa Kolejorza. Zakończył ją Siergiej Kriwiec fenomenalnym uderzeniem w 13. min. Z lewej strony podawał Artiom Rudnev, a Białorusin strzelił z woleja z 14 metrów pod samą poprzeczkę.

W 31. min. kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się Rafał Murawski. Aleksandar Tonev wystartował do zagranej piłki jak z katapulty. Bułgar wyszedł sam na sam z Pavle Velimiroviciem i pewnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza ŁKS-u.

Dla Lecha to było cały czas mało. Dwie minuty później Artiom Rudnev wykorzystał fatalne zachowanie Cezarego Stefańczyka. Obrońca gości chciał zagrać piłkę Velimiroviciowi, ale podał ja jak na tacy snajperowi Kolejorza. Łotysz przyjął futbolówkę na klatkę piersiową i z półobrotu strzelił w krótki róg.

Tuż przed przerwą gości pogrążył Mateusz Możdżeń. Po dośrodkowaniu jednego z lechitów piłkę źle wypiąstkował Velimirović. Do tej dopadł Możdżeń i wpakował ją do pustej bramki ŁKS-u.

- Ogromny kamień spadł nam z serca - powiedział w przerwie jeden z bohaterów Lecha Rafał Murawski.

W drugiej połowie kibice nie zobaczyli kolejnych goli. Poznańska Lokomotywa, zadowolona z wysokiego prowadzenia, zwolniła tempo, a łodzianie nie za bardzo wiedzieli, jak dobrać się do skóry gospodarzom.

Parę razy defensywę Lecha próbował rozerwać Marcin Mięciel. W odpowiedzi na bramkę ŁKS-u strzelał Kriwiec.

Czekamy na takiego samego Kolejorza w ostatnim meczu jesieni z Zagłębiem Lubin 12 grudnia.

Lech Poznań - ŁKS Łódź 4:0 (4:0)
Bramki:
1:0 Siergiej Kriwiec (13), 2:0 Aleksandar Tonev (31), 3:0 Artiom Rudnev (33), 4:0 Mateusz Możdżeń (44).
Lech: Burić - Wojtkowiak, Djurdjević, Kamiński, Henriquez - Murawski, Injac, Możdżeń (63. Drygas), Kriwiec, Tonev (72. Stilić) - Rudnev (82. Ubiparip).
ŁKS: Velimirović - Stefańczyk, Klepczarek, Łukasiewicz, Kaczmarek - Szałachowski (90. Nowak), Kłus (63. Romańczuk), Pruchnik, Kascelan, Smoliński - Mięciel.
Żółte kartki: Kłus.
Sędziuje: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 8 000.

LECH POZNAŃ - ŁÓDZKI KS: TAK RELACJONOWALIŚMY NA ŻYWO. KLIKNIJ!

PRZED MECZEM: Łodzianie są rozbici finansowo i personalnie. W Poznaniu nie mogą zagrać dwaj podstawowi zawodnicy Marek Saganowski i Michał Łabędzki. Zabraknie też kontuzjowanego Pawła Golańskiego.

Lech jak najbardziej zasłużenie został uznany największym rozczarowaniem pierwszej rundy. Pięć porażek, pięć spotkań bez gola, tylko 12 punktów w ostatnich 11 meczach i strzelecka indolencja, która trwa od 476 minut. Plan na najbliższe spotkanie jest więc jasny - przerwać fatalną passę i odzyskać zaufanie kibiców.

Bakero zapowiada, że Lech będzie grał z większą pasją i zaangażowaniem. Poprawę stylu gry obiecuje też Grzegorz Wojtkowiak.

- Na pewno wszyscy w klubie zdajemy sobie sprawę z sytuacji, która teraz ma miejsce. Rozmawiamy o tym w szatni. Musimy wzmocnić morale całej drużyny. Kiedy nic nam nie wychodzi, to musimy się wspierać. W drużynie nie chodzi tylko o to, żeby klepać się po plecach, kiedy wygrywamy i jesteśmy na szczycie. Kiedy strzeliłem bramkę z Koroną, to w ogóle nie myślałem, że możemy mieć później takie kłopoty. To oczywiście prawda, teraz nie strzelamy, nie stwarzamy okazji, ale trzeba to szybko zmienić i wrócić do gry - powiedział kapitan Lecha.

Łodzianie przyjadą do Poznania z nowym trenerem Ryszardem Tarasiewiczem, ale bez swojego najlepszego gracza Marka Saganowskiego, który w tym sezonie nie opuścił jeszcze ani minuty. Zapewne trener da szansę gry Marcinowi Mięcielowi w ataku i może Dariuszowi Kłusowi w linii obrony. Miejsce Kłusa w drugiej linii zajmie zapewne wracający po pauzie za żółte kartki twardo grający Mladen Kascelan.

Bakero nie ma żadnych problemów kadrowych. Na uraz narzeka tylko Hubert Wołąkiewicz, ale zastąpić go może Manuel Arboleda.

W pierwszym meczu tych drużyn w tym sezonie Kolejorz rozbił na inaugurację sezonu łodzian aż 5:0. Hat-trickiem w tym spotkaniu popisał się Artiom Rudnev.

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto