Łotewska strzelba Kolejorza zanotowała czwarty hat-trick w sezonie! Artiom Rudnev ma już 18. goli na koncie w lidze. Taki piłkarz to skarb.
W 21. min. napastnik Kolejorza w trudnej sytuacji sprytnie uderzył głową po długim rogu. Wspaniałym dośrodkowaniem spod linii bocznej popisał się Aleksandar Tonev.
Lech wyszedł na mecz z Zagłębiem bez chorego Rafała Murawskiego. W jego miejsce do składu wskoczył Semir Stilić i już w 9. min. mógł wpisać się na listę strzelców. Jednak Zagłębie uratowała poprzeczka. Po wrzutce z rzutu wolnego obrońcy gości niedokładnie wybili futbolówkę, ta spadła pod nogi Stilicia, który bez zastanowienia uderzył z woleja. Kilka centymetrów niżej i piłka wpadłaby w okienko bramki Bojana Isailovicia.
Lech - Zagłębie 3:2. Zobacz zdjęcia z meczu!
Chwilę później Stilić fantastycznie zagrał do Możdżenia. Młody pomocnik wpadł w pole karne Zagłębia i próbował zaskoczyć golkipera gości strzałem w krótki róg. Jednak Isailović odbił piłkę na rzut rożny.
Tuż przed przerwą do głosu doszli podopieczni Pavla Hapala. Mało brakowało, a Grzegorz Wojtkowiak wbiłby piłkę do własnej bramki. Po koronkowej akcji Zagłębia strzelał Arkadiusz Woźniak. Kapitan Kolejorza interweniował w polu bramkowym, a futbolówka poszybowała minimalnie nad poprzeczką.
Po przerwie trwał show Rudneva. Kolejna doskonała wrzutka, tym razem Mateusza Możdżenia i łotewski snajper znów głową nie dał szans Isailoviciowi.
Zagłębie odpowiedziało błyskawicznie. Burić sfaulował szarżującego Hanzela i sędzia wskazał na rzut karny. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Darvydas Sernas.
W 80. min. kolejny przebłysk geniuszu Rudneva. Błąd popełnił jeden z obrońców Zagłębia, który zagrał piłkę wprost do Łotysza. Napastnik Lecha w sytuacji sam na sam z Isailovicem spokojnie uderzył przy słupku
Rywale nie złożyli broni i odpowiedzieli natychmiast. Żółtodziób Ariel Famulski przymierzył z dystansu. Piłka odbiła się jeszcze od Manuela Arboledy i wpadła tuż przy słupku bezradnego w tej sytuacji Buricia.
Do końca na boisku nie brakowało nerwów. W 96. min. Zagłębie miało piłkę meczową. Jednak Sernas z kilku metrów nie trafił do bramki.
Dobry mecz na zakończenie jesieni w Poznaniu i zasłużone zwycięstwo Kolejorza. Bohater? Mógł być tylko jeden: Artiom Rudnev!
Zobacz także: Szymon Hołownia i Marcin Prokop w Empiku
Lech Poznań - Zagłębie Lubin 3:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Artiom Rudnev (21), 2:0 Artiom Rudnev (53), 2:1 Darvydas Sernas (55 - z karnego), 3:1 Artiom Rudnev (80), 3:2 Ariel Famulski (83).
Lech: Burić - Wojtkowiak, Arboleda, Kamiński, Henriquez - Injac (42. Wołąkiewicz), Możdżeń (61. Murawski) - Stilić (71. Wilk), Kriwiec, Tonev - Rudnev.
Zagłębie: Isailović - Kowalczyk, Horvath, Hanek, Nhamoinesu - Woźniak (79. Abwo), Rachwał (86. Traore), Hanzel, Dąbrowski (63. Famulski), Pawłowski - Sernas.
Żółte kartki: Burić, Arboleda - Hanek.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 9 150.
LECH POZNAŃ - ZAGŁĘBIE LUBIN: TAK RELACJONOWALIŚMY NA ŻYWO. KLIKNIJ!
PRZED MECZEM: Rafał Murawski jest nie tylko najlepszym piłkarzem Lecha, ale zasługuje na brawa też za szczere słowa. Przed dzisiejszym, ostatnim już meczem Kolejorza w tym roku, powiedział, że raczej należy się cieszyć niż żałować, że ta jesień już się kończy.
- Zwycięstwo z Zagłębiem na dobre pozwoli nam zamknąć zły dla nas okres i spojrzeć w przyszłość. Końcówka rundy w naszym wykonaniu nie była najlepsza i chyba dobrze byśmy już wszyscy od siebie trochę odpoczęli. Liczę, że po Nowym Roku naładujemy się na obozach, potrenujemy i zaczniemy wszystko od nowa. Znów będziemy gromadzić punkty i liczyć się w walce o trofea - powiedział dla oficjalnej strony Kolejorza reprezentant Polski.
Nic dodać, nic ująć. Lech, jeśli marzy jeszcze o włączeniu się do walki o europejskie puchary, mecz z Zagłębiem po prostu musi wygrać.
Czytaj także: Bakero zapewnia, że nie będzie eksperymentów w meczu z Zagłębiem
Jose Bakero: Nierozumiany geniusz w krainie głupców
Zagłębie to najgorszy zespół ekstraklasy i choć trener Bakero przestrzega, że ma wielu groźnych piłkarzy, statystyki mówią zupełnie coś innego.
"Miedziowi" w pięciu ostatnich meczach stracili aż 16 goli. Ostatnią, dziewiątą już w tym sezonie porażkę u siebie z Legią ponieśli praktycznie bez walki. Dlatego też w Lubinie jest niewielu tych, co martwią się, że dziś piłkarze Zagłębia wyjdą na boisko po raz ostatni. W ekipie "Miedziowych" problemów co niemiara. Za porządki wzięto się już w minionym tygodniu.
W czwartek powołana została specjalna Komisja Transferowa, która ma decydować o tym, kto do Zagłębia przyjdzie, ale i kto z klubem będzie musiał się pożegnać. Pierwsza decyzje już zapadły. Od pierwszego zespołu przed meczem z Lechem odsunięci zostali Dominykas Galkevicius, Janusz Gancarczyk, Błażej Telichowski oraz Maciej Małkowski. I choć nikt tego oficjalnie nie potwierdza, to cała czwórka może sobie szukać nowych klubów.
Pewnych swego w drużynie trenera Pavla Hapala może być niewielu. O przyszłości piłkarzy decydować będzie m.in. to, jak się zaprezentują na tle Lecha.
Mamy nadzieję, że nasi piłkarze nie ułatwią im zadania. - Chcę w meczu z Zagłębiem zobaczyć taką samą wolę walki, ambicję, sportową złość i chęć zdobywania bramek, jak to było tydzień temu przeciwko ŁKS. Uważam, że po tym trudnym dla nas okresie, zespół pokazał dojrzałość i że potrafi się zjednoczyć oraz walczyć z wszelkimi przeciwnościami - mówi trener Bakero.
Początek meczu dziś o 18.30. Transmisja w Canal + Sport i Eurosporcie 2.
W sierpniu na stadionie w Lubinie było 1:1. Kolejorz objął prowadzenie po golu Luisa Henriqueza. Wyrównał w końcówce spotkania Szymon Pawłowski.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?