Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech remisuje w Bełchatowie po zaciętym boju!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Lech nie wykorzystał szansy na zdobycie fotela lidera ekstraklasy, ale remis w Bełchatowie po dramatycznym meczu trzeba uznać za cenną zdobycz.

Przed meczem mówiono, że wreszcie Lech będzie miał okazję tej wiosny pokazać, jak prezentuje się na dobrej murawie, bo we wcześniejszych spotkaniach na Konwiktorskiej i Bułgarskiej boiska były w fatalnym stanie.

Jak na złość jednak w Bełchatowie tuż przed meczem zaczął padać tak gęsty śnieg, że nawet sędzia zdecydował, aby spotkanie rozgrywano czerwoną piłką. Przy padającym śniegu w poczynaniach obu drużyn od początku było sporo niedokładności – zdarzały się mocno niecelne podania i poślizgnięcia na przesiąkniętej murawie.

Pierwszą groźną sytuację wypracowali sobie gospodarze. W 19. minucie Maciej Małkowski zagrał idealnie do niepilnowanego na siódmym metrze Mariusza Ujka, ale ten skiksował, lekko tylko trącając piłkę, którą bez problemu złapał Jasmin Burić. 

Od pierwszych minut bełchatowianie pokazywali, że nie zamierzają się z lechitami patyczkować. Najpierw Mariusz Ujek potężnym ciosem w żebra ściął Grzegorza Wojtokowiaka, a po chwili Zbigniew Zakrzewski bezpardonowym wślizgiem mógł zrobić krzywdę Bartoszowi Bosackiemu. Ponieważ w obu przypadkach sędzia nie upomniał piłkarzy GKS-u nawet żółtą kartką, w 21. minucie Wojtkowiak postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość, uderzając w twarz Małkowskiego. Marcin Szulc tym razem nie miał wątpliwości i pokazał „Dyziowi” czerwoną kartkę.

Co ciekawe, osiem minut później cios w twarz otrzymał od Krzysztofa Janusa Robert Lewandowski, ale gracz Bełchatowa otrzymał za to tylko żółtą kartkę.

Grający z przewagą jednego zawodnika gospodarze z minuty na minutę zyskiwali optyczną przewagę, ale w 35. minucie po dalekim wybiciu Sławka Peszki, piłkę przejął na własnej połowie Siergiej Kriwiec, który popędził w kierunku bramki rywala. Nie mając za bardzo komu podać, Białorusin zdecydował się na strzał z bardzo trudnej pozycji. Odbita jeszcze od nóg Patryka Rachwała futbolówka wpadła tuż przy krótkim słupku i nieoczekiwanie Kolejorz objął prowadzenie.

Po przerwie do zdecydowanych ataków ruszył Bełchatów. W 53. minucie Zakrzewski przyjął piłkę w polu karnym, stojąc tyłem do bramki, błyskawiczni obrócił się i strzelił, ale Burić był na posterunku.

Dwie minuty później Bośniak już się nie popisał. W olbrzymim zamieszaniu pod bramką aż trzykrotnie miał szansę złapać piłkę, ale za każdym razem rywale uniemożliwiali mu udaną interwencję i w końu Tomasz Wróbel strzałem głową doprowadził do wyrównania.

Od tej chwili na boisku zdecydowanie dominowali gospodarze i wydawało się, że lada moment wyjdą na prowadzenie, ale w 69. minucie mający już na swoim koncie żółta kartkę w niegroźnej sytuacji powalił Peszkę, za co obejrzał drugi żółty kartonik i od tego moemntu siły na boisku się wyrównały.

Kolejorz wyczuł swoją szansę i na boisku zaczęła się prawdziwa piłkarska bitwa. Już minutę po zejściu Janusa w polu karnym GKS-u z piłką znalazł się Kriwiec, który huknął silnie lewą nogą, ale trafił w słupek.

W odpowiedzi, w 78. minucie świetnym strzałem głową popisał się Ujek, ale Burić kapitlaną paradą w pełni zrehabilitował się za straconego gola.

Mimo okazji zarówno dla Lecha jak i dla Bełchatowa, mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów. Jeden wywalczony punkt sprawił, że poznaniacy awansowali na drugie miejsce w tabeli, wyprzedzając Legię Warszawa. Pozostał lekki niedosyt, bo była szansa na zdobycie pozycji lidera, ale biorąc pod uwagę fakt, że przez 50 minut lechici musieli grać, mając jednego zawodnika mniej, remis na trudnym terenie należy uznać za sukces. Z uwagi na słabą grę Wisły Kraków i Legii Warszawa Kolejorz w dalszym ciągu wydaje się głównym faworytem do mistrzostwa Polski.
GKS Bełchatów - Lech Poznań 1:1 (0:1)

Bramki: 55. Wróbel - 35. Kriwiec

Żółte kartki: Janus, Ujek, Małkowski - Peszko, Gancarczyk.
Czerwona kartka: Janus (69. - za drugą żółtą) - Wojtkowiak (21. - za uderzenie rywala).
Sędziował: Marcin Szulc.
Widzów: ok. 5000.

Bełchatów: Sapela - Tosik, Pietrasiak, Lacić, Janus - Wróbel (90. Cetnarski), Rachwał, Gol (46. Poźniak), Ujek, Małkowski - Zakrzewski (69. Nowak).

Lech: Burić - Wojtkowiak, Bosacki, Djurdjević, Gancarczyk - Peszko, Injac, Bandrowski, Stilić (86. Mikołajczak), Kriwiec - Lewandowski.


Dni Kariery 2010 w Poznaniu
15 marca - Uniwersytet Ekonomiczny
Studencki Nobel 2010
zgłoś się do końca marca 2010!
Barak Kultury -
Metamorfozy: Gra
pozorów
10 marca, Maska 17 marca, Sztuka
ciała
24 marca
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto