Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech – Ruch 3:0: Lokomotywa znowu miażdży!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Artjom Rudnev
Artjom Rudnev Zbyszek Snusz
Piłkarze Kolejorza pokonali we Wronkach Ruch Chorzów 3:0, a katem rywali znów okazał się fenomenalny Artjom Rudnev.

Po trzech meczach wyjazdowych Lech nareszcie miał okazję wystąpić w roli gospodarza, ale... nie do końca. Mecz z powodu wymiany murawy na stadionie przy ul. Bułgarskiej musiano bowiem rozegrać we Wronkach.

Podstawowym problemem trenera Jose Mari Bakero przed tym spotkaniem była obsada prawej obrony. Ostatecznie miejsce kontuzjowanego Grzegorza Wojtkowiaka zajął Dimitrije Injac, który w przeszłości zagrał na tej pozycji kilka meczów. Przesunięcie Serba oznaczało przetasowania w drugiej linii. Tym najważniejszym było ustawienie Alaksandra Toneva na prawym skrzydle, choć wcześniej dostawał głównie szansę na drugiej flance.

Początek jak zwykle

Mecz zaczął się tak jak wszystkie poprzednie mecze Lecha w tym sezonie, czyli od lekkiej przewagi rywali. Najgroźniej chorzowianie zaatakowali w 6. minucie, kiedy to w ostatniej chwili piłkę spod nóg Pawła Abotta wybił Ivan Djurdjević.

Później z minuty na minutę rosła przewaga Kolejorza. Z niezłej strony pokazywał się Tonev, który kilkoma akcjami udowodnił, że potrafi też odzyskiwać piłkę w środku pola. W 20. minucie Lech zaatakował jednak lewą stroną – po wrzutce w pole karne Jakuba Wilka Matko Perdijic wybił piłkę wprost pod nogi Artjoma Rudneva, który pewnym strzałem dacł Lechowi prowadzenie. To był już siódmy gol Łotysza w tym sezonie.

Lechici nie zadowolili się prowadzeniem 1:0 i dążyli do zdobycia drugiej bramki. Sztuka ta powiodła się w 30. minucie – Mateusz Możdżeń przedarł się środkiem, odegrał na lewe skrzydło do Semira Stilicia, a ten oddał piłkę z powrotem do Możdżenia. Młody pomocnik przyjął piłkę, stojąc tyłem do bramki, obrócił się i uderzył po koźle z woleja. Potężna bomba wylądowała w siatce, a Możdżeń po raz kolejny pokazał, że jak już strzela gola, są to od razu kandydatki do miana bramki sezonu.

Ruch próbował się odgryźć, ale jedyna godna uwagi ich akcja z pierwszej połowy to strzał głową Marka Zieńczuka z 37. minuty, który przeleciał tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. O wiele groźniej było 6 minut później, ale pod bramką Ruchu. Po znakomitym podaniu Semira Stilicia prawym skrzydłem przedarł się Rudnev, który idealnie podał do samotnego w polu karnym Wilka. Ten jednak nie trafił w piłkę, wywołując jęk zawodu na trybunach.   

Rudnev nie do zatrzymania

Losy tego meczu ostatecznie rozstrzygnęły się już na początku drugiej połowy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Stilicia strzelał Możdżeń. Perdijić zdołał odbić piłkę, ale przy dobitce niezawodnego Rudneva był bez szans.

Później gra się nieco rozluźniła – chorzowianie dążyli do zdobycia przynajmniej honorowej bramki, ale nawet gdy stwarzali sobie sytuacje, bezbłędnie bronił Krzysztof Kotorowski. Za to Rudnev wyraźnie miał apetyt na ustrzelenie hattricka – w 63. minucie na jego drodze stanęła jednak poprzeczka. W 81. jeszcze wyborniejszą sytuację zmarnował Stilić, który biegł sam na sam na bramkę rywala, ale uderzył obok słupka.

Z każdą minutą lechici zwalniali tempo, kontrolując przebieg spotkania, które ostatecznie zakończyło się wynikiem 3:0.

Powiedzieli po meczu:

- Lech jest w wyśmienitej formie i żeby z nim powalczyć, nie można sobie pozwolić na najdrobniejsze błędy – przyznawał po meczu Waldemar Fornalik, trener Ruchu. – Przy 3:0 mogliśmy już tylko walczyć o honorowego gola.

Po tym meczu poza kolejnymi zachwytami nad Rudnevem i Stiliciem warto zwrócić na poprawę gry u Wilka i Toneva. Obaj bardzo dobrze spisali się w roli skrzydłowych, choć ocenę tego pierwszego znowu psuje niewykorzystana „setka”.

Trener Bakero przyznawał, że wysoki pressing rywali na początku spotkania wywołał pewien niepokój, ale na szczęście jego piłkarze zdołali to przełamać.
- W debiucie na swoim stadionie zagraliśmy wielki mecz – mówił Hiszpan. – Uważam, że moi piłkarze zagrali dziś perfekcyjnie.

Po czterech kolejkach Lech prowadzi w tabeli ekstraklasy, mając na swoim koncie 10 punktów i imponujący bilans bramkowy 12-1. Oby tak wysoka forma utrzymała się jak najdłużej.

Lech Poznań – Ruch Chorzów 3:0 (2:0)

Bramki: 20., 48. Rudnev, 30. Możdżeń.

Żółte kartki: Kotorowski, Możdżeń – Abott.
Sędziował: Dawid Piasecki.
Widzów: ok. 3000.

Lech: Kotorowski – Injac, Djurdjević, Wołąkiewicz, Henriquez – Tonev (58. Kriwiec), Murawski, Możdżeń (72. Kamiński), Stilić (86. Ślusarski), Wilk – Rudnev.

Ruch: Perdijic - Lewczuk, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski – Grzyb (46. Janoszka), Malinowski, Straka, Jankowski, Zieńczuk (72. Smektała) – Abott (81. Olszar).

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, przejdź do galerii.

Wkrótce więcej zdjęć!





emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto