Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech wyprzedza Wisłę i jest o krok od mistrzostwa!!!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Nieprawdopodobne - Lech dzięki golowi w ostatniej minucie wygrał z Ruchem 2:1 i na kolejkę przed końcem sezonu jest liderem tabeli!

Właściwie dla poznańskich kibiców o godz. 19 rozpoczął się dwumecz. Niewiele mniej niż przebieg meczu Ruch – Lech interesował ich bowiem także pojedynek Wisły Kraków z Cracovią. Oba wyniki mogły bowiem w dużym stopniu zdecydować o zwiększeniu lub zmniejszeniu szans Kolejorza na mistrzostwo Polski.

W porównaniu do poprzedniego meczu Jacek Zieliński dokonał tylko jednej zmiany. W pierwszej jedenastce pojawił się oszczędzany ostatnio Tomasz Bandrowski. W Ruchu wielkim osłabieniem miał być brak kontuzjowanego Andrzeja Niedzielana.  

Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze – swoje akcje rozgrywali szybciej i bardziej zdecydowanie, na szczęście nie potrafili swojej przewagi udokumentować golem. Najgroźniejszą akcję udało im się przeprowadzić w 19. minucie, gdy po ładnej klepce w środku pola piłka trafiła do wychodzącego na czystą pozycją Wojciecha Grzyba. Pomocnik Ruchu usiłował lobować wybiegającego z bramki Krzysztofa Kotorowskiego, ale naciskany przez Seweryna Gancarczyka uderzył wysoko nad poprzeczką.

Później do głosu doszli lechici, którzy bardziej agresywną grą zdołali zneutralizować przewagę rywali w środkowej strefie boiska i sami zaczęli przeprowadzać coraz groźniejsze akcje. W 32. minucie poznaniacy przeprowadzili bardzo efektowną akcję – Siergiej Kriwiec dokładnie zacentrował do Roberta Lewandowskiego, który piętą odegrał do Semira Stilicia. Strzał Bośniaka został jednak zablokowany.

Fot. mmsilesia.pl - więcej zdjęć nammsilesia.pl.

Przed przerwa jeszcze każda z drużyn miała swoją szansę. Najpierw w 44. minucie lechici głupio stracili piłkę na własnej połowie, w efekcie czego w sytuacji strzeleckiej znalazł się Artur Sobiech. Jego uderzenie zdołał jednak obronić nogami Kotorowski. Minutę później Lech wykonywał rzut wolny zza narożnika pola karnego. Po kąśliwym dośrodkowaniu Stilicia Arboleda i Lewandowski dosłownie o centymetry minęli się z piłką.

Dramat - Ruch strzela gola!

Tuż po przerwie chyba doszło do kilku zawałów serca w Wielkopolsce. Po dośrodkowaniu Wojciecha Grzyba wślizgiem piłkę do poznańskiej siatki skierował Michał Pulkowski.

W tym momencie na boisku zaczęła się prawdziwa bitwa. Piłkarze Kolejorza zrozumieli, że ucieka im mistrzostwo Polski i rzucili się do odrabiania strat. Już w 54. minucie powinien być remis – po szybkiej akcji Robert Lewandowski zagrał idealnie do Sławomira Peszki. Ten miał przed sobą tylko Krzysztofa Pilarza. „Peszkin” podciął lekko piłkę, która przeleciała nad wybiegającym bramkarzem, ale ku rozpaczy poznaniaków spadła przeleciała obok chorzowskiej bramki.

Z każdą minutą rosła przewaga Kolejorza, ale piłka nie chciała wylądować w bramce rywali. Wreszcie w 69. minucie Dimitrije Injac podał do wbiegającego w pole karne prawą stroną Grzegorza Wojtkowiaka, który zagrał przed bramkę, gdzie Lewandowski nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.

W tym momencie był już remis, a uskrzydlony Lech dalej atakował. Gola na 2:1 mogli jednak zdobyć Niebiescy. W 76. minucie po mocnej główce Łukasza Janoszki Kotorowski cudowną interwencją zdołał odbić piłkę, która trafiła w poprzeczkę. Spadającą piłkę wybił za linię końcową Wojtkowiak.

Od tej chwili szedł cios za cios. W 79. minucie w Krakowie Wisła zdobyła gola na 1:0. W tym momencie szanse Lecha na mistrzostwo spadły niemalże do zera. Poznaniacy atakowali z jeszcze większą determinacją, natomiast chorzowianie zaczęli skupiać się na obronie, bo remis całkowicie ich satysfakcjonował.

Cud w Chorzowie, cud w Krakowie!

Gdy zaczęły się doliczone trzy minuty, nadzieja, że Lech zdoła wygrać ten mecz, wydawały się powoli gasnąć. W 91. minucie po starciu z Arboledą na murawę upadł Arkadiusz Piech. Sędzia jednak nie przerwał gry. Będący przy piłce Robert Lewandowski jakby się zastanawiał, czy wybić piłkę na aut, ale ostatecznie zdecydował się podać do Kriwca. Białorusin podbiegł pod pole karne i zdecydował się uderzyć. Zasłonięty Pilarz chyba nie widział kierunku lotu piłki, bo nawet nie drgnął, a futbolówka wpadła tuż przy słupku.

Kilkadziesiąt sekund później sędzia odgwizdał koniec spotkania. Lechici oszaleli z radości, bo wygrana dawała im jeszcze szansę na walkę o mistrzostwo Polski, ale po chwili nadeszłą informacja z Krakowa, w którą nie chciało się wierzyć. Otóż w ostatniej minucie meczu obrońca Wisły Mariusz Jop zdobył gola... samobójczego! Derby Krakowa zakończyły się remisem, a to oznacza, że na kolejkę przed końcem Lech wskoczył na pozycję lidera tabeli!

Powiedzieli po meczu:

- Ciężko mi na gorąco sklecić kilka sensownych słów - mówił kilkanaście minut po meczu trener Jacek Zieliński. - Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi. Ukłon dla chłopaków za walkę do końca. Przed nami jeszcze jedna kolejka.

Teraz to my rozdajemy karty, w sobotę musimy wygrać u siebie, po prostu musimy to zrobić! Wtedy będzie świętować cały Poznań! - mówił z kolei szalejący z radości Sławek Peszko.

W ostatniej kolejce poznaniacy grają u siebie z Zagłębiem Lubin, które nie walczy już o nic. Jeśli Lech wygra to spotkanie, wywalczy upragnione mistrzostwo Polski. Tytuł jest na wyciągnięcie ręki i w sobotę szykuje się nam w Poznaniu prawdziwe święto.
Biletów na mecz z Zagłębiem już nie ma.

Takiej dramaturgii nikt się nie spodziewał - jeśli Lech zostanie mistrzem Polski, z pewnością 11 maja 2010 r. przejdzie do historii całej polskiej ekstraklasy.

Brawo Kolejorz! 

Ruch Chorzów – Lech Poznań 1:2 (0:0)

Bramki: 46. Pulkowski – 69. Lewandowski, 90. Kriwiec

Żółte kartki: Kriwiec, Bandrowski, Gancarczyk, Wilk – Baran, Nykiel, Grodzicki
Sędziował: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 11 tysięcy.

Ruch: Pilarz - Nykiel, Grodzicki, Sadlok, Jakubowski - Grzyb, Straka, Baran, Pulkowski (75. Piech), Janoszka (85. Świerblewski) - Sobiech.
Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk - Injac, Bandrowski (62. Wilk) - Peszko, Stilić (75. Mikołajczak), Kriwiec - Lewandowski.

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.

Czytaj też:
Mistrzostwo Lecha – będzie feta na rynku i może telebim

Jeśli Lech zdobędzie mistrzostwo, wielka feta odbędzie się na Starym Rynku. Być może decydujący mecz będzie można obejrzeć na telebimie.


wystawa pod

patronatem MM Moje
Miasto Poznań
Juwenalia
2010 w Poznaniu

wydarzenia, koncerty, imprezy
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto