Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mamy Puchar Polski!!! (zdjęcia)

Łukasz Sawala
Łukasz Sawala
Poznań znów oszalał ze szczęścia. Podopieczni Franciszka Smudy pokonali Ruch Chorzów w finale REMES Pucharu Polski. Gola na wagę zwycięstwa strzelił bohater meczu Sławomir Peszko.

Franciszek Smuda przed spotkaniem powtarzał, że znów czuje się tak, jak wtedy gdy Lech grał mecze w Pucharze UEFA. Nic dziwnego - znów były emocje, pełne puby i tłumy poznańskich kibiców na stadionie oddalonym setki kilometrów od Poznania. Do Chorzowa kibice Lecha dotarli czterema pociągami i kilkunastoma autokarami. Jak się okazało, nie na darmo. Lechici zasłużenie wygrali 1:0 z Ruchem Chorzów i zdobyli cenne trofeum.

Mecz lepiej rozpoczęli chorzowianie. To oni próbowali konstruować akcje i to oni kilka razy nękali linie defensywną Kolejorza. Dopiero w 17. minucie spotkania pierwszy porządny atak przeprowadzili poznaniacy. Piłkarze Ruchu nie potrafili znaleźć lepszego sposobu na sunącą kontrę lechitów i przerwali akcję faulem. Rzut wolny z 20 metrów bił Sławomir Peszko, ale jego strzał zdołali wybić obrońcy.

Kilka minut później powinien paść gol dla Lecha. Znakomicie między sobą piłkę wymieniali Robert Lewandowski z Hernanem Rengifo, ale Peruwiańczyk pogubił się w dryblingu na polu karnym przeciwników i nie zdołał umieścić piłki w siatce. Nim minęła kolejna minuta sędzia popełnił błąd i zamiast podyktować rzut karny dla Lecha za faul na Bandrowskim ukarał poznańskiego zawodnika żółta kartką za rzekomą symulację.

W 27. minucie zadrżały serca kibiców Lecha. Szalejący na boisku Peszko starł się z jednym z obrońców na tyle dotkliwie, że potrzebna była interwencja lekarska poza placem gry. Peszkin na szczęście wrócił na boisko i mógł kontynuować rozmontowywanie chorzowskiej obrony.

Ruch przeprowadził w pierwszej połowie tak naprawdę tylko jedną groźną akcję. Jezierski próbował pokonać Ivana Turinę strzałem z ostrego kąta, ale Chorwat był dobrze ustawiony i bez problemu poradził sobie z uderzeniem rywala.

Po rozpoczęciu drugiej części meczu cała Polska przekonała się, ile dla Lecha znaczy Hernan Rengifo. Napastnik Kolejorza przepchnął się w polu karnym z piłką między kilkoma rywalami i wyłożył ją nabiegającemu Peszczce. Poniewierany przez piłkarzy Ruchu pomocnik nie miał problemu z umiesczeniem piłki w siatce. Lech 1, Ruch 0.

Po stracie bramki zawodnicy z Chorzowa wyglądali na sparaliżowanych - zamiast próbować wyrównać oddali środek pola i nie potrafili solidnie zagrozić bramce strzeżonej przez Turinę.

Do końca meczu na boisku działo się niewiele. Okazję mieli zarówno poznaniacy (próbował Lewandowski), jak i chorzowianie (niecelnie uderzał też Ariel Jakubowski).

Lech wygrał minimalnie, ale zasłużenie. Podopieczni Franciszka Smudy byli po prostu lepsi.

Powiedzieli po meczu:
Waldemar Fornailk: Gratulacje dla Lecha. W przekroju całego meczu zasłużył na wygraną, ale my też nie przynieśliśmy wstydu klubowi i regionowi. Cóż, rywal strzelił jedną bramkę, a my nie umieliśmy dojść do choćby jednej, stuprocentowej sytuacji.

Franciszek Smuda: Na pewno cieszę się ze zdobycia mojego pierwszego Pucharu Polski, ale nie ma czasu na fetę. Musimy zakasać rękawy i zwyciężyć dwa ostatnie mecze w lidze.

Sławomir Peszko: To moja najważniejsza bramka w życiu. Zaraz po wejściu na podium myślałem tylko o tym, by wziąć medal i ucałować ten puchar.
Marcin Kikut:
Podróż do Poznania na pewno będzie wesoła, ale od jutra będziemy myśleć tylko o kolejnych meczach. Musimy wygrać dwa pozostałe mecze i liczyć na potknięcie Wisły.
Ruch Chorzów - Lech Poznań 0:1
Bramka: Sławomir Peszko
Żółte kartki:
Remigiusz Jezierski, Rafał Grodzicki - Tomasz Bandrowski, Zlatko Tanevski, Ivan Turina
Sędziował:
Tomasz Mikulski
Widzów:
25 000
Ruch:
Krzysztof Pilarz - Ariel Jakubowski, Rafał Grodzicki, Ireneusz Adamski, Tomasz Brzyski - Wojciech Grzyb, Grzegorz Baran, Michał Pulkowski (77. Gabor Straka), Pavol Balaz, Marcin Nowacki (54. Artur Sobiech) - Remigiusz Jezierski (65. Łukasz Janoszka)
Lech:
Ivan Turina - Marcin Kikut, Zlatko Tanevski, Manuel Arboleda, Luis Alfonso Henriquez Ledezma - Sławomir Peszko (89. Jakub Wilk), Rafał Murawski, Tomasz Bandrowski, Semir Stilić (73. Dmirtij Injac) - Robert Lewandowski (90. Ivan Djurdjević), Hernan Rengifo
Zapraszamy do obejrzenia obszernej galerii zdjęciowej - wystarczy kliknąć w miniaturki znajdujące się pod artykułem.

Zobacz też:
Inwazja kibiców Lecha na Chorzów (relacja MoDO)
Zobacz zdjęcia z wyprawy kibiców Kolejorza na Śląsk. Śladem fanów pojechał nasz reporter Zenek Kubiak i przysyłał na bieżąco meldunki z wyjazdu kibiców.

"Bo ten Puchar do Lecha należy..." (+ wideo)

Dwa pociągi wypełnione po brzegi biało-niebieskimi szalikami wyruszyły z Poznania. Wierni kibice pojechali za swoją drużyną do Chorzowa.

Dla Lecha finał PP jak europejskie puchary

- Czuję się, jakbyśmy znowu grali w europejskich pucharach – mówi przed finałem Pucharu Polski trener Lecha Franciszek Smuda. Wielki finał na Stadionie Śląskim już we wtorek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto