Koszykarze Degusty Malfarb wygrali jeden mecz we Włocławku. Tym samym sprawa trzeciego miejsca w ekstraklasie może rozstrzygnąć się w najbliższy weekend w Ostrowie.
Po zakończeniu pierwszej kwarty sobotniego spotkania, którą ostrowianie przegrali aż 15:28 wydawało się, że aktualni jeszcze wicemistrzowie Polski bez problemów rozstrzygną pojedynek na swoją korzyść. Jednak w miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić koszykarze Degusty. Powoli odrabiali straty i w 18 minucie przegrywali już tylko 40:43. Wówczas dał znać o sobie Roman Prawica, który nie tylko zagrał wspaniale w obronie, ale trafił także za trzy punkty i dzięki temu jego zespół po 20 minutach prowadził 51:42.
Trójki Budzinauskasa
Po zmianie stron gracze Degusty potrzebowali tylko pięć minut, by dogonić rywali, a na prowadzenie 60:59 wyprowadził ich Jerry Hester rzutem zza linii 6,25 metra. To był przełomowy moment spotkania. Ostrowianie uwierzyli, że Anwil można pokonać i w ostatniej kwarcie rządzili na parkiecie. Doskonale ,,za trzy'' trafiał Mindaugas Budzinauskas, który na cztery próby ani razu się nie pomylił, a zespół doskonale prowadził Kevin Morris. Amerykanin nie był tak skuteczny, jak w swoim debiucie w polskiej ekstraklasie, kiedy to rzucił Polonii 20 punktów, ale zaliczył aż 12 asyst, 4 zbiórki i 3 przechwyty. Gdy w 35 Stal prowadził już 89:74 stało się jasne, że tego meczu nie może przegrać.
Kwadrans emocji
W rewanżu ostrowianie toczyli wyrównaną walkę do 14 minuty, kiedy to przegrywali tylko 30:34. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi w obronie, kilka niecelnych podań w ataku i włocławianie w 16 minucie ,,po trójce'' Jeffa Nordgaarda wyszli na prowadzenie 41:30. Po dwóch kwartach gospodarze wygrywali już różnicą 15 punktów - 52:37. W trzeciej nic się na parkiecie nie zmieniło. Nadal dominowali gracze Anwilu, chociaż ostrowianie minimalnie zmniejszali straty, a na koniec tej odsłony tracili już tylko siedem punktów - 61:68. Jednak ostatnie 10 minut ponownie należało do włocławian i tym razem oni opuszczali parkiet z tarczą.
Dziwne roszady Anwilu
W zespole Anwilu w pierwszym meczu nie zagrali Aleksander Kul i Jeff Nordgaard. Obaj ci koszykarze obejrzeli cały mecz z ławki rezerwowych, a trener Aleksander Petrović nie chciał zdradzić, dlaczego nie korzystał z ich usług. Na konferencji prasowej stwierdził jedynie, że jego zespół po porażce z Prokomem Trefl Sopot znajduje się w psychicznym dołku i bardzo trudno zmotywawać mu koszykarzy do walki. W drugim spotkaniu nie popełnił już tego błędu i od początku obaj zawodnicy występowali na parkiecie. Natomiast w drużynie Degusty w sobotę znacznie mniej grał Jacek Krzykała, ale podobno szkoleniowiec Malfarbu, chcąc zaskoczyć rywali, przygotował kilka nowych zagrywek pod amerykańskiego rozgrywającego. Kevin Morris nie sprawił zawodu. W rewanżu podobnie jak cały zespół zaprezentował się słabiej i Stal przegrała.
Wyjazd do Włocławka był jednak udany. Plan zakładający jedno zwycięstwo został wykonany, a losy medalu mogą się teraz rozstrzygnąć w Ostrowie.
81:93 (28:15, 23:27, 19:30, 11:21) i 93:82 (25:21, 27:16, 16:24, 25:21).
Anwil: Prawica 21 (3x3) i 6 (1x3), Andruska 16 i -, Santangelo 15 i 20 (4x3), O Bannon 14 i 25 (1x3), Griszczuk 5 (1x3) i 2, Skele 5 i 4, Silobad 5 i 12 (2x3), Kul - i 12, Nordgaard - i 12 (2x3).
Degusta: Hester 27 (3x3) i 15 (2x3), Budzinauskas 17 (4x3) i 7 (1x3), Furman 16 (1x3) i 23 (2x3), Parzeński 10 i 10, Morris 10 i 2, ŁTomaszewski 8 (1x3) i 7 (1x3), Szawarski 5 (1x3) i 6 (1x3), Krzykała 0 i 12 (2x3).
Stan rywalizacji: 1:1
Finał play off
Idea Śląsk Wrocław - Prokom Trefl Sopot 84:71 i 75:71 (stan rywalizacji 2:0).
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
