Anna Szaflarski mieszka w Berlinie. Rodzice Anny urodzili się w Polsce, skąd emigrowali z rodziną do Kanady. Anna w swoich pracach zwraca uwagę na relacje między językiem a rzeczywistością. W parku Manitiusa na Starym Grunwaldzie można natknąć się na pracę młodej artystki. Opiera się ona o stare rysunki Poznania, na których widnieją szyldy z napisami w języku niemieckim, którym posługiwali się Polacy. - Było tam kilka pomyłek językowych - mówi Anna. - Szyldy, które chowają się w parku mają abstrakcyjny kolor. Chciałam przez to pokazać, czym są dziś te znaki [szyldy - red.].
Ostatni przystanek poznaniaków i młodych berlińskich artystów na trasie "Sapcerologii" to pawilony handlowe na Świcie. Znajdują się pośród nich trzy prace: Kasi Fudakowski, Maxa Stocklosa oraz Alexa Turgeona.
- To romantyczne miejsce - mówi Anna. - Przypomniało nam Berlin Wschodni. Wszyscy żałujemy, że nie ma tego w Berlinie.
Rzeźby i instalacje można zobaczyć w parku Manitiusa, na ul. Ostroroga, na ul. Grodziskiej i na Świcie. Tomasz Pawluk, który mieszka w Poznaniu, również ostatnio autor instalacji Secret Room, która stanęła na jeden dzień w czerwcu w poznańskim "Trochę Kultury", mówi: - W Berlinie pojawił się kiedyś moment, w którym postanowiono, że wszyscy będą robić sztukę. Tymczasem na przestrzeni lat miasto odnowiono, a sztuka zaczęła pojawiać się za każdym rogiem. I teraz ci artyści szukają normalności, którą można różnie nazwać, np. romantyzmem. Oni się jakby zapętlili. Anna podróżowała do Berlina pierwszy raz jako studentka, przyciągnęło ją do tego miasta to, co przyciąga młodych poznaniaków. -Nie da się porównać miast. W Berlinie są wielkie instytucje, które zajmują się sztuką, a z kolei tu w Poznaniu plusem jest to, że artysta ma pewność, że jego rzeźby będą zauważone. W Berlinie jest tego tak dużo, że trudno zwrócić na siebie czyjąś uwagę. Rozumiem jednak takie podejście, dzięki któremu wyjeżdża się, żeby zobaczyć coś nowego. Nowe miejsce, nowy fizyczny kontekst dla życia i sztuki to inne podejście do problemu i nowe rozwiązania -mówi Anna.__
Z kart "Transatlantyku" Gombrowicza do willi przy ul. Grodziskiej 8
Przy ul. Grodziskiej 8 na tyłach domu na drzewie wisi piniata. -Piniata to papierowa zabawka z Meksyku wykorzystywana podczas sylwestrowych czy urodzinowych zabaw. W środku są ukryte cukierki, które wyciąga się rozbijając zabawkę -opowiada Anna.
Autorem instalacji z piniatą jest Alex Turgeon. Jest ona inspirowana "Transatlantykiem" Gombrowicza. -Bohater "Transatlantyku" przypłynął do Południowej Ameryki i zadawał sobie z daleka pytanie, co to znaczy być Polakiem -mówi Anna.
Młodzi artyści, którzy przyjechali z Berlina, czyli Ayami Awazuhara, Philipp Modersohn, Manfred Pernice, Wilhelm Klotzek, Mariana Castillo Deball, Mitya Chirikov, Alex Turgeon, Kasia Fudakowski, Max Stocklosa oraz Anna Szaflarski, kilka dni spędzili na Starym Grunwaldzie przygotowując się do wystawy. Nie wszyscy z nich mają polskie korzenie i wiedzę o dzielnicy, dlatego po okolicy oprowadzał ich Marcin Kubiak z Winiarni pod Czarnym Kotem, który opowiadał o dzieciństwie spędzonym na Grunwaldzie.
19 lipca i 2 sierpnia poznaniacy będą mieli okazję wybrać się na zorganizowaną przechadzkę śladami powstałych w ten sposób instalacji oraz rzeźb. Spacer rusza o godz. 13 spod Galerii Ego znajdującej się przy ul. Wyspiańskiego. Dodatkowo 19 lipca o historii Grunwaldu i swoich instalacjach opowiedzą w Winiarni Kasia Fudakowski i Anna Szaflarski. Spotkanie z artystkami zacznie się o godz. 19.
Czytaj więcej o "Spacerologii": Berlin na Starym Grunwaldzie. O kinie plenerowym i wystawach opowiada Marcin Kubiak
Kliknij, żeby zobaczyć zdjęcia pawilonów na Świcie, rzeźby oraz instalacje
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
