Polonia – PBG Basket 68:67: Beznadziejna czwarta kwarta odebrała pewne zwycięstwo

Po trzech porażkach z rzędu zespół PBG Basket Poznań jechał do stolicy na mecz z Polonią z wyraźnym zamiarem przełamania niemocy. Wydawało się, że Polonia to idealny rywal na takie przełamanie, bo trzeba przyznać, że poprzednie spotkania poznaniacy przegrywali jednak z czołowymi zespołami ekstraligi.

Pierwsze dwie kwarty zapowiadały gładką wygraną podopiecznych Milii Bogicevicia. Po pierwszych 10 minutach PBG Basket prowadził już 5 „oczkami”, a do przerwy ta przewaga wzrosła już o kolejne 8 punktów. W trzeciej kwarcie gospodarze co prawda odrobili 2 „oczka”, ale przewaga 11 punktów wydawała się gwarantować spokojne zwycięstwo poznaniaków.

To, co się jednak stało w czwartej kwarcie, trudno jednak racjonalnie wyjaśnić. Gospodarzy do walki porwał Harding Nana. Kameruńczyk pod koszem okazał się zabójczo skuteczny – w całym spotkaniu za 2 punkty pomylił się tylko raz. Polonia systematycznie zaczęła odrabiać straty, a koszykarze PBG Basket zaczęli grać coraz bardziej nerwowo, popełniając coraz więcej błędów.

Na 7 sekund przed końcową syreną Nana wyprowadził Polonię na prowadzenie 68:67, a w trakcie rzutu był jeszcze faulowany. Rzutu nie wykorzystał, ale warszawiacy utrzymali się przy piłce, nie dając szans poznaniakom na odpowiedź.

Po raz kolejny o porażce PBG Basket zadecydowała bardzo niska skuteczność – przy rzutach za 2 punkty poznaniacy częściej pudłowali niż trafiali. Najwięcej punktów zdobył Vladimir Tica (16) i Patrick Okafor (11).

Dla PBG Basket była to już czwarta porażka z rzędu, która zepchnęła zespół na 8. miejsce w tabeli.

Polonia Warszawa - PBG Basket Poznań 68:67

Kwarty: 15:20, 18:26, 14:12, 21:9.

Polonia: Nana 17, Hinson 14, Wichniarz 13, Easley 10, Palmer 5, Nowakowski 4, Czujkowski 3, Bojko 2, Kwiatkowski 0.

PBG Basket: Tica 16, Okafor 11, Miller 9, Dąbrowski 9, Stelmach 8, Ochońko 7, Wiśniewski 4, Hawkins 3, Surmacz 0.