– Od trzech lat nie można sobie poradzić z kanalizacją. Wybudowaliśmy za 40 tysięcy złotych plac zabaw, któremu zagrażają wypływające fekalia – opowiada Janusz Marian Cybichowski, przewodniczący rady Rataje nad Wartą. – Po każdym deszczu powiększa się rozlewisko i roznosi się nieprzyjemny zapach.
W tej sprawie w Aquanecie interweniował Zarząd Zieleni Miejskiej oraz Wydział Ochrony Środowiska UM, aby ten naprawił i udrożnił studzienkę.
– Nasi pracownicy dokonali wizji lokalnej studzienki i stwierdzili uszkodzenie studni kanalizacyjnej, którą można było naprawić dopiero po usunięciu drzewa – mówi Maja Zygmanowska z Aquanetu. – Na skutek intensywnych deszczy i nielegalnych deszczówek nastąpiło przeciążenie kanału, co spowodowało uszkodzenia.
W połowie sierpnia dokonano prowizorycznej naprawy. Na początku września, po uporządkowaniu terenu oraz wycięciu drzewa przez ZZM, ekipy Aqua-netu naprawiły studzienkę i teraz teren powinien być zabezpieczony przed wypływem ścieków.
Ścieki ze studzienki podchodziły pod ścianę do wspinaczki i karuzeli, z której korzystają dzieci. Na szczęście metalowe urządzenia nie zostały uszkodzone. Gdyby były jednak wykonane z drewna, z pewnością przegrałyby ze ściekami.
Okolice parku mają już być bezpieczne przed fekaliami, mimo to nadal sytuacja w parku nie jest dobra.
– Ze względu na rozlewisko sadzimy w tym miejscu takie gatunki drzew, które nadają się na wilgotne podłoże – mówi Monika Pigla, inspektor do spraw nadzoru zieleni ZZM dla obszaru Nowe Miasto. – Zgłosiliśmy też sprawę niedrożnej kanalizacji deszczowej do ZDM, który obiecał zrobić przegląd stanu technicznego kanału w parku oraz na osiedlu Tysiąclecia.
Sąsiedztwo z Wartą sprawia, że problemy z wodą występują w parku co roku, ale dotychczas nie aż na tak dużą skalę. Przyczyniła się do tego tegoroczna fala powodziowa sprzed kilku miesięcy.
– Wtedy część parku musiała zostać zamknięta, woda przelewała się na alejkę. Przez długi czas nie można było wejść, bo było tak grząsko, nawet okres intensywnych upałów niewiele pomógł - mówi Monika Pigla. – Fala wyrządziła duże szkody, od tego czasu grunt jest nasiąknięty, cały czas monitorujemy sytuację.
Zalewająca teren fala i kolejne deszcze sprawiły, że osunęła się skarpa wzmacniająca alejkę, co z kolei mogło uszkodzić pobliskie parkowe lampy. I to również zostało naprawione. – Niestety, rozlewiska tworzą się też w innych częściach parku, a nie wiadomo, jaki jest poziom wody gruntowej – mówi Pigla. – Toczące się wokół parku budowy mogły przyczynić się też do przemieszczenia się wód podskórnych.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?