Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk – Lech 1:1: Zwycięstwo było blisko

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Mimo prowadzenia do 83. minuty Lech Poznań we Wrocławiu tylko ...
Mimo prowadzenia do 83. minuty Lech Poznań we Wrocławiu tylko ... archiwum/Damian Rokicki
Mimo prowadzenia do 83. minuty Lech Poznań we Wrocławiu tylko zremisował ze Śląskiem 1:1.

To był mecz o wiele ważniejszy dla wrocławian, którzy ciągle walczą o trzecie miejsce na podium ekstraklasy. Pozycja Lecha na koniec sezonu od soboty jest już pewna – poznaniacy są pewni wicemistrzostwa. Trener Mariusz Rumak mógł sobie w tej sytuacji pozwolić na eksperymenty i takie pojawiły się w zestawieniu linii obronnej. Na pozycji stopera został wystawiony Łukasz Trałka, a Tomasz Kędziora powędrował z prawej na lewą stronę defensywy.

Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze – już w 2. minucie bliski znalezienia się w sytuacji sam na sam z Kotorowskim był Łukasz Gikiewicz, ale ubiegł go bramkarz Kolejorza. Cztery minuty później strzałem odpowiedział Aleksandar Tonew, ale piłka minęła bramkę Śląska.

W 22. minucie mogło być 1:0 dla drużyny z Wrocławia, ale w sytuacji sam na sam Piotr Ćwielong uderzył prosto w Kotorowskiego.

Przewaga gospodarzy rosła z każdą minutą – lechici wyraźnie nastawili się na grę z kontry i przyniosło im to sukces w 40. minucie. Kasper Hamalainen chciał podawać do Łukasza Teodorczyka, ale piłka przypadkowo trafiła do Rafała Murawskiego, który umieścił piłkę w siatce i Lech objął prowadzenie. Nie minęły dwie minuty, a mogło być 0:2, ale tym razem strzał Gergo Lovrencsicsa obronił Rafał Gikiewicz.

Druga połowa początkowo nie dostarczała wielkich emocji. Lech kontrolował grę, a Śląsk nie umiał sobie wypracować żadnej dogodnej sytuacji do wyrównania. W 74. minucie bliski podwyższenia wyniku był Piotr Reiss, który otrzymał dobre podanie od Vojo Ubiparipa, ale nie zdołał opanować piłki i bramkarz Śląska zdążył mu ją wyłuskać.

Wydawało się, że Lech doholuje 1:0 do końcowego gwizdka, ale w 83. minucie Marcin Kamiński nie upilnował Erica Moulingi, który posłał piłkę do bramki między nogami Kotorowskiego.

W ostatniej minucie Kolejorz miał jeszcze szansę na decydującego gola, ale fatalnie w polu karnym rywali zachował się Szymon Drewniak, któremu zabrakło zdecydowania.

Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:1 (0:1)

Bramki: 40. Murawski – 83. Mouloungi.

Żółte kartki: Ostrowski, Kowalczyk – Teodorczyk.
Widzów: 20 000 (w tym 2200 kibiców Lecha).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Śląsk: R. Gikiewicz - Ostrowski, Kokoszka, Grodzicki, Pawelec (46. Socha) - Kowalczyk, Stevanović (84. Cetnarski) - Sobota, Mila, Ćwielong – Ł. Gikiewicz (46. Mouloungi).

Lech: Kotorowski - Możdżeń, Trałka, Kamiński, Kędziora (87. Henriquez) - Drewniak, Murawski - Lovrencsics, Hamalainen (72. Reiss), Tonew - Teodorczyk (64. Ubiparip).

Czytaj więcej wiadomości sportowych z Poznania

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto