Strażnicy miejscy szukają trucicieli

Poznań musi drastycznie zmniejszyć ilości produkowanych odpadów. W 2020 r. ma to być 35 proc. stanu z 1995 r. Z roku na rok wzrasta efektywność m.in. segregowania śmieci, ale ciągle ogromnym problemem miasta są mieszkańcy, którzy nie tylko nie segregują odpadów, ale wszystkie swoje śmieci wywożą np. do lasu.

- Tylko w 2010 r. ujawniliśmy przeszło 400 dzikich wysypisk, których uporządkowanie kosztowało około półtora miliona złotych – mówi Wojciech Ratman, komendant poznańskiej Straży Miejskiej.

Ustalenie właściciela śmieci jest niezwykle trudne, dlatego strażnicy wspólnie z pracownikami Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej starają się temu przeciwdziałać, przeprowadzając kontrole wszystkich mieszkańców, sprawdzając, czy właściciele posesji mają podpisane umowy na wywóz odpadów. Okazuje się, że ten problem z roku na rok narasta. W 2009 r. wykryto 110 uchybień w tym zakresie, w 2010 r. 250, a w pierwszym półroczu tego roku blisko 450!

- Gro mieszkańców rozwiązuje umowy na wywóz odpadów i już nie podpisuje kolejnych – wyjaśnia Ratman. – Na szczęście pod koniec poprzedniego roku straż miejska uzyskała uprawnienia pozwalające wejść na teren posesji i sprawdzić sposób gospodarowania odpadów.

Osobnym problemem są osoby, które śmieci palą w swoich piecach, co ma fatalny wpływ na środowisko. Zjawisko to nasila się zwłaszcza jesienią, kiedy nie jest jeszcze bardzo zimno i śmieci wydają się niektórym osobom najlepszym materiałem do palenia, by uzyskać odrobinę ciepła. Takich trucicieli najczęściej wskazują sąsiedzi, którym przeszkadza śmierdzący dym w okolicy. Wezwani na miejsce strażnicy mogą taką osobę ukarać mandatem wysokości do 500 zł, ale truciciel może zapłacić też znacznie wyższą karę.

- Jeśli sprawa zostanie skierowana do sądu, ten może wymierzyć grzywnę w wysokości nawet 5 tysięcy złotych – wyjaśnia Leszek Kurek, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska. – W 90 proc. przypadków wystarczy jednak wizyta i pouczenie strażnika, co uświadamia taką osobę, że palenie odpadów to jest poważna sprawa.