Tóskobus to prześmiewcza wersja autobusu, którym przez Polskę przemierza premier Donald Tusk. Kibice podchwycili ten pomysł i też wyruszyli w kraj, walcząc o swoją sprawę, którą jest zmiana obecnej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.
W środę Tóskobus pojawił się na placu Mickiewicza, z którego wysiadło kilkudziesięciu kibiców w koszulkach „Donald ma Tolę, Tola ma Donalda”. Wśród nich przeważali oczywiście kibice Lecha.
- Ustaliliśmy, że w każdym mieście, do którego wjeżdża Tóskobus, przejmują go miejscowi kibice, ale są z nami też kibice Legii Warszawa, więc jak widać, potrafimy wspólnie walczyć we wspólnej sprawie – wyjaśnia Tomek, jeden z kibiców.
Po chwili z głośników rozległy się słynne już okrzyki „Donald matole, twój rząd obalą kibole”, a także... melodia z popularnej kreskówki o słynnym koziołku z Pacanowa
Kibice na placu rozdawali ulotki, których tekst wskazywał, że obecna nagonka na kibiców to tylko próba odwrócenia uwagi opinii publicznej od ważniejszych problemów naszego kraju. A na czym polega ta nagonka? M.in. na karaniu wielotysięcznymi grzywnami i zakazami stadionowymi np. za przeklinanie na stadionach.
- A przecież przeklina się wszędzie, na ulicy też i co? – pyta Magda Smalcerz, kibicka Legii. – Poziom bezpieczeństwa na polskich stadionach w ostatnich latach zdecydowanie wzrósł, ale dalej ciągle się powtarza, że na meczu można dostać butelką. Ja chodzę na mecze od 20 lat i jakoś nigdy nic mi się nie stało. Wszystkich zachęcam do wybrania się na stadion i przekonanie się samemu, że jest bezpiecznie.
Ponadto kibice zbierali podpisy pod petycją popierającą proponowane przez nich zmiany w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych.
- Sprzeciwiamy się m.in. wprowadzeniu sprzedaży alkoholu na stadionach, którą chce wprowadzić, nie wiadomo dlaczego, obecny rząd – wyjaśnia Tomek, kibic Lecha. – Poza tym chcemy, aby na mecze wróciła pirotechnika, za którą będą odpowiadać kibice.
A jak na kibiców, z których niektórzy mieli na sobie maski... Donalda Tuska, reagowali przypadkowi przechodnie? Na ogół bardzo pozytywnie i to nawet ci, którzy sami piłką nożną specjalnie się nie interesują.
- Rzeczywiście, na mecze nie chodzę – przyznaje ze śmiechem pani Magdalena. - Zawsze sprzeciwiam się jednak sytuacjom, w których prawo krzywdzi pewną grupę ludzi, a z tego, co się zorientowałam, śledząc media, tak jest właśnie obecnie z kibicami, dlatego podpisałam się pod ich inicjatywą.
Swoje podpisy złożyły też przechodzące przez plac studentki.
- Zgadzamy się z kibicami, że wprowadzenie sprzedaży alkoholu na stadiony na pewno nie poprawi bezpieczeństwa – mówi Justyna. – Podobno ci kibice są tacy straszni, ale gdybyśmy w to wierzyły, chyba byśmy teraz z nimi nie rozmawiały, prawda?
Z placu Mickiewicza Tóskobus wyruszył w okolicę ul. Półwiejskiej, gdzie akcja zbierania podpisów będzie kontynuowana. W czwartek natomiast akcja przeniesie się na teren aglomeracji śląskiej.
Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, przejdź do galerii.
Czytaj też: |
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?