Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uratowano rośliny Uniwersytetu Przyrodniczego!

Łukasz Sawala
Łukasz Sawala
Rośliny służące celom dydaktycznym Uniwersytetu Przyrodniczego uratowane! Pomoc nadeszła błyskawicznie. Na informacje o popsutym ogrzewaniu w szklarniach UP zareagowali zwykli ludzie, firmy i Centrum Zarządzania Kryzysowego.

Zgodnie z naszymi wczorajszymi informacjami, w szklarniach Uniwersytetu Przyrodniczego przy ulicy Zgorzeleckiej zepsuła się automatyka sterująca ogrzewaniem hal z roślinami.
- Wieczorem termometry wewnątrz szklarni pokazywały 0 stopni - mówi Jerzy Ciesielski, pracownik naukowy Uniwersytetu Przyrodniczego.

Utrzymanie tak niskiej temperatury spowodowałoby niechybnie śmierć roślin. Akcja ratunkowa rozpoczęła się błyskawicznie. Po apelach w mediach, do pracowników UP zgłaszali się ludzie chcący pomóc.

- Przyjechał nawet jeden pan z okolic Kępna. Przywiózł ze sobą sprzęt do ogrzewania szklarni - opowiada Ciesielski. Natychmiastowo zareagowały również firmy Klima-Raflik i Techbud. Pracownicy tej drugiej razem ze strażakami przez całą środę doglądali tymczasowych urządzeń grzewczych.


Andrzej Ptak z firmy Techbud czuwa nad urządzeniami ogrzewajacymi szklarnie

- Nie zawiodło również Centrum Zarządzania Kryzysowego, które spisało się na piątkę. Natychmiastowo zorganizowali pomoc - nie może nachwalić się Jerzy Ciesielski.

W środę około godziny 13. na ulicę Zgorzelecką przybyła firma mająca naprawić popsuty sprzęt. Zanim system zacznie działać prawidłowo powietrze w szklarniach będą nagrzewały specjalne dmuchway dostarczone przez szlachetnych ludzi i firmy. Obecna temperatura jest prawie optymalna. W zależności od części szklarni waha się ona od 16 do nawet 24 stopni.

- Najbardziej baliśmy się o rośliny z miękkimi łodygami. To właśnie one były najbardziej zagrożone - tłumaczy profesor Mieczysław Czekalski z Uniwersytetu Przyrodniczego.

Gdyby akcja ocieplania nie powiodła się, to UP straciłby bezcenny zbiór roślin. Pracownicy byłej Akademii Rolniczej zapewniają, że byli przygotowani na najgorsze. Bano się, że rano potrzebne będą im jedynie kontenery i śmietniki do składowania obumarłych roślin.

- Mamy tu nietypową roślinność. Są bananowce, cytrusy, ciemierniki i wiele innych - opowiada MM Poznań pracująca w szklarniach UP nad pracą doktorską Agata Kozłowska.

Poznaniacy, ludzie z Wielkopolski, firmy z naszego miasta, a także Centrum Zarządzania Kryzysowego spisali się na medal. Jesteśmy dumni, że potrafiliście pomóc, bo dalsze prace naukowe w poznańskim uniwersytecie naprawdę wisiały na włosku.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto