Widzew jako lider tabeli przyjeżdżał do Poznania jako murowany faworyt, ale Warta przyzwyczaiła już swoich kibiców, że zwłaszcza w meczach na swoim stadionie lubi bić mocniejszych do siebie.
Na pierwszy mecz w rundzie wiosennej i to z tak renomowanym przeciwnikiem na trybuny „Ogródka” przybyło około 1800 widzów, z czego kilkaset osób stanowili fani z Łodzi.
Od początku optyczną przewagę uzyskali warciarze, ale pierwszy celny strzał na bramkę oddali widziewiacy. Po strzale z 16 metrów Łukasza Brozia jego imiennik Radliński z największym trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Z minuty na minutę rosła jednak przewaga Warty. Wysoka ustawiona linia poznańskiej obrony sprawiła, że łodzianie nie byli w stanie przedrzeć się przez zagęszczoną środkową strefę boiska.
Z przewagi Warty niewiele jednak wynikało – ani Piotr Reiss, ani Paweł Iwanicki czy Damian Pawlak nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Macieja Mielcarza.
Kiedy już jednak Zieloni wypracowali sobie sytuację, to była to okazja z cyklu trzystuprocentowych. Po podaniu z lewej strony Tomasza Magdziarza Damian Seweryn znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale uderzył prosto w niego. Odbita piłka spadła pod nogi stojącego na piątym metrze Pawlaka. Drogę do bramki w ostatniej chwili piłce zagrodził jednak jeden z obrońców Widzewa.
Po przerwie gra była już bardziej wyrównana, ale w 61. minucie prowadzenie objął Widzew i to w dość kuriozalnej sytuacji. Na murawie leżał jeden z zawodników Warty, ale łodzianie nie przerwali gry. Piłka trafiła do Darvydasa Sernasa, ten widząc wychodzącego z bramki Radlińskiego, odegrał do Marcina Robaka, który nie miał problemów ze skierowaniem piłki do siatki. Wszystko działo się przy biernej postawie obrońców Warty.
- Sędzia wcześniej powinien przerwać mecz, a widziewiacy zachowali się nie fair, powinni wybić piłkę – nie ukrywał żalu Damian Seweryn.
- Akcja toczyła się bardzo szybko, to były trzy podania, poza tym zawodnik warty po chwili już się podniósł – bronił się z kolei strzelec pierwszego gola.
Trener Warty, Marek Czerniawski nie miał w tej sytuacji pretensji ani do rywali, ani do sędziego. Co innego, jeśli chodzi o sytuację z 71. minuty, kiedy to Widzew zdobył drugą bramkę.
- Powinien być rzut wolny dla nas po faulu na Damianie Pawlaku, sędzia puścił akcję, a po chwili jeszcze piłka tak nieszczęśliwie się odbiła od sędziego, że można powiedzieć, że to ona zaliczył asystę – opisywał sytuację po meczu Czerniawski.
Rzeczywiście, piłka po przypadkowym odbiciu od sędziego spadła pod nogi Sernasa, który strzałem z 18 metrów podwyższył wynik na 2:0.
Dwubramkowe prowadzenie rozstrzygnęło już sprawę wyniku, tym bardziej, że murawa z minuty na minutę wyglądała raczej jakby grano na niej... w polo. Na takim boisku trudno było o konstruowanie akcji tak poznaniakom, jak i łodzianom.
- Już przed meczem było wiadomo, że na takim boisku wygra ten, kto pierwszy zdobędzie gola – potwierdzał później szkoleniowiec Warty.
Wynik już się nie zmienił – Widzew dowiózł wynik 2:0 do ostatniego gwizdka sędziego, co trener łodzian, Paweł Janas przyjął z wyraźną ulgą.
- Do przerwy grało nam się naprawdę ciężko, dlatego tym bardziej gratuluję chłopakom, że po przerwie zdołali zdobyć tutaj dwa gole – mówił po spotkaniu Janas.
W Warcie nikt z porażki z liderem nie robi tragedii, bo Zieloni na pewno nie byli zespołem gorszym. Teraz poznaniaków czeka wyjazd do Ostrowca na mecz z KSZO.
Warta Poznań - Widzew Łódź 0:2 (0:0)
Bramki: 61. Robak, 71. Sernas
Żółte kartki: Bekas, Seweryn.
Sędziował: Jarosław Chmiel (Warszawa)
Widzów: 1800.
Warta: Radliński - Marciniak, Jankowski, Strugarek, Otuszewski - Magdziarz, Bekas Ż (83. Ngamayama), Seweryn Ż, Reiss, Iwanicki (77. Miklosik) - Pawlak (73. Kazimierowski)
Widzew: Mielcarz - Ukah, Szymanek, Bieniuk, Lisowski - Broź, Panka, Kuklis, Sernas (90. Madera), Grzelczak (60. Oziębała) - Robak.
Aby zobaczyć wszystkie zdjęcia wystarczy kliknąć w miniaturki w galerii poniżej.**
Dni Kariery 2010 w Poznaniu 15 marca - Uniwersytet Ekonomiczny | Studencki Nobel 2010 zgłoś się do końca marca 2010! |
Barak Kultury - Metamorfozy: Gra pozorów 10 marca, Maska 17 marca, Sztuka ciała 24 marca |
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?