MM Poznań: Jest Pan głównym twórcą festiwalu – jak to się stało, że odczuł Pan potrzebę zorganizowania tego rodzaju wydarzenia w Poznaniu?
Dariusz Łabędzki: Sam od wielu lat zajmuję się karykaturą, więc pomysł narodził się z mojej miłości do plastyki. Chciałem także zauroczyć władze Poznania europejską satyrą, także w kontekście kandydatury miasta na Europejską Stolicę Kultury w 2016 roku. Idea festiwalu uzyskała przychylność prezydenta miasta - głównie dlatego, że łączy ona działania lokalne i proeuropejskie.
Jakie są Pańskie wrażenia z pierwszej edycji festiwalu?
Festiwal nie ma jeszcze ostatecznego kształtu – chciałbym wprowadzić do programu imprez chociażby warsztaty artystyczne, które pozwolą na wymianę doświadczeń i opinii pomiędzy twórcami. Chociaż muszę przyznać, że generalnie jestem bardzo zadowolony. Cieszę się, że bardzo pozytywnie festiwal odebrali laureaci konkursu satyrycznego z całej Europy. To właśnie oni, mając porównanie z festiwalami na całym świecie, szczególnie zwrócili uwagę na niemal odczuwalne zaangażowanie uczestników i organizatorów imprezy.
Skąd wziąła się francuska stylistyka pierwszej edycji festiwalu? Jeszcze w liceum stałem się wielkim miłośnikiem kultury paryskiej. Byłem później w stolicy Francji, w słynącej z artystycznej cyganerii dzielnicy Montmarte. Obserwowałem tamtejszych rysowników przy pracy, sam również szkicowałem. Od tamtej pory wracam myślami do tego miejsca i jego klimatu. Zainspirowało mnie to na tyle, by festiwalowi nadać francuską stylistykę. Honorowy patronat nad imprezą objął ambasador Francji w Polsce, a na placu Wolności pojawiła się replika wieży Eiffla, która stała się niebywałą atrakcją dla mieszkańców.
No właśnie, co teraz z wieżą Eiffla?
Postanowiliśmy ją sprzedać na aukcji, a uzyskane w ten sposób pianiądze przeznaczyć na cele charytatywne. Niewielką ich część otrzyma Fundacja FSE, której celem jest upowszechnianie kultury europejskiej oraz wspieranie działań twórców kultury i sztuki. Większość pieniędzy trafi do poszkodowanej w wyniku trąby powietrznej Szkoły Podstawowej nr 1 w Blachowni. Aukcja ciągle trwa - na razie wylicytowano ok. 60 tys. zł, ale do zakończenia licytacji zostało jeszcze pięć dni.
A potem następny festiwal. Czy już wiemy jakiego języka obcego powinniśmy się uczyć, by być w zgodzie z festiwalowym trendem?
Wiemy już na pewno, że za rok festiwal odbędzie się w stylistyce włoskiej. Co prawda jeszcze nie wiemy, czy symbolem Włoch na placu Wolności będzie krzywa wieża w Pizie czy też może rzymskie koloseum. Na razie staramy się wyciągnąć jak najwięcej wniosków z organizacji i przebiegu tegorocznej imprezy. Przygotowujemy także folder pod tytułem „Raport”, w którym znajdą się m.in. zdjęcia z festiwalu oraz wywiady z laureatami konkursu satyrycznego.
Przeczytaj, co na temat Festiwalu Satyry Europejskiej pisaliśmy w Moim Mieście Poznań:
Poznań stolicą satyry europejskiej
Pokaż się na międzynarodowym festiwalu satyry
FSE Koziołki - galeria prac konkursowych
Festiwal satyry europejskiej w Poznaniu
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?