Po fatalnej porażce z Cracovią drużyna Lecha została wezwana na dywanik do prezesa klubu, ale jak się okazało, powodem spotkania nie było wcale konieczność słownego zrugania zawodników za słaby występ.
- Rozmowa prezesa trwała trzy i pół minuty. W ogóle nie padły słowa na temat porażki w Sosnowcu. Prezes mówił jedynie, jak ważny dla przyszłości Lecha jest mecz w Brugii – opowiada trener Jacek Zieliński. – Nie było rozmowy o aspekcie finansowym. To mecz, który może nas umiejscowić w piłkarskiej Europie na najbliższe miesiące.
Sam Zieliński jednak zdaje sobie sprawę, że jego zawodnicy z taką grą jak przeciwko Cracovii, w Belgii nie mają czego szukać.
- Nie wiem, co się stało. Uczulałem zespół, że to będzie ciężki mecz, ale oni chyba uwierzyli, że Cracovia jest słaba. Ja nawet w najczarniejszych snach nie przypuszczałem, że możemy tam przegrać i to po tak słabej grze. To już jednak historia – teraz liczy się dla nas tylko mecz w Brugii – zapewnia szkoleniowiec Kolejorza.
Do gry gotowy jest już Semir Stilić, ale największym zmartwieniem w poznańskim obozie jest konieczność poradzenia sobie w czwartkowy wieczór bez Sławomira Peszki, którego czeka pauza za żółte kartki. W poprzednim meczu z Belgami zawodnik otrzymał drugą już kartkę w tym sezonie w europejskich pucharach za to, że po strzeleniu gola wskoczył na ogrodzenie.
- Powiem szczerze, że tego nie widziałem. Dopiero na drugi dzień przeczytałem w jednej z gazet, że Peszko dostał kartkę. Sam Sławek myślał, że pauzować będzie dopiero po trzeciej kartce, ale ten przepis obowiązuje dopiero w fazie grupowej – wyjaśnia Zieliński.
Brak Peszki to spory kłopot – w Sosnowcu na jego pozycji zagrał Marcin Kikut i trudno ten występ uznać za udany. Zieliński nie ma jednak innego wyjścia – mogący zagrać na prawym skrzydle Krzysztof Chrapek także nie zachwyca, a poza tym brakuje mu ogrania na poziomie międzynarodowym.
Radość lechitów po zwycięstwie 1:0 w pierwszym meczu z Club Brugge
Mimo kłopotów lechici jadą do Belgii, aby wywalczyć awans. Jednobramkowa zaliczka z pierwszego spotkania nie jest imponująca, ale wielkim atutem Kolejorza jest to, że nie stracił u siebie gola. W rewanżu wystarczy, że poznaniacy zdobędą jedną bramkę, a wtedy rywale będą musieli strzelić aż trzy.
- Uważam, że mamy 51 procent szans na awans – mówi Zieliński. – Na pewno nie pojedziemy tam murować bramki. Najsłabszą stroną Belgów jest defensywa i musimy to wykorzystać tym bardziej, że to oni muszą się otworzyć.
W drużynie nie ma żadnych nowych kontuzji. Kilku zawodników jest poobijanych po meczu z Cracovią, ale wszyscy powinni być gotowi do gry.
Początek czwartkowego meczu o godz. 20.30 – transmisję meczu będzie można obejrzeć na antenie stacji Polsat.
Czytaj też: |
Zobacz zdjęcia i relację z pierwszego meczu: |
Radiohead w Poznaniu WSZYSTKIE WAŻNE INFORMACJE: bilety, jak trafić, plan koncertu, ciekawostki |
WAKACJE 2009 W POZNANIU kultura, sport, turystyka | TRANSFERY 2009 | KONKURSY MM POZNAŃ sprawdź co możesz wygrać |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?