Anarchiści przyszli nakarmić radnych

Anarchiści protestują przeciwko pomysłom miasta poradzenia sobie z problematycznymi lokatorami. Urzędnicy chcą takie osoby eksmitować z komunalnych lokali i przenosić do specjalnie w tym celu postawionych kontenerów socjalnych. Na ul. Średzkiej ma powstać  w ten sposób całe osiedle.

- To będzie getto kontenerów - mówi Łukasz Weber z Federacji Anarchistycznej. - To wyraz bezradności miasta, które przez lata nie potrafiło poradzić sobie z prowadzeniem polityki społecznej, a teraz działa typowo pod publiczkę. Anarchiści przekonywali, że obecne działania miasta są wynikiem lat zaniedbań i braku zainteresowania problemami mieszkańców, których teraz trzeba eksmitować.

- Postawienie kontenerów nie rozwiąże problemu trudnych lokatorów, to tylko rozwiązanie tymczasowe, nieprzemyślane  - mówi Weber.

Protestujący wytykali także urzędnikom, że na przygotowanej przez nich liście eksmisyjnej znalazły się m.in. osoby schorowane, samotne matki z dzieckiem, a nawet osoby nieżyjące. - Urzędnicy Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych nie są kompletnie przygotowani do swoich zadań - mówili anarchiści.

Oprócz skandowania haseł i wykrzykiwania swojego stanowiska, protestujący przynieśli też ze sobą, niemal tradycyjnie już, jedzenie, które rozdawali wszystkim chętnym. Karmić nim chcieli także radnych, obradujących na odbywającej się w tym czasie sesji Rady Miasta.

- Radni żywo dyskutują, wyraziście gestykulują, spalając kalorie, posiłek im się przyda - zapewniali protestujący.

Wkrótce na ul. Średzkiej stanąć mają pierwsze kontenery, do których już jesienią przeprowadzi się pierwsze dziesięć rodzin, eksmitowanych z dotychczasowych, komunalnych mieszkań.

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, przejdź do galerii!

Anarchiści zakłócili sesję Rady Miasta W proteście przeciwko budowie osiedla z kontenerów socjalnych grupa anarchistów weszła na obrady Rady Miasta. Demonstrantów usunęła z sali straż miejska.

Obóz uchodźców stanął na rondzie Rataje Zamiast kosztownych kontenerów socjalnych - plastikowe namioty. Tak dwójka poznaniaków wyśmiewa politykę socjalną Poznania.

Jak się żyje z sąsiadem - menelem? Urządzają libacje i awantury, dewastują klatkę schodową, a sąsiadom śmieją się w twarz, bo nic nie można im zrobić.