Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań - Prawo do działki zostało nadane bezprawnie, ale zarząd nie zapłaci za swój błąd

Anna Jarmuż, Współpraca BEM
Mimo że A. Godurkiewicz ma pisma potwierdzające nadanie działki, to PZD zgodził się na eksmisję
Mimo że A. Godurkiewicz ma pisma potwierdzające nadanie działki, to PZD zgodził się na eksmisję Paweł Miecznik
Wyważone drzwi i przecięte łańcuchy od furtki. Andrzej Godurkiewicz walczył już z próbą eksmisji. Od tygodnia ma odcięty dopływ prądu i wody. Zarząd Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. Antoniego Paszkowiaka próbuje zmusić go do opuszczenia działki, do której prawa najpierw mu nadał, a potem odebrał.

Godurkiewicz kupił ziemię, wraz z domkiem przy Drodze Dębińskiej, w listopadzie 2009. Poprzedniemu właścicielowi zapłacił za nieruchomość 25 tysięcy złotych, a ten zrzekł się do niej wszelkich praw. Zarząd ROD nadał Godurkiewiczowi status członka Polskiego Związku Działkowców i uznał jego prawo do posesji.

Po pół roku, przy Drodze Dębińskiej zjawiła się żona poprzedniego właściciela z żądaniem zwrotu działki. Okazało się, że nadal pozostaje jej formalnym właścicielem. Nie zrzekła się własności, ponieważ w dniu podpisania umowy przebywała w szpitalu. Transakcja została więc przeprowadzona niezgodnie z prawem.

Krajowa Rada PZD uznała nadanie własności Andrzejowi Godurkiewiczowi za nieważne. Podkreśliła, że winę za to ponosi zarząd ROD, który nie dotrzymał formalności. Dyrekcja nie miała prawa przydzielać działki, jeżeli wszyscy właściciele nie zrzekną się do niej praw. Tym faktom nie zaprzecza prezes PZD okręgu poznańskiego ani obecny dyrektor ROD. – Faktem jest, że poprzedni zarząd, przydzielając działkę panu Godurkiewiczowi popełnił błąd. Dawną pomyłkę trzeba teraz naprawić. Dlatego cofnęliśmy prawo do działki – mówi Jarosław Wawrzyniak, dyrektor ROD.

Za błąd zarządu Andrzej Godurkiewicz nie doczekał się żadnego zadośćuczynienia. Zwrotu pieniędzy nakazano mu dociekać drogą sądową. Wniosek do sądu poszkodowany złożył. Nadal jednak czeka aż sprawa trafi na wokandę. Tymczasem trwają próby eksmisyjne dokonywane przez „prawowitą” właścicielkę i zarząd ROD. Tydzień temu Godurkiewicz został pozbawiony prądu i wody. – Poprosiła nas o to właścicielka, w związku z jakimiś pracami budowlanymi. Musieliśmy na jej prośbę zareagować – tłumaczy Wawrzyniak.

Andrzej Godurkiewicz oczekiwał ugody. Rada PZD zasugerowała, by, w ramach zadośćuczynienia, zarząd ROD zwrócił należność prawowitemu właścicielowi, a poszkodowanemu przyznał inną działkę. Do tego jednak nie doszło. – Dużą przeszkodą jest to, że Godurkiewicz na działce zamieszkał. Mógłby liczyć na nasze wsparcie, gdyby chciał użytkować teren zgodnie z prawem. Jeżeli ktoś nie ma gdzie mieszkać, niech idzie do pomocy społecznej – mówi Zdzisław Śliwa, prezes PZD w Poznaniu.

Obecnie Andrzej Godurkiewicz rozkłada bezradnie ręce, jednak nie zamierza się poddać. – Jestem bardzo rozgoryczony. Cały czas czekam na odpowiedź z sądu. Tymczasem zostałem pozbawiony prądu i wody – mówi.

Odpuścić nie zamierza również zarząd. – Jeżeli nie dojdzie do dobrowolnego wydania działki to będzie konieczne odzyskanie jej drogą eksmisyjną – mówi Śliwa.

ZOBACZ POZOSTAŁE WIADOMOŚCI W SERWISIE:


Koleje Wielkopolskie nie ruszą w czerwcu?

Z Ławicy polecimy do Tel Awiwu?

Koniec z PRL-em nad Rusałką?

Apel o ponowne śledztwo w sprawie Jarosława Ziętary

W piątek zniknie komisariat kolejowy w Poznaniu
od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto