Dialog chrześcijańsko - żydowski miał w historii swoje lepsze i gorsze momenty, ale zawsze media odgrywały w nim znaczącą rolę z bardzo prostej przyczyny: tylko one
były w stanie dotrzeć z informacją do szerokich rzesz społeczeństwa. Ten fakt docenili dyskutanci: prowadzący dyskusję Janusz Salamon SI (Centrum Kultury i Dialogu) i jej uczestnicy Henryk Szafir (redaktor, dziennikarz i publicysta izraelski), Michał Sobelman (publicysta, tłumacz, redaktor naczelny „Słowa Żydowskiego”), Zbigniew Nosowski (redaktor naczelny ‘Więzi’, współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów) oraz Tomasz Terlikowski, (filozof, tłumacz i publicysta „Rzeczpospolitej”). Zgodnie przyznali, że gdyby nie media, tona przykład nikt by nie przyszedł na imprezy związane z Dniem Judaizmu, bo nikt by o nich nie wiedział.
Jednak minusem mediów jest ich zdaniem to, że gonią za sensacją nie zadając sobie trudu sprawdzania informacji, co często skutkuje propagowaniem nieprawdziwych stereotypów.
Jednak z tą opinią - jako stereotypową właśnie - nie zgodził się jeden z uczestników dyskusji, Tomasz Terlikowski.
- Nie jest tak, że media nam mówią, jak mamy myśleć - powiedział. - Media tylko dostarczają nam tematów, o których mamy myśleć.
Doskonałym przykładem tego są relacje mediów ze środowej uroczystości przyznania tytułu i medalu "Sprawiedliwy wśród narodów świata". Głównie miejsce w relacjach prasowych zajął nie opis uroczystości, ale opis demonstracji Palestyńczyków, która ją zakłóciła. Jednak nawet gdyby media o tym nie napisały - to o czym rozmawialiby ludzie, którzy tam byli, opisując wydarzenie swoim znajomym? Oczywiście najpierw opowiedzieliby o demonstracji i ta relacja zdominowałaby ich opowieść...
- To nie media oddziałują najbardziej na to, co ludzie myślą na jakiś temat, rola mediów jest zdecydowanie przeceniana - przekonywał Terlikowski. - Znacznie więcej dla jakiejś sprawy zrobi poruszenie jej w serialu takim jak "M jak miłość".
Ale to nie znaczy, że media nie mają żadnego znaczenia - i akurat w dialogu chrześcijańsko - żydowskim medialne możliwości i ich odpowiednie wykorzystanie mogą przynieść wymierne i korzystne efekty. Najwyższy czas na to, by położyć nacisk nie na antysemityzm, ale na propagowanie wzorców pozytywnych, takich choćby jak działania katolickiego proboszcza spod Krasiczyna, który adoptował i otoczył opieką żydowski cmentarz. Z antysemityzmu nie można robić głównej racji stosunków polsko - żydowskich.
- Jeśli ciągle będziemy pisać, że czytelnik jest beznadziejny, najgorszy pod tym czy innym względem i w dodatku jest antysemitą największym w Europie - powiedział Terlikowski. - To on się wkurzy i przestanie czytać taką gazetę, ale na pewno nie zacznie się pod wpływem prasowej opinii natychmiast zmieniać. Naprawdę wszystko zależy od człowieka...
Dyskusji towarzyszyła wystawa fotografii Remigiusza Truchanowicza, Marcina Liberskiego i Waldemara Wylegalskiego. Wystawę można oglądać w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa, ul. Gen. T. Kutrzeby 10.
Przeczytaj także: |
Skandal podczas międzynarodowej uroczystości
Co zrobiono z synagogami w Polsce?
Koncert na wąskim moście Pod Lipami
Tora w końcu w poznańskiej synagodze
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?