Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa MM: Żydzi w Poznaniu

Łukasz Sawala
Łukasz Sawala
Przy okazji trwających w Poznaniu XII Dni Judaizmu, o historii Żydów w Wielkopolsce i samym Poznaniu rozmawiamy z dr Krzysztofem Modelskim, współautorem książki "Żydzi w Wielkopolsce na przestrzeni dziejów".

Czy Dni Judaizmu to dobry pomysł?
Jeżeli dwa narody, czy grupy etniczne mieszkają i współżyją na tym samym terenie przez prawie tysiąc lat, a jedna z tych grup zostaje wymordowana, to moralnym obowiązkiem tej drugiej jest przypominanie, że wcześniej ktoś jeszcze tu był.

Pamiętajmy, że Polskę, również Poznań budowali ludzie mówiący różnymi językami, chodzący do różnych świątyń, odwołujący się do różnych tradycji, ale przecież Poznań i Polska to są wspólne dzieła tych wszystkich ludzi, nie tylko etnicznych Polaków.

Jak bardzo Żydzi przyczynili się do rozwoju Polski i Poznania?
Pod koniec istnienia osiadłości żydowskiej na ziemiach polskich, czyli w 1939 roku w skali całej Polski Żydzi stanowili niemal 10 proc. całego społeczeństwa. Uwzględniając, że byli to ludzie szczególnie aktywni na polu gospodarczym, społecznym i naukowym, to tak naprawdę trudno jest znaleźć dziedzinę, w której Żydzi nie odegrali znaczącej roli.

Również w historii Poznania i Wielkopolski?
Wielkopolscy Żydzi stali się w XIX wieku w dużej mierze Niemcami wyznania mojżeszowego. Zachowali tradycję w sensie religijnym, a kulturowo przejęli tradycję niemiecką. W 1918 roku, po odzyskaniu niepodległości żydzi z terenów Wielkopolski wyjechali właśnie do Niemiec. W okresie międzywojennym żydów w Poznaniu było już naprawdę niewielu. W 1939 roku może 2000.

Czy to dlatego w Poznaniu trudniej spotkać się z antypatiami żydowskimi niż na przykład w Łodzi? A może spotkał się pan z przejawami antysemityzmu w Poznaniu?
Spotkałem się, oczywiście. Na gmachu obecnej pływalni, a byłej synagogi przy Wronieckiej pojawiają się różne nieciekawe symbole i napisy. Pamiętam na przykład gwiazdę Dawida wiszącą na szubienicy. Rzeczywiście jednak jest tego znacznie mniej niż we wspomnianej Łodzi.

Z czego to wynika?
W okresie międzywojennym Żydów - jak już wspomniałem - było w Poznaniu stosunkowo mało. Być może to jest przyczyną. Łódź była miastem, w którym żydzi stanowili tak dużą część, że właściwie można było przeżyć całe życie używając wyłącznie języka jidysz.
Trudno jest jednoznacznie wyjaśnić, dlaczego w Poznaniu te animozje są mniejsze niż w Łodzi, tym bardziej, że Poznań był przez długie lata miastem endeckim i można by się spodziewać, że tutaj antysemityzm będzie popularniejszy. Być może jednak poznaniacy po prostu wyrośli z tego.

Rozmowę z dr Krzysztofem Modelskim przeprowadziliśmy na kilka godzin przed incydentem w czasie wręczania medali "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata".

Przeczytaj także:


Prasa i ekumeniczny dialog

Skandal podczas międzynarodowej uroczystości

Co zrobiono z synagogami w Polsce?

Koncert na wąskim moście Pod Lipami

Tora w końcu w poznańskiej synagodze

Dni Braci Starszych w Wierze

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto