Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przycinają krzewy, zabijając traszki

Lilia Łada
Lilia Łada
traszka
traszka Stefan Didam/wikipedia.org
Rada Osiedla Chartowo zarzuca Zarządowi Zieleni Miejskiej niszczenie jedynego miejsca w Poznaniu, gdzie można spotkać traszki.

Bo od traszek właściwie wszystko się zaczęło. Mniej więcej cztery lata temu ekolodzy odkryli, że w parku na osiedlu Tysiąclecia, w niewielkich znajdujących się tam stawach żyją traszki zwyczajne, płazy będące w Polsce pod ochroną. To jedyne miejsce w Poznaniu, poza ogrodem botanicznym, w którym można je spotkać na wolności.

Ale traszki z osiedla Tysiąclecia wyraźnie mają pecha: najpierw ich bytowaniu zagroził projekt postawienia przy stawach wielorodzinnego bloku mieszkalnego, o czym pisaliśmy na MM Poznań. Mieszkańcom osiedla Tysiąclecia udało się wstrzymać budowę tylko dlatego, że inwestor nie przedstawił dokumentu o prognozowanym wpływie inwestycji na środowisko. By ochronić traszki, mieszkańcy na ręce przewodniczącego rady miasta złożyli projekt uchwały w sprawie utworzenia użytku ekologicznego "Traszki Ratajskie" na terenie parku osiedla Tysiąclecia.

Ale pojawił się kolejny problem: wiosenne porządki przeprowadzone przez Zarząd Zieleni Miejskiej. Pracownicy ZZM przycięli krzewy, w których traszki mają swoje legowiska, aż do gołej ziemi.

- Cięcia pokazane na zdjęciach nie mają nic wspólnego z cięciami pielęgnacyjnymi krzewów - twierdzi kategorycznie Lesław Rachwał, dr dendrologii. - Tych cięć nie można też zakwalifikować do cięć odmładzających krzewy. Jeżeli jedynym kryterium w doborze wykonawcy jest cena (a nie referencje), to takie sytuacje będą nadal miały miejsce. Żaden wykonawca legitymujący się zaświadczeniem treeworkera nie wykonałby cięć w taki sposób. Stosowną opinię w tej sprawie może wykonać Instytut Dendrologii PAN w Kórniku lub pracownicy Arboretum Kórnickiego.

Do parku na inspekcję wybrał się Mikołaj Kaczmarski, przyrodnik mieszkający na Ratajach. To on udokumentował na zdjęciach wycięte krzewy, samochody firm prowadzących wycinkę jeżdżące po parkowych alejkach - i rozjechane traszki. Na jednej z alejek trafił na martwą, przejechaną przez samochód, dorosłą samicę pełną dojrzałych jaj.
-  Traszki właśnie migrują do stawów - wyjaśnia Mikołaj Kaczmarski. - Odnalazłem sporo osobników rozjechanych, rozdeptanych. Niestety, po parku ruch samochodowy spory...

Według oceny Mikołaja Kaczmarskiego tej wiosny ponad połowa krzaków w bezpośrednim sąsiedztwie stawów w parku została całkowicie wycięta.
- Skupiny krzewów są jedynymi kryjówkami dla traszek i gwarantują ich przetrwanie - tłumaczy przyrodnik. - Dlatego apeluję o natychmiastowe zaniechanie prac przy "przycinaniu" krzewów prowadzonej przez ZZM. Jeżeli proceder ten nie zostanie powstrzymany minie kilka lat, aż park odzyska walory ekologiczne, które przedstawia na chwilę obecną. Jednocześnie może to doprowadzić do bezpowrotnej degeneracji populacji płazów na terenie parku.

Stanowisko w sprawie wycinki krzewów zajęła też Rada Osiedla Chartowo. 18 marca jej przedstawiciele napisali do Zarządu Zieleni Miejskiej, protestując przeciwko tak drastycznej wycince krzewów.
"Skupiny krzewów są jedynymi kryjówkami dla traszek i gwarantują ich przetrwanie, jak również dla ptaków zasiedlających park, dla których są to miejsca zakładania gniazd, kryjówka i baza pokarmowa" - czytamy w pismie rady do ZZM.

Tego samego dnia rada skierowała do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, zarzucając Zarządowi Zieleni Miejskiej łamanie ustawy o ochronie przyrody: umyślne naruszenie zakazów obowiązujących w stosunku do gatunków chronionych, czyli niszczenie siedlisk i zabijanie płazów.

Tomasz Lisiecki, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, o doniesieniu do prokuratury nic nie może powiedzieć, ponieważ go nie widział. Natomiast doskonale wie o prowadzonym przycinaniu krzewów, bo takie zabiegi prowadzi się od lat we wszystkich miejskich parkach będących w zarządzie ZZM.

- To są rutynowe, normalne zabiegi pielęgnacyjne - tłumaczy. - Chodzi o odmłodzenie krzewów rosnących w parku. Tego zabiegu nie przeprowadza się co roku, ale mniej więcej co trzy lata, dlatego w tym roku wiosenne porządki w parku wyglądają trochę inaczej. Są gatunki krzewów, które co kilka lat trzeba przyciąć do ziemi, żeby je odmłodzić i są takie, przy których się tego nie robi. Krzaki na osiedlu Tysiąclecia należą do tych, które się przycina zgodnie ze sztuką ogrodniczą i właśnie przyszedł na to czas. Za dwa-trzy lata one odrosną i będą wyglądały pięknie.

Dyrektor Lisiecki przypuszcza, że niepokój mieszkańców mogły wywołać nie tyle same zabiegi, co fakt, że ponieważ wyglądają i odbywają się inaczej niż co roku, to mogą stanowić przygotowanie do pod budowę budynku mieszkalnego, przeciwko której protestują. Jednak posądzanie pracowników ZZM o łamanie ustawy o ochronie przyrody ze wględu na ginące pod kołami samochodów traszki to jego zdaniem przesada.

- W ustawie o ochronie przyrody jest mowa o celowym, a nie nieświadomym działaniu - podkreśla. - Traszki mogą ginąć pod kołami, bo są małe, szare i naprawdę trudno je zauważyć. Ale to nie jest celowe działanie.

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, przejdź do fotogalerii.

Czytaj także:
Czy uda się ochronić traszki na osiedlu Tysiąclecia?

1191 podpisów za utworzeniem użytku ekologicznego zebrali mieszkańcy osiedla Tysiąclecia. Razem z gotowym projektem użytku wręczyli je Grzegorzowi Ganowiczowi, przewodniczącemu rady miasta.

Festiwal Kultury Studenckiej ARTenalia
6, 7, 8 maja 2011
Stara Rzeźnia



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto