Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SKÓRZEWO - Deszczówka zalewa osiedle. Winne nie są ulewy, lecz niekompetencja?

Andrzej Janas
Gdy nie pada, osiedle Kwiatowe w Skórzewie prezentuje się sielankowo
Gdy nie pada, osiedle Kwiatowe w Skórzewie prezentuje się sielankowo fot. Andrzej Janas
Eleganckie domy, ulice i jezdnie wyłożone pozbrukiem, zadbana zieleń, cisza. Jednym słowem sielanka, o jakiej marzyło wiele osób, przeprowadzając się z zatłoczonego Poznania do nowego osiedla w Skórzewie. Ta sielanka nie trwała zbyt długo.

– Pierwszy sygnał, że coś nie jest w porządku, nadszedł w maju tego roku po gwałtownej ulewie – mówi Magdalena Okupnik z ulicy Macierzankowej na osiedlu Kwiatowym w Skórzewie. – W nocy nagle wybiła woda z kratek kanalizacji deszczowej. Działo się to na całym osiedlu, gdzie jest około dwustu nieruchomości. Prawie wszyscy mieli pozalewane garaże i piwnice. Wprawdzie już wcześniej, półtora roku temu, niektóre posesje bywały lekko podtapiane, ale to nic w porównaniu z tym, co działo się w maju.

Mieszkańcy osiedla szybko skojarzyli to zjawisko z budową kanalizacji sanitarnej w ulicy Batorowskiej biegnącej wzdłuż osiedla.
Kanalizacja deszczowa została zaprojektowana dla potrzeb naszego osiedla – dodaje Jacek Ławicki, mieszkaniec ulicy Zielonej. – Gdy przyłączono dodatkową sieć, która liczy kilkaset metrów i podczas opadów zbiera hektolitry deszczu, to nasz system nie wytrzymał.

Mieszkańcy oczywiście zawiadomili gminnych urzędników. Nie doczekali się jednak jakiejkolwiek reakcji, oprócz zapewnień, że gmina zajmie się sprawą.
Część mieszkańców uznało majową powódź za pogodowy kataklizm, do których dochodzi przecież w całej Polsce.

– Nasze złudzenia, że był to przypadek losowy rozwiały sierpniowe ulewy – podkreśla Magdalena Okupnik. – Zalało nas w połowie sierpnia i w miniony poniedziałek. Woda wybiła w prawie wszystkich garażach. Samochody zostały podtopione. To był nocny koszmar, przyjechało kilka wozów strażackich, sąsiedzi usiłowali wylewać wodę wiadrami, miskami. Całe osiedle stało w wodzie.

Mieszkańcy zdecydowali się działać i zaprotestować. W środowe popołudnie 77 osób, mieszkańców Kwiatowego, pojawiło się w Urzędzie Gminy w Dopiewie.
– Wójt nas przyjął, wysłuchał i obiecał zająć się sprawą – relacjonuje Jacek Ławicki. – Niestety, obietnice były tak ogólnikowe, że nie wierzymy, że cokolwiek się zmieni. Zastanawiamy się nad krokami prawnymi wobec gminy, która jest winna takiej sytuacji.

Wójt Dopiewa Andrzej Strażyński oglądał wczoraj rów melioracyjny, do którego podłączona jest kanalizacja deszczowa.
– Zlecimy jak najszybsze oczyszczenie i pogłębienie tego rowu oraz przepustu, który łączy rów z kanalizacją w ulicy Poznańskiej – obiecuje wójt Strażyński. – To jest najprawdopodobniej przyczyna kłopotów mieszkańców osiedla. Zlecimy też fachowcom od melioracji ekspertyzę. Niech wypowiedzą się w tej sprawie. Jestem przekonany, że podłączenie do sieci kanalizacji deszczowej ulicy Berdychowskiej nie jest przyczyną zalewania osiedla. Ten projekt został zaakceptowany przecież przez starostwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto