Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spoza miasta: Wybuchy gazu w Zielonej Górze - eksplodowało 40 kuchenek gazowych (zdjęcia)

Spoza Miasta
Spoza Miasta
Jedna osoba zginęła a 8 zostało rannych w wyniku wybuchów kuchenek gazowych na osiedlach Pomorskim i Śląskim w Zielonej Górze.

Oto relacja "minuta po minucie" z dramatycznej nocy w Zielonej Górze:

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie przyczyną eksplozji jest wzrost ciśnienia gazu w sieci. Nie wytrzymują tego zawory, dlatego kuchenki strzelają. Sytuacja jest bardzo poważna. Na osiedlu jest kilka wozów straży pożarnej.

Trwa ewakuacja całego osiedla Pomorskiego i Śląskiego. Policja podjeżdża pod każdy blok i informuje mieszkańców o obowiązkowym opuszczeniu swoich mieszkań. Nie wszyscy zgadzają się na ewakuację. Ludzie są wyciągani z lokali. Pali się już jednio mieszkanie w czteropiętrowym budynku na os. Śląskim. Policja blokuje wjazd na ulicę przy piekarni Mikulewicza.

Jedna osoba nie żyje. To 50-letni mężczyzna. Znaleziono go w zsypie obok jednego z budynków. Osiem jest rannych. Ewakuowano z dwóch osiedli 6,5 tysiąca osób.

godz. 17.50
Na osiedlu panuje totalny chaos, nie wiadomo co się dzieje, prawdopodobnie pękają instalacje gazowe w mieszkaniach. Odcięto zasilanie na całym terenie. Panują ciemności. Według niepotwierdzonych informacji palą się już trzy mieszkania w różnych blokach.

godz. 18.10
Na osiedlu pojawia się coraz więcej jednostek straży pożarnej i policji. Dojeżdża jednostka z Sulechowa z komendantem Waldemarem Michałowskim.

Rozmawiamy Włodzimierzem Semeńczukiem, szefem straży z Przylepu, który pokazuje, jaki dostał sygnał alarmowy: "Alarmowo - osiedle Pomorskie niekontrolowane wybuchy gazu". Na ten alarm jednostka z Przylepu zameldowała się i czeka na rozkazy.

godz. 18.21
Ludzie są zdezorientowani i zdenerwowani. - To jakaś porażka - mówi Jacek Kurkowski. - Nie wiadomo, co robić, od godziny nikt nic nie wie - dodaje. Adam Gadoński z bloku nr 18 mówi, że od godziny czuć gaz. - Teraz zawory są zamknięte, ale nadal czuć gaz. Nie ma tu organizatora - mówi zdezorientowany.

godz. 18.26
Droga na osiedla jest całkowicie zablokowana. Policja zarządziła blokadę już od wiaduktu.

- Po wybuchu wywaliło u mnie wężyk od kuchenki - mówi Grzegorz Czekalski.
Podobno w jednym z bloków po wybuchu spadła winda - to informacja niepotwierdzona.

Z rozmów strażaków z mieszkańcami wiemy, że do wycieku gazu doszło w trzech miejscach. Ludzie pytają co mają dalej robić: - Zaraz będzie minus 15 stopni. Strażacy: - My też się martwimy o wodę.

Od strony Szosy Kisielińskiej będą podstawiane autobusy do ewakuacji mieszkańców. Na miejscu jest już szef zielonogórskiej straży pożarnej, który kieruje całą akcją.

godz. 18.37
Pod Biedronką na osiedlu stoi mnóstwo wozów strażackich oraz cysterna, a z osiedla wyjeżdżają sznury samochodów. Autobusy ewakuacyjne już są podstawione.

Ewakuowani mieszkańcy osiedli zostaną umieszczeni w internatach i szkołach. W tej chwili trwa ustalanie, które to będą obiekty.

godz. 18.45
Obiekty już zostały wyznaczone:
Mieszkańcy osiedla będą ewakuowani do Szkoły Podstawowej nr 7 przy ul. Zielonogórskiej, Zespołu Szkół Akademickich czyli Lotnika przy Szosie Kisielińskiej i w hali na Szafrana.

- Będzie ciepłe jedzenie, picie i łóżka do spania - mówi Wioleta Haręźlak.

godz.18.50
Policja nie pozwala ludziom wchodzić na osiedla. Strażacy chodzą z butlami tlenowymi od bloku do bloku i sprawdzają mieszkania. Autobusy powoli zapełniają się ludźmi.

Trwa ewakuacja na pełną skalę, ustawiane są głośniki przez które nadawane są komunikaty, żeby ludzie opuszczali bloki i kierowali się do autobusów ewakuacyjnych.

godz. 18.57
To oficjalne informacje z policji:
Był jeden wybuch w bloku nr 1 na Pomorskim i jeden pożar, nie wiadomo dokładnie gdzie, a w jednym bloku spadła winda. Ewakuowani są mieszkańcy osiedla Pomorskiego i Śląskiego. Z Pomorskiego 4,5 tys. ludzi o ok. 2 tys. ze Śląskiego. Ci ludzie prawdopodobnie nie wrócą na noc do swoich mieszkań.

godz. 19.23
Do nowosolskiego szpitala odwieziono jedną poparzoną osobę. Trzy kolejne trafiły do szpitala w Zielonej Górze. Miały problemy z oddychaniem. - Wiemy, że przyjmiemy następnych pacjentów z osiedli - mówi Ada Wilczyńska, rzecznik zielonogórskiego szpitala.

godz. 19.28
Odcięty jest dojazd na osiedla już na wysokości lotnika.
Straż prosi, aby mieszkańcy wychodzili spomiędzy bloków i wyszli na Szosę Kisielińską, tam są podstawiane autobusy do ewakuacji. Upomina, by nie palić żadnego ognia i świeczek w mieszkaniach, w których jeszcze ktoś został.

godz. 19.34
Hala w lotniku jest już wypełniona ludźmi. Dostają ciepłe napoje, są przemarznięci i przerażeni. - Okropny widok - mówi nam reporter Piotr Jędzura.

godz. 19.45
Policja kieruje ruchem na skrzyżowaniu ulic Lwowskiej i Podgórnej. Nie wpuszczają aut w kierunku osiedli. Tworzą się korki. Jeśli ktoś nie musi tamtędy jechać, proszę omijać te miejsca.

godz. 19.54
- Ludzie byli dla siebie bardzo pomocni - mówi nam mieszkaniec, który zdążył wyjechać z rodziną z osiedla przed akcja ewakuacji. - To raczej policja i strażacy nie wiedzieli, jak pokierować tym wszystkim. Brakowało dowodzenia. Ludzie sobie lepiej radzili.

godz. 19.57
Studenci z akademika Ziemowit przy Szafrana proponują nocleg w pokoju 306, 307.
tel. 68 328 2000

godz. 20.34
Jak się dowiedzieliśmy, nie dojdzie do ewakuacji szpitala.

godz. 20.42
Potwierdzono, że w jednym z wieżowców spadła winda. O godz. 21 prezydent miasta zwołuje konferencję prasową sztabu kryzysowego.

Straż pożarna ostrzega, aby nie korzystać z gazu w mieszkaniach.

godz. 20.45
- Ledwo zdążyłam wziąć tabletki na sen i przeciwbólowe, a już musiałam wyjść z mieszkania - mówi nam Elżbieta Sośnicka, którą spotkali strażacy na klatce schodowej. Kazali wsiąść do autobusu i pojechać do "lotnika". Pani Elżbieta spędzi tam noc z setkami sąsiadów z osiedla.

godz. 20.50
Dostaliśmy maila od czytelnika z ofertą pomocy: "Możemy przyjąć na noc 1 osobę może być ze zwierzakiem np: kotem tel. 792 438 506"

godz. 21.15
- Mieliśmy szczęście z żoną Małgorzatą i córką. Tuż po przyjściu do lotnika, dostaliśmy propozycję noclegu u pani Małgosi na ulicy Spawaczy - mówił nam Sławomir Tyliszczak z dwuletnią córką Lilą. Rodzina trafiła też z osiedla Pomorskiego do "lotnika",

godz. 21.20
Z konferencji prezydenta. Mówił Dariusz Lesicki, wiceprezydent: - Wiemy, że wybuchło 40 kuchenek gazowych. Dopływ gazu jest odcięty. Być może jeszcze tej nocy część osób wróci do swoich mieszkań.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie przyczyną eksplozji jest wzrost ciśnienia gazu w sieci. Nie wytrzymują tego zawory, dlatego kuchenki strzelają. Sytuacja jest bardzo poważna. Na osiedlu jest kilka wozów straży pożarnej.


Źródło: W Zielonej Górze na Os. Pomorskim i Śląskim wybuchło 40 kuchenek gazowych. Ewakuowano ponad 6 tysięcy osób. Jedna osoba nie żyje, osiem jest rannych - gazetalubuska.pl



od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto