Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta - Obra 2:1: Skromna wygrana przed startem ligi

Redakcja
Paweł iwanicki
Paweł iwanicki archiwum/eM
Warta Poznań pokonała w meczu przyjaźni Obrę Kościan 2:1. Sparing rozegrany na stadionie przy Drodze Dębińskiej oglądało ok. 500 widzów.

Spotkanie, które odbyło się na stadionie przy Drodze Dębińskiej zgromadziło sporą grupę kibiców. W "ogródku" zjawiło się ok. 500 sympatyków Warty. Nie zabrakło kibiców gości, którzy tworzą z kibicami poznaniaków tzw. zgodę.

Mimo różnicy kilku klas rozgrywkowych, spotkanie było dość wyrównane. Przy głośnym dopingu zaprzyjaźnionych ze sobą kibiców to jednak podopieczni Czesława Jakołcewicza okazali się lepsi wygrywając 2:1.

Mecz dobrze rozpoczął się dla Warty. W 5. minucie świetnie na prawym skrzydle dostrzegł Krzysztofa Gajtkowskiego testowany Mahir Karić. Napastnik Warty pognał z piłką w pole karne, odegrał do Filipa Marciniaka, a ten dopełnił tylko formalności i umieścił piłkę w siatce Obry. Pięć minut potem mogło być 2:0, ale Mateusz Dąbrowski nie trafił w piłkę będąc kilka metrów od bramki Obry.

Goście z Kościana pierwszy groźny strzał oddali w 17. minucie. Do piłki ustawionej na 18 metrze podszedł Adam Łuczak, ale jego strzał zatrzymał się na poprzeczce bramki Warty. W 25. minucie fatalny błąd popełnił młody bramkarz Warty Paweł Beser. Golkiper poznaniaków wybiegł do piłki na 16 metr, krzyknął do kolegów "moja" i nabił futbolówkę w jednego ze swoich kolegów. Na szczęście w porę sytuację wyjaśnili obrońcy gospodarzy.

W ostatniej - 35. minucie pierwszej części gry swoją szansę miał Gajtkowski, ale piłka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką.

W przerwie zarówno w jednym jak i drugim zespole trenerzy wymienili po kilku zawodników. Z boiska zszedł między innymi testowany Mahir Karić.
- Karić trenował z nami kilka dni, ale nie jest przygotowany do gry - wyjaśnia trener Jakołcewicz. - W przerwie poprosił o zmianę. Dopóki miał siłę wyglądał przyzwoicie. Potem nie było sensu trzymać na boisku zawodnika, który nie ma siły. Widać jednak, że ma potencjał i będziemy mu się przyglądać.

Kilka minut po wznowieniu gry Obra wyrównała. W pole karne wpadł z piłką Szymon Wichtowski, brat grającego w Warcie Macieja i płaskim strzałem pokonał Besera. Od tego momentu piłkarze Warty wzięli się do pracy i co chwilę atakowali bramkę Obry. W 46. minucie jedna z ofensywnych akcji przyniosła rzut karny. W "szesnastce" faulowany był Gajtkowski, a do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Michał Goliński. Doświadczony piłkarz, w przeszłości występujący w Obrze nie potrafił jednak pokonać Dariusza Świątkowskiego. Piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek.

Trzy minuty później Warta wyszła na prowadzenie. Wprowadzony w przerwie Paweł Iwanicki wbiegł z futbolówką w pole karne, ograł po drodze dwóch obrońców i strzałem w prawy róg pokonał zasłoniętego Świątkowskiego. Kilka minut później ponownie strzelał Iwanicki, ale piłkę wyłapał bramkarz.

W ostatnich minutach zarówno Warta jak i Obra miały swoje sytuacje. Najlepszej z nich nie wykorzystał Michał Ciarkowski, który w sytuacji sam na sam z Świątkowskim trafił prosto w bramkarza.

Spotkanie przy Drodze Dębińskiej trwało 2x35 min.

Po meczu powiedzieli:

Czesław Jakołcewicz (trener Warty) - Cały czas to jeszcze trening. Uważam, że mecze sparingowe to swego rodzaju właśnie trening. Oczywiście wynik zawsze jest mobilizujący dla zawodników. Wczorajszy mecz z Zagłębiem wyglądał o niebo lepiej. Było tempo gry, co prawda wynik nie odzwierciedla tego co pokazaliśmy.

Dzisiaj zespół grał z czwartoligowcem. Skład mieliśmy pomieszany, część zespołu stanowili juniorzy, część piłkarze z pierwszej drużyny. Straciliśmy dziś bramkę, której nie mamy prawa stracić w meczu z zespołem z czwartej ligi. Mam tydzień do przemyśleń

Maciej Scherfchen (pomocnik Warty) - Nie graliśmy w najsilniejszym składzie. Część chłopaków grała wczoraj z Zagłębiem. Teraz przed rozpoczęciem ligi treningi nie będą już tak intensywne. Popracujemy nad szczegółami, każdy będzie wiedział kogo ma kryć przy stałych fragmentach i nie będziemy tracić goli w tym elemencie gry.

Warta Poznań - Obra Kościan 2:1 (1:0)


Bramki
: 5. Filip Marciniak, 49. Iwanicki - 43. Szymon Wichtowski.

Warta: Beser (50. Guzikowski) - Wichtowski (36. Durowicz), Ngamayama, Czura, Szadziul (45. Bereszyński) - Dąbrowski, Scherfchen, Goliński, Marciniak, Karić (36. Iwanicki) - Gajtkowski (68. Ciarkowski).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto