Piłkarze z Łobżenicy wzięli chyba sobie do serca napis na transparencie przyczepionym przez kibiców. „Cel jest tak blisko, hej Pogoń daj z siebie wszystko” - napisali fani czwartej drużyny piątej ligi (grupa I) i nie poszli wcale do domu, tylko zza ogrodzenia, przez 90 min plus karne, dopingowali swoich ulubieńców.
Zobacz też: Błękitni Wronki chcą być lokalną kuźnią talentów
Nielegalne wsparcie, ale jedyne możliwe w czasach pandemii, bardzo się przydało, bo żółto-czerwoni zafundowali sobie i swoim kibicom prawdziwy rollercoaster. W 10 min wyszli na prowadzenie po efektownym strzale Karola Jurka. Pięć minut później było już 1:1 po golu Bartosza Jaworskiego. Potem gospodarze przeżywali ciężkie chwile, ale to oni na początku II połowy wyszli na zasłużone prowadzenie po trafieniu Dawida Szcześniaka (58). Kiedy witali się już z gąską w jednej z ostatnich akcji meczu na 2:2 wyrównał Dawid Kwaśnik.
Jedenastki Pogoń rozpoczęła fatalnie, bo od dwóch niestrzelonych karnych, ale potem show dał Jakub Adamski, broniąc aż trzy strzały z 11 m. W ósmej serii pomylił się jeden z graczy Noteci i w ten sposób gospodarze oszaleli ze szczęścia, świętując zdobycie pierwszego w historii Pucharu Polski w strefie pilskiej.
– W ostatnich 10 latach graliśmy już w dwóch finałach i za każdym razem przegrywaliśmy z Lubuszaninem Trzcianka. Tym razem mierzyliśmy się z Notecią, czyli z ligowym rywalem, którego mieliśmy w tym sezonie już „na rozkładzie”. Nadmiernego optymizmu przed meczem jednak nie było, bo mieliśmy też ostatnio dołek formy i zdawaliśmy sobie sprawę, że brakuje nam siły ognia. Na szczęście powiedzenie „do trzech razy sztuka” sprawdziło się i dzięki temu nadal możemy marzyć o wielkich meczach z wielkimi markami – mówił rozentuzjazmowany Radosław Dróbka, prezes Pogoni.
Łobżenica to nieco ponad 3-tysięczne miasteczko na północno-wschodnich obrzeżach Wielkopolski. Piłka nożna jest tam praktycznie jedyną rozrywką. – Mamy sekcję amatorską tenisa, ale wiadomo, że i tak największe zainteresowanie towarzyszy piłkarzom. W zespole nie mamy armii zaciężnej tylko chłopców, którzy 3 lata temu jako 18-latkowie ogrywali się w byłej IV lidze, jeszcze tej z podziałem na grupy. Wyróżniamy się właśnie tym, że mamy jedną z najmłodszych drużyn w V lidze, prowadzoną przez jednego z najmłodszych trenerów, 25-letniego Mateusza Hryconia – dodał 48-letni Dróbka, który przez 20 lat był piłkarzem Pogoni.
Pucharowe trofeum wręczał burmistrz Łobżenicy, Piotr Łosoś, który jest też fanem zespołu.
– Gdyby mecz był z udziałem publiczności mielibyśmy tysięczną publikę. Dbamy nie tylko o kibiców, ale również o infrastrukturę. Mamy boczne boisko, korty, nową szatnię, a będziemy mieli nawodnienie, w czym duża zasługa burmistrza – przekonywał Dróbka.
Cztery lata temu zastąpił on na fotelu prezesa wieloletniego szefa klubu, Kazimierza Sobczyka. – W przyszłym roku wybory. Niektórzy żartują, że my jesteśmy jak Putin i Miedwiediew, czyli często zamieniamy się miejscami – zakończył Dróbka. ą
Wyniki Fortuna Pucharu Polski w strefach Wielkopolskiego ZPN
Poznań: Stella Luboń – Błękitni Wronki 4:2
Piła: Pogoń Łobżenica – Noteć Czarnków 2:2, karne 5:4
Leszno: Orkan Chorzemin - Korona Piaski 2:3
Konin: Warta Dobrów – SKP Słupca 0:4
Kalisz: Orzeł Mroczeń – GKS Rychtal Skoroszów 1:1, karne 5:6
Chcesz wiedzieć więcej?
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?