Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zoo w Poznaniu chce odłowić wilki spod Swarzędza. Trwa poszukiwanie dla nich azylu

Marta Danielewicz
Marta Danielewicz
Zoo Poznań chce odłowić trzy wilki spod Swarzędza.
Zoo Poznań chce odłowić trzy wilki spod Swarzędza. Youtube
Do ratowania wilków spod Swarzędza przyłącza się dyrektorka poznańskiego ogrodu zoologicznego Ewa Zgrabczyńska. Zoo Poznań planuje odłowić trzy wilki - te najmłodsze i najsłabsze. Zgrabczyńska chce dla nich znaleźć azyl, gdzie zwierzęta te zostałyby wyleczone. Niestety, wówczas nigdy już nie trafią do środowiska naturalnego.

- To zadanie arcytrudne, ale chcemy się go podjąć. Jestem już po rozmowie z dr hab. Sabiną Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" a także z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Poznaniu. Chcemy, by Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wstrzymała na jakiś czas swoją decyzję o odstrzale czterech wilków

- mówi Ewa Zgrabczyńska, dyrektorka poznańskiego zoo.

Zoo chce uratować swarzędzkie wilki. Te bowiem mają zostać odstrzelone.

- W Swarzędzu aktualnie bytuje samiec i trzy młode. Młode są porażone świerzbowcem, pasożytem, który powoli je zabija

- mówi Ewa Zgrabczyńska.

Zdaniem naukowców najstarszy z wilków także był zakażony, ale jego silny układ immunologiczny zwalczył chorobę.

Wilki pod Swarzędzem:

Zoo chce odłowić trzy chore wilki

To właśnie w wyniku choroby wilki te miałyby wykazywać nienaturalne dla siebie zachowanie, podchodzić blisko zabudowań, być może polować też na zwierzęta domowe. Naukowcy zauważają też, że lasek, w którym są wilki jest za mały.

- A pojawiają się zakusy deweloperskie, by ten teren jeszcze bardziej zabudować. To by spowodowało, że te zwierzęta w ogóle nie miałyby, gdzie się podziać. Jest zbyt silna antropopresja

- mówi E. Zgrabczyńska.

Dyrektorka zoo liczy na to, że GDOŚ da czas na odłów tych wilków i przekazanie ich do środka azylowego.

- Chcemy odłowić trzy młode porażone świerzbowcem, postarać się je wyleczyć. Jestem już po rozmowach z kilkoma NGO-sami w Polsce i za granicą, które byłyby w stanie je przyjąć

- mówi dyrektorka zoo.

Zwierzęta te nie będą już mogły wrócić do środowiska naturalnego, bowiem leczenie świerzbowca trwa dłuższy czas, a to spowodowałoby uzależnienie od kontaktu z człowiekiem.

Najstarszy z watahy miały zacząć migrację

Co się stanie z ojcem watahy, którego leczenie nie jest konieczne?

- Jeśli zostanie on pozbawiony ciężaru utrzymania trzech młodych, to wówczas rozpocznie migrację, by znaleźć nową partnerkę w innym kompleksie leśnym

- uważa Ewa Zgrabczyńska.

Podkreśla, że nie ma pewności, czy akcja się uda. Decyzja GDOŚ to jedno, ale samo odłowienie jest bardzo trudnym zadaniem.

- Wilki są bardzo inteligentne. Odłowienie może trwać kilka miesięcy i może zakończyć się niepowodzeniem, zwłaszcza że świerzbowiec może je w tym czasie także zabić

- mówi dyrektorka zoo.

Dr hab. Sabina Nowak, prezeska Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" podczas spotkania z mieszkańcami wyraziła wątpliwości, czy to dobry pomysł. Ale jest to jedyna możliwość, by zwierzęta, nawet w niewoli, ale przeżyły.

- Analizując wszystkie za i przeciw – nie ma sensu odławiać wilków, bo trzeba je dość długo trzymać, by poddać je odpowiedniej kuracji. Świerzbowiec leczy się serią podań leków, co natychmiast naraża je na oswojenie, szczególnie to dotyczy młodych osobników, które nie są jeszcze odporne na ludzki wpływ

- stwierdziła w czasie spotkania.

Dyrektorka zoo nie ma wątpliwości, że próba ich odłowienia to najlepsza decyzja, by utrzymać te zwierzęta przy życiu.

Wilk, żmija, dzik - Jak się zachować, gdy spotkasz dzikie zw...

- Pani doktor Sabina Nowak będzie działać, by zawiesić decyzję GDOŚ

- dodaje.

Wilk wychowany przez człowieka też zostanie odłowiony

Naukowcy nie wykluczają, że szkody, które są wyrządzane na gospodarstwach we wsi Garby są także w wyniku działalności wilka, wychowanego przez człowieka. Nagrania i zdjęcia potwierdzają, że taki osobnik był widywany na północy od Swarzędza, błąkający się po okolicach Barcinka i Bugaja.

- Są przypuszczenia, że to wilk z nielegalnej hodowli w Szewcach. Dopiero badania genetyczne potwierdzą, czy miał on coś wspólnego z wilkami ze Swarzędza

- mówi Sabina Nowak.

- Ten wilk jest już monitorowany, także będziemy próbowali go odłowić i umieścić w azylu. To wilk, który także nie może w naturze, bowiem stanowi zagrożenie, wykazując nienaturalne dla siebie zachowanie. On nie boi się ludzi, a nawet ta chora wataha spod Swarzędza wykazuje strach przed człowiekiem

- mówi Ewa Zgrabczyńska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto