Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech mistrzem Polski! Poznań oszalał!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Ach, cóż to była za radość, gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni. Lech pokonał Zagłębie 2:0 i został mistrzem Polski!!!

Już na długo przed godz. 17 stadion przy Bułgarskiej pękał w szwach – z pewnością na trybunach zasiadło znacznie więcej widzów niż wynosiła oficjalna pojemność remontowanego obiektu. Ogłuszający doping dało się słyszeć już podczas rozgrzewki piłkarzy, ale nic dziwnego – na taki mecz cały Poznań czekał od 17 lat.

Kolejorz do zdobycia upragnionego potrzebował zwycięstwa nad Zagłębiem Lubin. Były obawy, czy zawodnicy udźwigną presję i okazały się one uzasadnione – pierwsze minuty były w wykonaniu lechitów bardzo nerwowe. W dodatku lubinianie przyjechali do Poznania pokazać, że nie zamierzają spełniać tylko roli statystów. Gra Zagłębia była niezwykle ostra, momentami nawet bardzo brutalna – co chwilę któryś z lechitów lądował na murawie, zwijając się z bólu.

Mimo wszystko to drużyna gospodarzy prezentowała się lepiej. Lechici dośc łatwo przedzierali się przez drugą linię rywali, ale za każdym razem brakowało im tego ostatniego decydującego podania. W 16. minucie na dość zaskakujący strzał z 16 metrów zdecydował się najgroźniejszy piłkarz gości, czyli Iljan Micanski. Piłka zmierzała w samo okienko bramki Kolejorza, ale Krzysztog Kotorowski zdołał wybić piłkę na rzut rożny.

W tym momencie kibice zrobili się jeszcze bardziej nerwowi – wszak nawet remis mógł nie wystarczyć do wyprzedzenia Wisły Kraków. I wtedy nadeszła 23. minuta – po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Semira Stilicia, piłkę mocno odegrał w pole karne Grzegorz Wojtkowiak, a po ogromnym zamieszaniu w polu karnym piłka wylądowała w siatce. Strzelcem gola okazał się... obrońca Zagłębia, Wojciech Kędziora.

- Wolałbym, aby ta bramka wpadła po strzale któregoś z piłkarzy Lecha, ale do Wojtka nie mam o to pretensji – mówił później o tej sytuacji Marek Bajor, trener Zagłębia.

To wydawało się niebywałe, ale to był kolejny ważny „samobój” dla Kolejorza, który mógł zdecydować o mistrzowskim tytule – wszak to samobójcze trafienie Mariusza Jopa we wtorkowym meczu Wisły z Cracovią otworzyło przed Lechem drzwi do mistrzostwa.

Lechici nie chcieli, aby ktokolwiek zarzucał im później, że tytuł zawdzięczają golom strzelonym przez zawodników innych drużyn i w dalszym ciągu atakowali. Ciągle jednak w decydujących momentach fatalnie podawali. Wystarczy wspomnieć, że w pierwszej połowie poznaniacy... nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę rywali!

Losy meczu cały czas wydawały się otwarte, a do tego nadeszła informacja, że Wisła prowadzi z Odrą 1:0. Kolejorz musiał zatem wygrać. Kamień z serca kibiców zdjął w 58. minucie meczu Robert Lewandowski. Jego strzał pod poprzeczkę sprawił, że stadion eksplodował wybuchem wielkiej radości. 2:0 sprawiło, ze nikt nie wierzył, że Lech może tego meczu nie wygrać. To samo zresztą pomyśleli chyba gracze Zagłębia, bo nie grali już tak agresywnie jak w pierwszej połowie. Dalej przewaga była po stronie Lecha, który nastawiał się głównie na kontry i choć gol z 71. minuty Lewandowskiego nie został uznany, w niczym nie przeszkodziło to w wielkiej fieście na stadionie.

Na trzy minuty przed końcem kibice rozwiesili już kolejny tego wieczoru transparent, tym razem z napisem „Mistrz powrócił – ma się zdrów”. Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni, zaczęło się prawdziwe szaleństwo. „Mistrz, mistrz, Kolejorz! Mistrz, mistrz, Kolejorz!” – rozległo się z kilkunastu tysięcy gardeł, a piłkarze najpierw dziękowali kibicom najpierw z II, a następnie IV trybuny.

Po chwili wyczekiwania wreszcie nastąpiło wreszcie to, na co wszyscy czekali, czyli okazały puchar za mistrzostwo Polski powędrował w ręce lechitów. Ci znów odbyli rundę honorową po stadionie, tym razem z trofeum w ręku. Nie brakowało łez wzreuszenia zarówno u zawodników jak i kibiców.
- Jak się czuję? A jak mam się czuć? Jestem rodowitym poznaniakiem, od początku gram w Lechu, czuję to samo, co wszyscy inni poznaniacy – dzisiaj spełniło się moje największe marzenie – wywalczyłem mistrzostwo Polski z Lechem! – mówił tak bardzo wzruszony Jakub Wilk, że z trudem szło go rozpoznać.

Jeszcze większy szok można było przeżyć, widząc na pomeczowej konferencji trenera Jacka Zielińskiego, który chyba pierwszy raz odkąd pracuje w Lechu... usmiechał się.
- Co tu dużo mówić, trzeba było wygrać i wygraliśmy, teraz przyszedł czas na świętowanie – mówił szczęśliwy trener. – Cały czas pracowałem na to, aby zadowolić kibiców. Po meczu podszedłem do prezesa i powiedziałem „Panie prezesie, zadanie wykonane!”

Szkoleniowiec Kolejorza zapytany o to, który mecz w ciągu sezonu uważa za przełomowy, udzielił dość zaskakującej odpowiedzi.
- To był nasz przegrany mecz w Pucharze Polski w Stalowej Woli – powiedział Zieliński. – Bolały mnie słowa kibiców i dziennikarzy, które wtedy padły pod moim adresem. Wtedy coś się zmieniło w drużynie.

Zieliński w ogóle nie chciał rozmawiać o przyszłości swojej i Lecha.
- Co tu dużo myśleć o przyszłości, Lech jest mistrzem, teraz trzeba się cieszyć! – mówił trener, którego wychodzącego z Sali konferencyjnej żegnały brawa poznańskich kibiców.

Po meczu piłkarze wsiedli do klubowego autokaru i udali się na Stary Rynek, aby świętować mistrzostwo razem z tłumem kibiców.

Lech Poznań - Zagłębie Lubin 2:0 (1:0)

Bramki: 23. Kędziora (sam.), 58. Lewandowski

Żółte kartki: Bartczak, Stasiak, Ekwueme, Nhamoinesu.
Sędziował: Robert Małek (Zabrze).
Widzów: 13 500.

Lech Poznań: Kotorowski - Wojtkowiak, Arboleda, Bosacki, Gancarczyk - Peszko (78. Kikut), Injac, Stilić, Bandrowski (85. Wilk), Kriwiec - Lewandowski (90. Mikołajczak).

KGHM Zagłębie Lubin: Isailovic - Bartczak, Stasiak, Reina, Nhamoinesu - Kocot, Hanzel (90. Dąbrowski), Kędziora (71. Plizga),Ekwueme - Micanski (87.Woźniak), Mouhamadou Traore.




Aby zobaczyć więcej zdjęć, kliknij w miniaturki pod artykułem.

Czytaj też:
Stary Rynek: Feta na cześć Lecha


Po wygranym meczu z Zagłębiem Lublin (2:0 dla Lecha) na Stary Rynek przybyło wielu kibiców.

Lech mistrzem!

Prawdziwy pyrlandczyk, prawdziwy kibic Lecha był wczoraj - wiadomo gdzie - na stadionie i na Starym Rynku podziękować LECHOWI!!!

Cały Poznań świętuje mistrzostwo Lecha!

Piłkarze Lecha Poznań kilka minut przed godziną 22 dotarli na Stary Rynek, gdzie wraz z kibicami świętują tytuł Mistrzów Polski.

Lech Poznań mistrzem Polski!

Po raz szósty w historii, po siedemnastu latach przerwy - Lech Poznań został mistrzem Polski!

Pochód kibiców Lecha na Stary Rynek - zdjęcia

Po zakończeniu ostatniego ligowego meczu tłumy kibiców ruszyły ul. Grunwaldzką w kierunku Starego Rynku, gdzie do białego rana będzie trwać mistrzowska feta.

Kibicujemy Lechowi: relacja na żywo ze Starego Rynku

Punktualnie o godzinie 17 Lech Poznań rozpocznie z Zagłębiem Lubin swoje najważniejsze spotkanie od kilku lat. Stawki meczu nie trzeba chyba przypominać. Relacjonujemy wszystko to, co dzieje się na Starym Rynku w pubach i ogródkach piwnych.

wystawa pod

patronatem MM Moje
Miasto Poznań
Juwenalia
2010 w Poznaniu

wydarzenia, koncerty, imprezy
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto